Wpis z mikrobloga

czasem sobie myślę, że mimo, że już dawno zeszliśmy z drzew, nauka jest w rozkwicie, powoli poznajemy kosmos etc. to i tak można nas zredukować do instynktu i bycia zwierzętami.

skończyłam niedawno 25 lat i ciągle myślę o robieniu i wychowywaniu dzieci (mimo, że absolutnie teraz bym nie mogła, bo studentka i bieda itd.), ostatnio osiągnęłam wyższy level, bo już dzieci zaczęły mi się śnić po nocach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

więc mogę sobie myśleć wielce, że mój plan na życie to studia, że nauka i kariera bla bla bla, a w głębi serduszka marzę o tym, żeby być płodną matką Polką z gromadką dzieci i gotującą obiad styranemu mężowi.

#przemyslenia #rozowepaski #oswiadczenie #feels #gorzkiezale
  • 35
@alejandra15: @szzzzzz: dobrą metodą na "uleczenie się" się ze zbyt rozbudzonego instynktu macierzyńskiego jest poopiekowanie się jakimś małym bobasem przez kilka godzin (ale takim faktycznie małym, jak macie krewną/znajomą co ma kilku miesięczne dziecko to za pomoc będzie wdzięczna).

Taka opieka to owszem, sporo fajności (dzieci są urocze), ale na początku to też sporo kupy, kupy, i jeszcze raz - kupy. Czasem mocz dla odmiany. Kupa w pielusze, kupa obok
@OldFuckinPyroRex: ja sobie kupiłam chomika, bo to jest na razie zaspokajanie instynktu macierzyńskiego na miarę moich możliwości ( ͡° ͜ʖ ͡°)
akurat przyjaciółka ma kilkumiesięczne dziecko, początkowo rzeczywiście mój instynkt się zaleczył jak zobaczyłam ile to roboty i jakie huśtawki miała, ale jak teraz widzę jak to dzieciątko się rozwija i osiąga kolejne kamienie milowe to znów mi się chce ( ͡° ͜ʖ ͡°