Wpis z mikrobloga

@prasowka: nie zrozum mnie źle - sam jestem gruby :D ale jestem w stanie to przyznać, a nie usprawiedliwiać się tekstami w stylu "mam ciało mężczyzny, a nie suchoklatesa 62 kg"

bardzo podobają mi się atrakcyjne kobiety, które są zdecydowanie powyżej S, ale one nie potrzebują takich tekstów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Kifot: Ja bym to raczej zrzucała na efekt presji społecznej - także mężczyzn - że kobieta powyżej pewnego rozmiaru jest gruba (tak jak bez pełnego makijażu jest brzydka).

Ale może się nie znam? W sumie nie widziałam nigdy na fesjbuniowej ścianie tego ani podobnego tekstu/obrazka, więc nawet nie wiem jakiej postury czy urody jest taka osoba.
@sandra925: najbardziej mnie rozpierdziela, że nikt już nie przejmuje się dziewczynami które są za chude z natury, nie są w stanie przytyć i mogą mieć z tego powodu kompleksy - najważniejsze żeby grubaski mogły sobie czymś zamaskować swoje. bo jakby wrzucić alternatywny tekst typu ,,nie noszę rozmiaru L, bo mam ciało kobiety, a nie wieloryba" to od razu by się wielki hurr durr uciemiężonych "krągłych" podniósł. ( ͡° ʖ̯
@sandra925: Co kto lubi ^^ Odwieczna dyskusja kiedy zaczyna się bycie grubą, a kiedy jeszcze się jest "apetyczną". Co jest lepsze xxs czy L? Każdy rodzaj urody znajdzie swojego amatora, a pojazdy lasek na siebie nawzajem za to jak wyglądają tylko pokazuje #logikarozowychpaskow i to, że największym rakiem wywołującym ciśnienie na wygląd nie są wcale faceci tylko my same sobie krzywdę robimy. Wysiadam z tej karuzeli #!$%@? i rozumiem to, że
Hej, kim jesteście, żeby mówić laskom jak mają wyglądać, każdy żyje jak chce i wygląda jak chce. Nikt nigdy nie myśli o bardzo szczupłych dziewczynach, na których grubsze laski poprawiają sobie samoocenę, a nazywanie laski szkieletem gdy nosi XS może być tak samo przykre jak nazywanie puszystej tłuściochem. Żyjmy i dajmy żyć innym. Z fartem.