Wpis z mikrobloga

Przychodzi petent z walizką pełną papierów u Ferdka-urzędnika
–Podanie proszę.
Petent szuka podania
–Proszę bardzo.
–Tak i proszę o kserokopie podania, proszę.
Petent szuka kserokopii
–Kserokopia.
–A teraz ksero z ksera ksera proszę.
Petent ponownie szuka dokumentu
–Ksero z ksera ksera, o tu, proszę.
–W trzech egzemplarzach proszę.
(petent szuka) W trzech, raz, dwa, trzy.
(Ferdek układa papiery) Ta... To ksero mamy załatwione, możemy pójść dalej
proszę pana. Oczywiście po wyrażeniu pisemnej zgody pana rodziców.
–Rodziców! (znowu szuka) Oczywiście. Oto pisemna zgoda rodziców.
–No i dziadków ze strony matki.
–Na taką ewentualność też się przygotowałem (znowu szuka) Pomyślałem jeszcze o tym za ich życia, w 74 to było. Proszę bardzo.
(Ferdek jest coraz bardziej zdziwiony i zdenerwowany) No tak, potwierdzone notarialnie. Życiorys
notariusza proszę.
–(znowu szuka)Jest i życiorys...
–...ale w osiemnastu egzemplarzach.
(wyjmuje z walizki)
–Miałem w dwudziestu, to teraz proszę, w osiemnastu.
–W tłumaczeniu na mongolski.
–Oczywiście (znów się schyla). Mamy tak: angielski, rosyjski, francuski, niemiecki,
tadżycki, japoński... O, jest i mongolska wersja, proszę.
(Ferdek po chwili ciszy wyjmuje pieczątkę, chowa tusz do szuflady) Tuszu nie ma.
–Ale ja mam (wyjmuje) proszę skorzystać z mojego.
–A przepraszam, a ten tusz ma atest unijny.
–Atest unijny (wyjmuje z teczki atest) Oczywiście że ma.
–No tak, ale brak pieczęci od kominiarza.
(Pokazuje drugi atest schowaną za pierwszym dokumentem) Jest i z pieczęcią.
Po jakimś czasie, z stertą dokumentów petent i Ferdek-urzędnik coraz bardziej zmęczeni kończą sprawę
–A tu mamy zezwolenie na wydanie pozwolenia na nakazowy zakaz korzystania z chodnika po lewej stronie w ruchu prawostronnym od godziny 18 do 6 rano podbity przez Urząd Miar i Wiar z osobistą adnotacją naczelnika sklepu rybnego w Pułtusku i z okrągłą pieczęcią zakonu Ojców Baojców i z kontrasygnatą drużnika ze stacji Włoszczowa, proszę bardzo.
(z wielkim zdziwieniem na twarzy) Dobra, ma pan zgodę. Tylko jeszcze tutaj podpisik.
–Oczywiście (schyla się do walizki po długopis)
–Zara! Czarnym długopisem?!
–A co, nie może być? Nie szkodzi (wyjmuje pozostałe długopisy). Mam różne długopisy.
Czerwony, zielony, niebieski, pomarańczowy, jaki pan chce?
–U nas proszę pana urzędowe pisma podpisuje się piórem.
–Oczywiście (szuka nerwowo pióra) Cholera, zapomniałem pióra.
(śmiejąc się i odczuwając satysfakcję drze zgodę) Proszę pana, jak można przychodzić do urzędu tak
nieprzygotowanym
Ferdek śmieje się, petent załamał ręce

#cytatywielkichludzi #swiatwedlugkiepskich #grabowski #gasowski
CP1919 - Przychodzi petent z walizką pełną papierów u Ferdka-urzędnika
–Podanie pros...

źródło: comment_zz5Nnis0RLekRPggyUivwVLKTHju0Hrz.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz