Wpis z mikrobloga

Co sie stanelo dzis w Lidlu w #krakow Pod kase podchodzi gosc na oko z 50 lat, wyciaga paragon i mowi do kasjerki, ze wczoraj kupowal trzy kawy ale Pani kasjerka skasowala tylko jedna i chce doplacic za te dwie :)
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dominic93: Kiedyś robiąc bardzo duze zakupy w wozku mialam caly karton mleka, jedna sztukę wyciągnęłam na taśmę, zapomnialam powiedziec o reszcie i zaplacilam tylko za to jedno. Dopiero w domu zorientowalam się, ze zaplacilam za malo. Podczas nastepnej wizyty w sklepie doplacilam roznice, zle czulam się z myślą, ze ktos mógłby ponieść konsekwencje mojej nieumyslnej kradzieży. Pani z dzialu obslugi klienta patrzyla na mnie jak na idiotke gdy przyszlam zaplacic
  • Odpowiedz
@dominic93: @kmysza: ja kiedys robilem zakupy i zabralem do reki siatke z 4 bulkami.
Reszta poszla na tasme i tak sobie jedzie, pani z kasy liczy.. A ja spokojnie przekladam buleczki z lewej do prawej, wyjmuje karte i place i wychodze. Doszedlem do auta i sie zorientowalem ze bulki mi nie policzyla.
I musialem sie wrocic i stac w kolejce..
  • Odpowiedz
@kmysza: Ja kiedyś lekko wstawiony (czasy LO, więc wystarczyło piwo czy dwa żeby być lekko wstawionym :)) zachciałem kupić pączki. Pączki były wyjątkowo tanie, bo jakoś po 70 gr, a miałem tylko 1,20 zł, ale bardzo chciałem kupić dwa. Obiecałem, że jutro oddam jej brakujące 20 gr, a że po alko bywam męczący, to w końcu wkurzona ekspedientka sprzedała mi te dwa pączki, bylebym sobie poszedł. Następnego dnia przyniosłem jej
  • Odpowiedz
@kmysza: miałem taką sytuacją na poczcie. Zawsze płaciłem za paczkę X 16zł. Raz Pani dała mi fakturę i tam było 11 x n paczek - brakowało 5zł wg mnie za pobraniową. Ta pozycja była na samym końcu; w sensie 5zł x n paczek:P
  • Odpowiedz
Pod kase podchodzi gosc na oko z 50 lat, wyciaga paragon i mowi do kasjerki, ze wczoraj kupowal trzy kawy ale Pani kasjerka skasowala tylko jedna i chce doplacic za te dwie :)


@dominic93: hm, no i? :) Sam już kilka razy wracałem do lidla żeby zapłacić za bułkę którą dziecko jadło i zapomniałem doliczyć...
  • Odpowiedz
@dominic93: Kuzynka pracowała jako kierownik zmiany, czy ktoś tego rodzaju, w supermarkecie. Mówiła mi, że w ten sposób można przysporzyć kłopotów kasjerowi. Po zakończeniu dnia pracy kasjer rozlicza kasetkę z gotówką, jeżeli ma niewielkie manko, to woli dołożyć z własnej kieszeni, niż tłumaczyć się jak doszło do manka. Poza tym, może to być argument za obniżeniem premii, lub zwolnieniem.

P.S. Nie twierdzę, że tak jest w Lidlu.
  • Odpowiedz