Wpis z mikrobloga

  • 75
Przed chwilą na wrocławskiej dokonałem obywatelskiej interwencji. Żul zaczął sikać na ulicę i jako jedyny zwróciłem mu uwagę. Zaczął się awanturowac, to go chwyciłem, posadzilem i zadzwoniłem po policję. Zaczął się odgrazac, że mi w-----e i zaczął uciekać. Musiałem go "obezwladnic na tyle, na ile pozwala mi moje mizerne 70 kg ciało. Ludzie zero k---a reakcji. Nic. Tylko się gapia. Wszystkim przeszkadza żulernia, ale nikt nie reaguje. Wiecie co ludzie - c--j wam w serce. Skoro nikt nie reaguje, to zaslugujecie na miasto w szczochach i gównie. Nie na waszym robi syf, to wszystko spoko, nie? Za każdy brak reakcji przy naruszaniu porządku powinien dochodzić kilogram kupy przed drzwiami od domu. Musiałem się wyzalic, teraz czekam na hejty :*
#poznan #gorzkoezale
  • 37
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@avvar: w takich sytuacjach dzwoni się dyskretnie po policję/straż miejską i ewentualnie podaje, w którą stronę delikwent się udaje. Nie zaś wspina na wyżyny heroizmu i odszukuje w sobie pierwiastek bohatera - jak już ktoś wyżej napisał, gdyby żul Cię chociażby zadrapał, a sam byłby na coś chory, to miałbyś (kolokwialnie pisząc) p--------e. "Tak" dla reakcji na takie sytuacje, "nie" zaś dla sposobu, w jaki poczyniłeś.
  • Odpowiedz
@focer: na tym, że na każdym ciąży społeczny obowiązek reagowania ( ͡° ͜ʖ ͡°) rozumiem, że to może być zbyt trudne do zrozumienia, no bo przecież to się nie dzieje we własnym domu
  • Odpowiedz
@avvar: no to wtedy pisemko, że nie wywiązali się z obowiązków - zgłoszenie przyjęte, więc powinni się tym zająć. Sytuacja tak czy siak patowa - brak reakcji jest złym rozwiązaniem samym w sobie, ale mandat/dołek na żulu też wrażenia nie zrobi.
  • Odpowiedz
@vaxx: u mnie na osiedlu, a dokładniej w bloku, był taki jeden żulinio. Srał i sikał po klatce, czasami nawet na wycieraczki. Wszyscy narzekali, nikt nie kiwnął palcem. Zaczęliśmy z ojcem za każdym razem dzwonić na bagiety - po kilku razach się wyniósł ;)
  • Odpowiedz
@vaxx: tego nie kwestionuję :P Aczkolwiek na niektórych jak widać działa. Pracowałem też jakiś czas w restauracji na Starym Rynku i żulernia strasznie odganiała klientów - np. włazili na ogródek między stoły i żebrali. Policja sama z siebie nie robiła nic, ale jak ich się dźgnęło palcem, żeby ruszli dupę, to poodganiali ich i był spokój na parę dni.
  • Odpowiedz
@avvar: bo właśnie od tego jest policja i straż miejska jak mają w------e to chyba nie tak spoko. Oki chciałeś zareagowaleś nie oceniam. Ale Ci pabowie w mundurach biorą mój i twój hajs za interwencje right? Wiec jak maja w------e to coś jest nie tak
  • Odpowiedz