Wpis z mikrobloga

Mirki i Mirabelki z #depresja - jak wygląda u Was kwestia alkoholu? Czy zła kondycja psychiczna wpływa na jego spożywanie? Pijecie więcej, mniej?
Ja na przykład kompletnie nie potrafię pić, kiedy jest źle, a do abstynentów nie należę. Kupuję piwo/wino/cydr/smakową, otwieram, wypijam jeden-dwa łyki, odstawiam i po pięciu dniach wylewam do zlewu. Z jednej strony chciałbym czasem zalać się w smutkach, ale z drugiej raczej nie grozi mi alkoholizm (co jest częste przy depresjach/dołach/etc).
  • 6
@Muspi_Merol: Picie to najgorszycz mozliwych sposobów na wyjscie z emocjonalnego dołka. Z autopsji wiem, że po wypiciu wiekszej ilosci alkoholu, stan poprawia sie na jakies 5 minut by nagle uderzyć z calym impetem prosto w serce i uwolnić jeszcze wiecej #feels. Pić tylko w towarzystwie, nigdy samemu bo jest to autodestrukcyjne i tylko wzmaga poczucie winy i beznadziejnosci.