Wpis z mikrobloga

Jak słyszę, że dwulatek nie umie sobie przebrać pampersa czy podejść jak człowiek bez jęczenia i wyciągnąć maminy cycek kiedy przychodzi pora obiadowa to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Tłumaczenie się, że hehe można trochę podrzeć się i pomogą to żadna wymówka. To jest życiowe kalectwo i sygnał, że tatuś i mamusia wychowała małego nieroba i luja.
Od razu tłumaczę, nie wymagam, żeby gówniak robił remont łazienki, ale umiejętności podstawowe. Ugotowania grysiku, czy podstawowych napraw zużytego cumelka - wymiana kulek w grzechotce, czy odbeknięcie sobie samemu po posiłku

#oswiadczenie #przemyslenia #wszystkiepaski
  • 3