Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wydaje mi się że nie ma na Wykopie większej #!$%@? niż ja. Nawet jak kiedyś opisywałem swoje życie na #karachan to tam stwierdzili że jestem mitomanem bo nikt nie jest tak #!$%@?. xD W kilku punktach opiszę kim jestem:
- 27 lat
- nigdy nie pracowałem
- żadną dziewczyną nigdy nawet nie rozmawiałem na tematy inne niż "jakie było zadanie domowe" albo "21,37zł, podać coś jeszcze?", o trzymaniu się za rękę mogę pomarzyć a mienie dziewczyny jest dla mnie bardziej abstrakcyjne niż loty międzygalaktyczne
- 115kg, oczywiście żadnych mięśni a jedynie sam tłuszcz
- skończone studia na gównokierunku
- brak prawa jazdy i samochodu, brak oszczędności, jedyne co posiadam to swój komputer warty jakieś 1500zł
- brak znajomych, ale taki prawdziwy brak a nie jak niektóre mirki uważające się za #!$%@? uważają, że jak zaproszenie na imprezkę dostają co drugi piątek a nie co każdy to już nie mają prawdziwych znajomych xD ja nie rozmawiałem z nikim fizycznie od skończenia studiów kilka lat temu, czasem tylko matka nakrzyczy na mnie że jestem trutniem i mam szukać pracy, czasem są miesiące gdy dosłownie nie wymieniam z nikim ani jednego słowa
- nie mam żadnych talentów, żadnych umiejętności, żadnego hobbby oprócz grania w gierki i oglądanie anime, jedyne czym mogę się pochwalić to moja 7GB kolekcja obrazków z słodkimi dziewczynkami z anime

Mój dzień wygląda tak - wstaję o 14, jem śniadanio-obiad, do 22-23 muszę jakoś przeżyć unikając kontaktu z matką która zaczęłaby krzyczeć że nie mam pracy więc siedzę w pokoju, oglądam anime, przeglądam internet w poszukiwaniu nowych artów z anime, czasem jak mam motywację to powysyłam moje żałosne CV do firm które dają ogłoszenia w moim mieście, co i tak kończy się tym że nikt nawet nie zaprasza mnie na rozmowę (miasto 40k ludzi, ludzie tutaj zabijają się o najgorszą pracę 6zł/h), o 23 matka idzie spać, w końcu mogę wyjść z pokoju, zjem coś i wracam do pokoju siedząc do 3-4 w nocy. Ojca nie mam, brat 7 lat temu ukradł rodzinne oszczędności i uciekł do Holandii, matka pracuje jako sprzątaczka. Nie mam kompletnie pomysłu jak wyjść z tej sytuacji w której się znajduję, mam zero pieniędzy, nikt nie chce mnie zatrudnić, nie mam żadnych kontaktów ani znajomości. Najgorsze jest to że nawet jeśli ktoś by mnie zatrudnił, to bardzo możliwe że spotkałbym w tym miejscu pracy jedną z osób z liceum lub gimnazjum, czyli praktycznie znowu nie miałbym życia bo tak samo jak wcześniej zaczęliby mnie dręczyć i wyśmiewać.

Zaraz ktoś zacznie pisać, że to wszystko moja wina, sam z tego powinienem wyjść itd. Nienawidzę takich komentarzy. Czemu na mnie spoczywa odpowiedzialność za to, że urodziłem się na tym zadupiu, że od dziecka byłem wyszydzany i bity w szkole, że jedyne ukojenie znalazłem w internecie? Kompletnie nie rozumiem dlaczego wszyscy rzucili się na pomoc mirkowi który stracił nogę, wysłaliście mu więcej pieniędzy niż warte jest całe moje życie, tylko po to aby mogło mu się wygodniej żyć, a mi nikt nie chce podać pomocnej ręki, mimo że jestem w takiej samej sytuacji jak on, a nawet gorszej. Bo on mógł sobie na tą protezę zapracować, a ja nie mam szans na wyrwanie się z tego dołka własnymi siłami. Nikt nie mówił że świat jest sprawiedliwy, jednak strasznie boli mnie gdy ta niesprawiedliwość pojawia się na wykopie na którym spędzam większość czasu i jeszcze pokazywana jest jako coś pozytywnego. No super pozytywna rzecz że jakiś zdrowy mirek który ma rodzinę i znajomych i żyje w dużym mieście będzie miał najdroższą protezę zamiast tej ze średniej półki, podczas gdy są tu anony które dosłownie gniją w swojej piwnicy, siedzą w tym smrodzie grzyba na ścianie i marzą o tym aby móc zacząć nowe życie, ale nie mogą.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: XYZ
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 42
  • Odpowiedz
@paprok: Brat ukradł, policz lepiej ile Ty kosztowałeś już tą biedną Matkę. A tak serio to idź do psychologa jak się boisz ludzi, to na prawdę może pomóc się przełamać.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie to wcale nie jest twoja wina. Wcale #!$%@? xD Spasiony, aspołeczny, bez pracy i znajomych... dalej tak sobie wmawiaj, że ktoś w środku nocy wpadł Ci do pokoju jak spałeś i Cię przemienił, a nigdy się z tego nie wyrwiesz. Zamiast wziąć się w garść i walczyć o swoje to Ty wolisz zamknąć się w piwnicy i wylewać żale w internecie, że to wina innych, a nie twoja. Jezu,
  • Odpowiedz
zabiek: Przez lata utwierdzałeś się w fatalnych nawykach. Nawet gdyby ktoś dał ci receptę jak wrócić do normalności, to ze wzgl. na wieloletnie zanidbania nie posłuchałbyś tej osoby, a prawdopodobnie zrobiłbyś przeciwnie do otrzymanej rady.
Powiem tak: zacznij powoli, wprowadź w rytm tygodnia (potem dnia) jakiś element, który MUSISZ dziennie robić. Niech to jest czytanie przez 10 min. czegoś co ci coś da. Np. coś z literatury P. Coello, jakaś książka
  • Odpowiedz
Anon: Wydaje mi się, że jesteś już na tyle zafiksowany w tym co robisz i jak to robisz, że samemu będzie Ci bardzo ciężko się z tego wyrwać. A że nie masz żadnego systemu wsparcia w znajomych czy rodzinie, to przyda Ci się pewnie jakiś kopniak z zewnątrz. Spróbowałbym jakiejś psychoterapii na Twoim miejscu.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Magromo
  • Odpowiedz
@Life_will_kill_ya: może kliknij na tag i zobacz co to są za znaleziska (aż trzy!!11) i kiedy zostały dodane (6 lat temu), z tego co widzę, to dwa z nich są kompletnie niezwiązane z tym tagiem i służyły za clickbait, więc musisz się wysilić bardziej i postalkować więcej xD
  • Odpowiedz