Wpis z mikrobloga

Postaram się ustosunkować do tekstu z wyborczej Nowe prawo łowieckie

TL;dr


Na przykład za etyczne i dozwolone uznawano strzelanie tylko do biegnącego zająca, a zabraniano do stojącego, co przysparzało cierpienia poranionym szarakom, gdyż do ruchomego celu trudniej trafić.


Często słyszę, iż prowadzimy nieuczciwą grę bo zwierzęta nie mają żadnych szans. Kiedy dajemy te szansę to widać także jest źle bo zwierzyna potrafi być zraniona. Do ruchomego celu trudniej trafić - racja. Dlatego myśliwi mają obowiązek przystrzelania broni do celu nieruchomego na 100m i ruchomego na 50 metrów. Sprawdza to celność oraz to w jakim stanie jest b--ń. My jako myśliwi mamy obowiązek co roku przystrzelać b--ń i często wystrzeliwujemy więcej sztuk niż policjant na swoim szkoleniu. Ale ciężko mi się odnieść skąd różnice przy ptactwie - strzelanie jak dla mnie zawsze powinno być w locie albo na polu - na pewno nie na wodzie.

W projektach ustaw brakowało zakazu uczestniczenia dzieci w polowaniach, pomimo opinii Rzecznika Praw Dziecka.


Moje pierwsze polowania były gdy miałam 4 lata. Było to polowanie na kaczki. Potem tata zabierał mnie na polowanie - te wspomnienia będę miała do końca życia! Nie jestem z tego powodu w jakikolwiek sposób zniekształcona. Chyba nawet lepiej mnie to nastawiło. Nie mdleje na widok krwi i ran, zachowuje zimną krew kiedy jest np. wypadek bo nie mam odruchu wymiotnego widząc otwarte rany. Przebywanie na polowaniu nauczyło mnie szacunku do lasu i zwierząt.

zakazu używania ołowianej amunicji, choć powszechnie wiadomo, jak jest szkodliwa dla środowiska i ludzi (w tym tych, co spożywają dziczyznę).


Tutaj ciężko mi się wypowiedzieć. Gdyby cena amunicji stalowej była inna też pewnie nie bronilibyśmy amunicji ołowianej. Polecam poczytanie o testach tych dwoch rodzaji.

Zezwolono na strzelanie już od stu metrów od zabudowań


Pola często są przy gospodarstwach. Co wtedy? Jak upilnować uprawę albo kto zapłaci szkody jeżeli nie będziemy mogli oddawać tam strzałów?

W dokarmianiu zwierząt, które zaburza jak mało co naturalne procesy, będzie oczywiście pełna dowolność. Można sypać, co się chce i gdzie się chce, tylko trzeba spytać o zgodę zarządcę terenu. Dokładniej - urządzający polowania leśnicy będą musieli spytać samych siebie.


Nie powinnismy mylić dokarmiania i nęcenia. Czy wędkarz nie nęci jeżeli chce coś złowić? I kolejne: nie każdy leśnik to myśliwy i na odwrót. Leśnik to zawód myśliwy to pasja.

Obecny projekt podobnie jak wcześniejsze i stara ustawa łowiecka sankcjonowały coś, co sami myśliwi nazywali najszybszą prywatyzacją. Zwierzęta w stanie wolnym stanowią własność skarbu państwa i wszystkich obywateli, ale "po pozyskaniu" przechodziły na własność dzierżawcy obwodu, czyli myśliwych. Obrazowo wytłumaczyć można to tak, że zwierzę żywe, stojące na czterech łapach albo lecące, jest nasze, po czym jak dostanie kulę i spadnie lub upadnie - już jest prywatne. Założenie było takie, że myśliwi przejmują naszą wspólną własność i z tego płacą odszkodowania rolnikom.


Zwierzyna należy do skarbu państwa, dzięki niej płacimy odszkodowania rolnikom. Te Koła Łowieckie, którym pieniędzy brakuję muszą zapraszać na polowania dewizowe obcokrajowców, a oni nie strzelą byle czego. Trzeba im na sznurku uwiązać największą i najładniejszą sztukę zwierzyny. Może w końcu uwolnimy się od tych Duńczyków, Szwedów, Niemców i innych którzy płacą i wymagają a mylą gatunki zwierząt.

iż zabijanie dzikich zwierząt dla sportu jest złe.


Totalnie niepoprawne zdanie. Dziennikarz wpycha nam swoje zdanie mówiąc iż polujemy dla sportu. A jak ten sport rozumieć? Czy jest to aktywność fizyczna? Nie do końca i nie zawsze, aczkolwiek kilometry spacerów z bronią, transportu zwierzyny do samochodu jest już sporym wysiłkiem. Tworzenie ambon, paśników sporym wyzwaniem też jest. Ale z pewnościa nie jest to sport a pasja, hobby oraz nie rzadko też tradycja.

Do dobijania dostaną rewolwery


No i tu się kłania bezpieczeństwo. Zdarzało mi się dobijać zwierzynę z broni długiej na dwa trzy metry. Bez sens. Jaka różnica dla zwierzyny czy strzelę z krótkiej czy długiej broni? W wielu krajach w Europie b--ń krótka jest dopuszczona. To właśnie Polska jest krajem naprawdę zacofanym pod względem wiedzy o łowiectwie, oraz pod względem przepisów. Jesteśmy krajem "wszystko na nie" stąd ta nasza zaściankowość.

Poza tym staż, jaki muszą odbyć w kole łowieckim, aby móc polować, zostanie skrócony z roku do pół.


No temu to ja się sprzeciwiam i to stanowczo. Powinien być rok albo i więcej. Ja jako dziecko chodziłam na polowania mój staż trwał o wiele dłużej - dzięki temu lepiej znam las, gatunki i prawo. Przychodzi później nowobogacki z zerową wiedzą i rok odbębni i także myli sarnę z jeleniem itp.

Oczywiście nikt nawet nie myśli o wprowadzeniu okresowych badań i testów psychologicznych, jakie inni posiadacze broni muszą przechodzić co 5 lat.


I tu także zgodzę się, że badania powinny być. Tak samo jak u kierowców. Tylko cena tych badań też powinna być unormowana i może nieco niższa.

Ktoś, kto dostał w wieku lat osiemnastu pozwolenie na rewolwer i sztucer, z którego można zabić słonia,


Chyba ktoś mało zna się na balistyce. Z mojej broni wątpie abym zabiła słonia. W Polsce kupujemy b--ń na zwierzynę występującą u nas. Odpowiedni kaliber oraz rodzaj amunicji.

Zachęcam do zadawania pytań. Darz Bór.

  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dorotka-wu: "Założenie było takie, że myśliwi przejmują naszą wspólną własność i z tego płacą odszkodowania rolnikom" - gościu nie wspomina o tym, że Państwo ma partycypować w kosztach odszkodowań tylko wtedy, kiedy plan pozyskania w danym obwodzie zostanie wykonany a szkody i tak wystąpią - manipulant Wajrak, w końcu będziemy mieli instrument służący obronie naszych prywatnych majątków - myśliwi odpowiadają solidarnie (swoim majątkiem) za zobowiązania koła, którego są członkami -
  • Odpowiedz
@dorotka-wu: i słonia idzie ustrzelić z pistoletu - kwestia ulokowania kuli. Nie zmienia to faktu, że gościu po prostu manipuluje wrażliwością czytelnika porównując wszystkich myśliwych do tych co zabijają "piękne" słonie w Afryce. Słoń ma zdecydowanie lepszą prasę od dzika.
  • Odpowiedz
@dorotka-wu: co do broni krótkiej - pracuję z posokowcem na co dzień, kilkukrotnie byłem atakowany przez dziki, broniąc się bronią długą w takich krzakach gdzie nie byłoby opcji popełnienia błędu i możliwości oddania drugiego strzału. To praca społeczna, robię to tylko po to aby skrócić cierpienie zwierząt, z poczucia obowiązku. byłoby świetnie gdybym w końcu mógł się bronić w jakiś rozsądny sposób - moim zdaniem potrzebuję bardziej broni krótkiej niż
  • Odpowiedz
Moje pierwsze polowania były gdy miałam 4 lata. Było to polowanie na kaczki


u mnie to samo, co prawda nie pamietam w jakim wieku, ale tez kaczki i chyba kroliki, ojciec mysliwy, dziadek tez.

Tutaj ciężko mi się wypowiedzieć. Gdyby cena amunicji stalowej była inna też pewnie nie bronilibyśmy amunicji ołowianej. Polecam poczytanie o testach tych dwoch rodzaji.


Chodzi
  • Odpowiedz
  • 1
@Engma: szacunek do siły jaką ma las. podziwianie przyrody. nigdy nie niszczę lasu, i ciesze się gdy las dzieli się ze mną tym co ma - grzyby, jagody, zwierzyna.

Bo myśliwy to nie tylko gruby Janusz ze sztucerem na ambonie lub stołku. czasem myśliwy jest wrażliwa kobietą która nie jest myśliwym wyłącznie dla strzelania.
  • Odpowiedz
@dorotka-wu: Ale wspominałaś o szacunku do zwierząt, i o to pytałam. W jaki sposób (w swoim mniemaniu) szanujesz zwierzęta i godzisz to z zabijaniem ich dla rozrywki? To patologiczna mentalność - dokładnie tak, jakbyś stwierdziła: "regularne rabunki domów nauczyły mnie szacunku do ich właścieli, dlatego zawsze zostawiam po sobie porządek i nie robię hałasu".

Bo myśliwy to nie tylko gruby Janusz ze sztucerem na ambonie lub stołku. czasem myśliwy jest
  • Odpowiedz
W jaki sposób szanujesz zwierzęta i godzisz to z zabijaniem ich dla rozrywki?

@Engma: Jeśli mogę się wtrącić… używając słowa rozrywka ustawiasz się we wcale nie neutralnym punkcie (żeby nie powiedzieć, że osadzasz się od razu w określonej narracji) i właściwie uniemożliwiasz odpowiedź. Rozrywka to bardzo niejednoznaczne słowo, tutaj coś bezsensownego, a z drugiej strony niemal każda ludzka aktywność może być rozrywką. Do rzeczy – spójrz na polowanie rzeczywiście jak
  • Odpowiedz
używając słowa rozrywka ustawiasz się we wcale nie neutralnym punkcie


@staa: Nie, nazywam rzeczy po imieniu, a słowo "rozrywka" nie jest nacechowane negatywnie. Do reszty się nie odniosę, gdyż nie dyskutuję tu o samym myślistwie, tylko o sposobie, w jaki autorka usiłuje swoją postawę kamuflować poprzez osobliwe sformułowania.
  • Odpowiedz
@Engma: W sprawę jeden na jeden nie będę się wcinał
A czy słowo rozrywka może nieść emocje? Oczywiście że może oceniać, zwłaszcza jeśli rozrywki i zabawy nie odróżniać
  • Odpowiedz
@Engma: Nie trzeba ale można, czyż nie? Mogę latać po lesie i godzinach w jakich powinno się biegać i nie ujrzę wtedy tyle ile mogę zobaczyć będą myśliwym. Kontynuacja tradycji rodzinnych też jest ważna.

Może dla Ciebie zabijanie to rozrywka. Dla mnie redukcja populacji to poprostu część łowiectwa, które jest bardzo rozbudowane, jednakże Ty już nacechowałaś je negatywnie zawężając je do "zabijania dla rozrywki". Zabijanie zwierzyny jest dodatkiem, zwieńczeniem, efektem
  • Odpowiedz
Ale często ludzie jak są jak konie - klapki na oczach, wąskotorowe myślenie. (...) Jeżeli nie chcesz na to spojrzeć z innej perspektywy czemu dyskutujesz?


@dorotka-wu: Podejmuję dyskusję, ale to, co piszesz, tylko utwierdza mnie w mojej opinii. Bardzo wygodnie jest uznać, że osoba niezgadzająca się z Tobą Ciebie nie rozumie. Lecz to nie jest tak, krytycyzm wcale nie musi wynikać z niezrozumienia.

Może dla Ciebie zabijanie to rozrywka. Dla mnie redukcja populacji to poprostu część łowiectwa, które jest bardzo rozbudowane, jednakże Ty już nacechowałaś je negatywnie zawężając je do "zabijania dla
  • Odpowiedz