Wpis z mikrobloga

Gdy skończyłem jakieś 6 lat temu oglądać Prison Breaka, było mi smutno. Mega smutno. Dwa ostatnie sezony Dextera były gorsze od Mody na Sukces, a i tak dopadła mnie jakaś nostalgia, że następnej jesieni nie będzie nowych odcinków. Brakowało mi też Rodziny Soprano.
Banshee zacząłem oglądać od samej premiery. Moje odczucia w skrócie (spoilery):



Lubiłem ten serial. Nie uważam, że zasługuje na dziesiątki milionów oglądalności, ale dla mnie to taki mały, przyjemny serial bez fajerwerków. Chyba nie będę tęsknił przez te wszystkie minusy, ale to może też dlatego, że miał tylko 38 odcinków (niektóre seriale mają tyle w pierwszych dwóch sezonach) i się aż tak mocno nie przywiązałem do niego.
#seriale #banshee
  • 2
-dużo ruchańska, od tego mam brazzers


@insejn: Jak można nie lubić ruchańska? ()

nie podobało mi się to, że każda kobieta w tym serialu została w końcu #!$%@?


Zapytaj się w myślach - która kobieta nie dałaby po dłuższym czasie dupy hoodowi?
A teraz na poważnie.

Burton niszczy wszystko i ulega dopiero magicznemu comebackowi Hooda z zaświatów


Burton nigdy nie był nieśmiertelny, po prostu wprost
Zapytaj się w myślach - która kobieta nie dałaby po dłuższym czasie dupy hoodowi?


@SystemHalted: nie wiem jak po dłuższym czasie, ale tam każda daje mu od razu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Burton nigdy nie był nieśmiertelny, po prostu wprost znakomicie znał się na walce. Czemu? Powinieneś wrócić do odcinka z flashbackami z jego przeszłości gdy natrafił na Proctora. Zresztą, Chyba źle zinterpretowałeś tą scenę bo Hood