Aktywne Wpisy
takiMirek29 +6
Warto #!$%@?ć za kasą kosztem braku czasu wolnego? Ile można tak wytrzymać? Ktoś zjechał psychicznie po dłuższym czasie intensywnej pracy i teraz żałuje? Albo ktoś robil OE i nie siadły mu godziny pracy i z czasem się wypalił?
Skąd się bierze taka chęć do szybkiego dorobienia się po trupach?
30lvl here
#programista15k #pracait #pracbaza
Skąd się bierze taka chęć do szybkiego dorobienia się po trupach?
30lvl here
#programista15k #pracait #pracbaza
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Zwolnił mi się pokój dwuosobowy na mieszkaniu, więc szukałem sobie współlokatorów. Mieszkanie oglądało kilka osób, wśród nich w/w. Zdecydowałem się jej wynająć, bo od razu się zadeklarowała, że bierze pokój, że bardzo się jej podoba całe mieszkanie i ma dość już ciasnych jedynek, więc chce sobie wynająć duży pokój tylko dla siebie. Mówiła, że chce mieszkać tu długo, bo jest super. To w sumie był główny powód dla którego jej wynająłem pokój. Pasowało mi, że ktoś zostanie na dłużej i nie będę musiał się zajmować szukaniem kogoś nowego przez długi czas.
AKT I: PROLOG
Pierwsze objawy #!$%@? pojawiły się przy podpisywaniu umowy z właścicielem.
Ton tej prośby przypomniał mi ten obrazek.
Na tym się skończyło. Nie był to jeszcze dla mnie żaden wielki alarm. Myślałem, że jest strachliwa i jednocześnie trochę nieogarnięta. Zdarza się.
Przez jakiś tydzień było w miarę ok choć wydawała się jakaś dziwna. Jej "cześć" nie brzmiało jak "cześć :)" ani nawet zwykłe "cześć" tylko raczej:
Do tej pory zawsze się kumplowałem ze wszystkimi współlokatorami jakich miałem, ale stwierdziłem, że cóż... widocznie nie zawsze tak jest, możemy po prostu żyć obok siebie i tyle.
AKT II: ODKURZACZ
Po około tygodniu padło pytanie, które stało się później moim przekleństwem
Kilka dni później:
Ja patrzę, a tam oświadczenie, że odebrałem od niej kaucje xD
[było tak, że wziąłem od niej gotówkę i przekazałem poprzednim lokatorom, ale właściciel normalnie w umowie jej poświadczył, że przyjął od niej kaucję. Tak było wygodniej, bo poprzedniego lokatora nie było przy papierkach, a że mi ufał, to zamiast kaucja iść AGNIESZKA --> WŁAŚCICIEL i WŁAŚCICIEL --> POPRZEDNI LOKATOR, to po prostu poszła AGNIESZKA --> przeze mnie --> POPRZEDNI LOKATOR. W umowie oczywiście jw. że właściciel poświadcza odbiór kaucji. Ona biedna nie potrafiła tego skumać albo udawała głupią i mnie molestowała, żebym jej podpisał, że ja brałem od niej pieniądze.
Potem inba, że ją oszukałem z odkurzaczem, bo dla niej to oczywiste, że w mieszkaniu jest odkurzacz i nie musi o to pytać tak samo jak nie pyta czy jest prąd w gniazdkach. W ogóle to w mieszkaniu nie da się mieszkać, bo łazienka jest "niefunkcjonalna", bo jest kurtyna na wannie i ona nie może brać prysznica, bo się boi że zaleje sąsiadów i ona MUSI SIĘ KĄPAĆ W PRACY xD (nie wiem czy tak robiła, ale beka prima sort)
AKT III: JESTEM PANIĄ CZASU
Po tym jak stwierdziła, że składa wypowiedzenie, zacząłem szukać nowych lokatorów - wiecie... wystawianie ogłoszeń, odbieranie telefonów, umawianie się na oglądanie... zresztą sam brałem pod uwagę, że może być ciężko kogoś znaleźć bo środek roku i brałem po uwagę, że być może sam będę musiał sobie znaleźć pokój, czyli... przeglądanie ogłoszeń, jeżdżenie, oglądanie. Po czym Pani Agnieszka stwierdziła na koniec miesiąca, że ona nie składa wypowiedzenia jeszcze. Złoży w kolejnym miesiącu. #!$%@? z moim czasem, #!$%@? że wystawiałem ogłoszenia, jeździłem oglądać, ona sobie jeszcze pomieszka.
Kolejny miesiąc wyglądał mniej więcej tak:
po kilku dniach
(poczta 2 bloki dalej)
I tak przez 2 tygodnie raz tak raz tak. #!$%@? wie czy kogoś szukać czy znowu nie złoży. Ją to #!$%@? obchodzi, bo ona jest najważniejsza a inne robaki mają się dostosować.
W końcu złożyła wypowiedzenie, po czym po kilku dniach stwierdziła, że ona jednak nie chce mieszkać tak długo (okres wypowiedzenia), bo w przyszłym miesiącu i tak już będzie prawie cały czas we #wroclaw
i ONA MI KOGOŚ ZNAJDZIE, ŻEBY SIĘ WPROWADZIŁ WCZEŚNIEJ xD
Nagle całe jej #!$%@? nabrało sensu. Prawdopodobnie od początku wiedziała, że pomieszka chwilę i zgrywała sobie terminy, a na mój czas poświęcany na szukanie lokatorów miała #!$%@?. Ciągłe afery o #!$%@? odkurzacz i milion absurdalnych powodów miały sprawić, że poczuję się winny jej krzywdy co usprawiedliwi jej lecenie w #!$%@?.
Kiedyś wyleciała, że ona chce mieć spokój jak przychodzi z pracy. WAT? Odkąd się wprowadziła nawet muzyki nie puszczałem, tylko słuchawki, bo stwierdziłem, że nowy współlokator, nie znamy się dobrze, to może przeszkadzać nawet jak cicho będzie lecieć. Jak widziałem, że gasło światło w pokoju a chciałem korzystać z mikrofali, to stałem i pilnowałem, żeby otworzyć drzwiczki, żeby dzwonek nie zrobił dryn dryn. Jednocześnie kilka razy miała pretensje, że zamykam się przed nią w pokoju xD
Ostatnio zaczęła mnie o coś męczyć jak wychodziłem rano z mieszkania i jak to ona, gadała do mnie 10 min i dalej nie wiedziałem co chce.
To było w sumie był pierwszy raz kiedy otwarcie jej powiedziałem, że mam ją w dupie, bo wcześniej raczej starałem się puszczać mimo uszu, albo w miarę grzecznie rozmawiać, ale #!$%@?ło minie to, że po tym jak mnie przez 3 miesiące wodziła za nos, że nie wiedziałem na czym stoje, czy mam kogoś szukać albo sam sobie szukać pokoju, jeszcze oczekuje ode mnie przysługi. Od tamtej pory nie było jej w mieszkaniu.
Na dzisiaj byłem umówiony z nowymi lokatorami i właścicielem na podpisanie umowy. Rano dzwonek, wchodzą chłopaki, jeszcze nie zdążyłem zamknąć drzwi, a zaraz za nimi księżniczka Agnieszka
O jak mnie to #!$%@?ło. Zgrywa się bezczelnie, że jej chodzę po pokoju bez jej zgody. Chłopaki się przestraszyli, że coś jest nie tak i wcale się im nie dziwię. Pytają właściciela czy są klucze do drzwi pokojowych. Właściciel mówi, że nie ma i nigdy nie było problemu, a oni chyba nie wiedzą co mają robić, bo umowa gotowa, a tu jakieś inby. Ostatecznie podpisali.
AKT IV: OSTATECZNIE #!$%@?
Korzystając, że na mieszkaniu jest właściciel postanowiła udzielić swojego #!$%@? także jemu.
A: Ja chcę, żeby mi pan napisał, że z niczym panu nie zalegam.
W: Nie ma problemu, zaraz spiszemy liczniki, rozliczymy się(właściciel odejmie sobie od kaucji media i resztę jej odda), odda pani klucze, a ja pani dam oświadczenie.
A: Jak mam panu oddać klucze jak moje rzeczy jeszcze są w pokoju?
W: To się rozliczymy jak się pani wyprowadzi, nie ma problemu.
A: Ale ja to chce mieć już z głowy dzisiaj!
ten uczyć miałem
W: Nie mogę pani oddać kaucji i oświadczenia skoro chce pani jeszcze mieszkać.
A: Ale ja tu już nie chce mieszkać. Pan ma problemy ze zrozumieniem?
AKT V: ZAKOŃCZENIE
Podsumowując dziewczyna przez 3 miesiące wodziła mnie za nos. Raz się wyprowadza a raz nie. Ja nie wiem na czym stoje. Inby z byle powodu. Brak możliwości normalnej rozmowy. Utrudnianie życia. Chamskie odzywki. Straszenie nowych lokatorów. Nie wiem czy moje wypociny oddają rzeczywiste warunki przebywania z taką osobą, ale nawet właściciel po spędzeniu z nią kilku chwil, dzwonił do mnie później, żeby powiedzieć że mi współczuje, że z nią mieszkałem 3 miesiące. Z całego serca Wam mireczki NIE POLECAM.
#gorzkiezale
Hmm.
Komentarz usunięty przez autora
@inwalida: częsta praktyka, ktoś bierze na siebie a potem reszty doszukuje.
- zabierasz w ciągu 30 minut stąd swoje rzeczy, oddajesz klucze, odbijam sobie rachunki z kaucji, resztę Ci oddaję i #!$%@?,
- nie zabierasz swoich rzeczy, masz obowiązek płacić za wynajem