Wpis z mikrobloga

@Fevx: Ogłaszają hucznie akcję, wydrapują ci w lakierze numerek na ramie (obok tego który jest tam fabrycznie, a co!), mażą markerem UV, informacją czyj to numerek z nikim się nim nie dzielą bo nie ma żadnej centralnej bazy znakowanych rowerów i gubią gdzieś w swojej szafie i więc o kant dupy to potłuc.
  • Odpowiedz
@Fevx: Jedziesz na miejsce, mówisz, że chcesz oznakować rower, że masz gwarancję na ramę (o ile masz), więc nakleją Ci tylko naklejkę i mówią kiedy masz przyjść po okresie gwarancji. Naklejka nie jest ingerencją w ramę, więc gwarancji nie stracisz. Podajesz dane, dostajesz kartę i gotowe.
  • Odpowiedz
@fixie: No takie trochę placebo... Jak ktoś będzie chciał ukraść rower to i tak ukradnie, ale można wyeliminować czynnik niewiedzy potencjonalnego złodzieja.

Na przykład taki Mati, Seba i Łysy, którzy będą chcieli ci zajumać rower i opchnąć w lombardzie, raczej zastanowią się te kilka sekund czy wziąć coś z logiem Policji i jest szansa, że zrezygnują.

A już profesjonalne złodziejaszki będą mieli to głęboko w d... Lepiej mieć chyba tę głupią
  • Odpowiedz
wziąć coś z logiem Policji i jest szansa, że zrezygnują.


@Dahlia122: Mati i Seba jak znajdą coś z logiem policji to upewnią się że nikt nie patry i to przekopią po ulicy.
  • Odpowiedz
Na przykład taki Mati, Seba i Łysy


@Dahlia122: Mati, Seba i Łysy nie są idiotami i wiedzą, że zamiast zapierniczać z rowerem i go opychać, można po prostu wymontować osprzęt i go sprzedać. Niezbyt wypchany plecak mniej rzuca się w oczy niż cały rower.
  • Odpowiedz