Wpis z mikrobloga

@tux3284: Naaaajs :) Moje pierwsze sam na sam ze skrzypcami zaczęło się podobnie. Miało być tak pięknie, a pękłam strunę D, bo stroiłam po chłopsku, jak gitarę. Pierwsze myśli: "jest niedziela, co ja teraz zrobię, nie nadaję się, idę się powiesić" itp. itd. Po chwili dopiero zaczęły napływać myśli bardziej logiczne: "ej, przecież ludzie sami sobie struny wymieniają, więc chyba czas wydać punkty umiejętności na coś pożytecznego". Potem była wycieczka do
  • Odpowiedz
  • 1
@Kobieta-z-Kaloryfera Na początku był panic mode "i co teras? Facetka mnie zabije", jednak po dwóch głębokich wdechach pomyślałem, będę miał czas przed zajęciami jutro więc wpadnę po nowe i jak wymienią na miejscu to okej, jak nie to się nauczę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Pęknięta struna to nie pęknięta guma żeby głowę boleć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz