Wpis z mikrobloga

mirki spod #worldofwarships, ogarnalem sobie Furutake, jak zmienilem do niego podejscie (granie troche bardziej jak pancernikiem niz jak krazownikiem) to pyka mi sie calkiem dobrze. Pytanie, czy warto isc dalej w krazowniki japonskie? Jak sie gra Aoba i wyzszymi?

Pytam, bo linia niemiecka jakos przestala mi odpowiadac powyzej Königsberga, a w USA ide troche bez przekonania...
  • 15
  • Odpowiedz
Myoko jeden z przyjemniejszych okrętów, nie najgorsze torpedy, cytki wpadają nawet z 14km. Mogami ma 15 dział, w tym na 155mm przeładowanie szybsze niż Myoko. O Ibukim i Zao trudno mi cokolwiek powiedzieć, jeszcze nie miałem okazji nimi grać. Ale jako rywal, Zao jest ciężki, mocne torpedy(ich dmg prawie taki jak na Shima) + mocne działa potrafią niejednego zaskoczyć. Na dd'ku przed wejściem radaru bardziej bałem się spotkania z Zao niż z
  • Odpowiedz
Walisz z AP do wszystkiego co podpłynie, nie podpływasz za blisko i jest rzeź ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Myrten: Tylko, że każdy kto wejdzie w zasięg ZAWSZE wali do ciebie, nawet jak coś jest bliżej. Bo wchodzi absolutnie wszytko. Mi sie Kirowem gra słabo bo nie umiem tak grać.

@bidzej: Generalnie Japonia ma najlepszą linię krążowników jak umiesz grać.
  • Odpowiedz
@LibertyPrime: wlasnie zaczynam sie do japoncow od nowa przekonywac. Sporo potrafia przyjac, dziala maja dosc srogie (Aoba po dodaniu upgrade'u celnosci ma taki maly rozrzut, ze az milo, czesto wchodzi 6/6, nawet powyzej 10-12km), dosc solidne torpedy... Pasuja mi duzo bardziej niz inne ((oo))
  • Odpowiedz