Wpis z mikrobloga

Mam takie pytanie - może głupie, może mondre nie wiem, ale mnie ciekawi. Czasem ktoś się śmieje ze słoików przyjeżdżających do Warszawy do pracy / na studia, a beka jest z tych co kręcą gównoburze, że ich dziadka to ochrzcili na Żoliborzu (#pdk), więc są najlepsiejszymi warszawianami.

Jako że duża część Mazur, Pomorza i Śląska należała przed wojną do Niemiec, to pewnie jeszcze trudniej znaleźć autochtona z #olsztyn #szczecin czy #wroclaw niż z Warszawy - skąd pochodzą wasi przodkowie? Czy to prawda, że np. rodziny dużej część mieszkańców Wrocławia pochodzą z Kresów? Słyszałem, że wrocławskie uczelnie tworzyli w dużej mierze profesorowie z Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie.

#glupiewykopowezabawy #ankieta

skąd pochodzą wasi pradziadkowie?

  • kresy - tereny ob. Litwy i Białorusi 15.5% (45)
  • kresy - tereny ob. Ukrainy 23.7% (69)
  • inne tereny należące obecnie do III RP 27.5% (80)
  • jestem lokalsem 24.7% (72)
  • sprawdzam / inne 8.6% (25)

Oddanych głosów: 291

  • 26
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dziadekmietek: Z Warszawy od strony matki, jak i ojca, jest tam nawet ulica nazwana na czesc mojej rodziny, ale mieszkałem tam tylko jako dziecko. Gardzę wszystkim co warszawskie, a już w ogóle wieśniakami, co to przyjadą do stolicy i uważają się za wielkie paniska. Kiedyś nawet za gnoja z kolegami wywiesiliśmy taki jebitny baner na Kartuskiej w Gdańsku "warszafiaczki w---------ć do warszafki", ale straż miejska kazała ściągnąć i rodzice kolegi
  • Odpowiedz
@Dziadekmietek: Pradziadek ze strony matki a raczej jego pradziadowie byli szlachcicami na obecnej Białorusi, dopiero właśnie pradziadek się na Podlasie wprowadził i znalazł sobie żonkę, zaś pradziadek ze strony ojca prowadził biznes we Lwowie, niestety został zamordowany przez UPA.
  • Odpowiedz
@Dziadekmietek: Mieszkam pod Wrocławiem. Rodzina od strony matki przeniosła się tu z Wielkopolski zaraz po wojnie, natomiast rodzina ze strony ojca gdzieś z dzisiejszego świętokrzyskiego. Tak więc z kresami nie mam nic wspólnego.
  • Odpowiedz
@Fidel1: w taki, że większość ma wiecej złego do powiedzenia o tym mieście niż dobrego, ale jak też napisałem niżej, może to kwestia typowego narzekania
  • Odpowiedz