Wpis z mikrobloga

@centryfuga: Ja p------ę... Już w starej trylogii (1977 - 1983) Leia w wielu momentach brała sprawy we własne ręce, grała pierwsze skrzypce, dowodziła...

Lewactwo Wysokich Obcasów: "W świecie Gwiezdnych Wojen kobiety nareszcie przejmują dowodzenie."

Ja rozumiem opóźnienie umysłowe - ale żeby aż o 38 lat? ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
I cobyś sobie nie wymyślił ten kanon obowiązuje i kropka.


@Wiosen: Nie rozumiem. A ja się kłócę z istnieniem jakiego kanonu, według Ciebie?

Wyobrażam sobie następujący scenariusz: gdy Disney spieprzy po całości nową trylogię, fani zwyczajnie ją skreślą i wrócą na stare śmieci. Obóz podzieli się na pro-Disneyowski i
  • Odpowiedz
@zerozero7: Skreślą, nie skreślą kanon wciąż będzie obowiązywał. Tak samo jak mamy minochloriany (czy jakoś tak) albo Jar-Jara - niestety jest w kanonie.

I wracając - co jest w Finnie na sile czarne? Ta postać praktycznie nie ma koloru skóry. Mógłby być biał albo żółty. Na to samo by wyszło - jeśli nagle zacząłby gadać czarnym slangiem, machać rękoma i rapować - wtedy miałbyś rację.

Analogicznie - czy tak trudno
  • Odpowiedz
Chcą walczyć o prawa kobiet a jednocześnie mówią im, że to jest OK kiedy nie zachowują się kobieco. Nie wiem jak można aż taką damę lekkich obyczajów robić z logiki.
Feministki nienawidzą mężczyzn a jednocześnie walczą o jak największą maskulinizację kobiet; to naprawdę się nie łączy w logiczną całość, jedyne co kobiecego w nich zostało to ten najgorszy rodzaj #logikarozowychpaskow ale na pocieszenie można powiedzieć że prawie każda kobieta jest
  • Odpowiedz
@zerozero7: Nieee, to pytanie nie było żeby cokolwiek argumentować. Od początku piszę też o moich doświadczeniach, co mógłbyś nazwać dowodem anegdotycznym i miałbyś rację, tylko my tu nie prowadzimy dyskusji akademickiej.

Nie sądzę żebyś miał jakiś stopień naukowy studiów społecznych, czy cokolwiek, co zachęciłoby mnie do brania tego, co piszesz na poważnie. Nie zamierzam trzymać się standardów dyskusji akademickiej pisząc z randomami na wykopie, sorry. ( ͡° ͜ʖ
  • Odpowiedz
@zerozero7: Owszem większość kobiet ma mniejszy potencjał fizyczny (a także ma jednak kulturowo uwarunkowane myślenie że do walki to są mężczyźni itp itd), dlatego jest ich mniej w oddziałach specjalnych i tak dalej. Ale jak sam zauważyłeś są, czyli jakaś rozsądna część daje radę, więc nie dziwi mnie ich obecność w oddziałach. Poza tym szturmowcy z tych oddziałów byli porywani jeszcze jako dzieci czyli mieli solidnych kilka lat hardkorowego treningu.
  • Odpowiedz
Jajebix, to jest aż smutne, kiedy ludzie próbują się wypowiadać z perspektywy wiedzących cokolwiek na dany temat, a błaźnią się w tak prymitywny sposób.

Klony były w filmie 2 i 3. W 4, 5 i 6 szturmowcy nie byli klonami. W ogóle ten tekst w 7 części, jakoby gdzieś był oddział klonów, jest mało spójny z poprzednimi filmami. To jedna sprawa.

Druga sprawa, to kolor skóry Finna - jakie to ma znaczenie? Ja nie widziałem tam koloru skóry, który grał. Ot, aktor jak aktor. W świecie Gwiezdnych Wojen czarnoskórzy już się pojawili, dlaczego mieliby zniknąć teraz? Pytanie retoryczne, nie ma takiego powodu. Tak więc, skoro nie zniknęli, to dlaczego miałoby nie natrafić na czarnoskórego? To nieistotny detal.

Serio,
  • Odpowiedz
Nie wiem jak można nie widzieć tego, że to wszystko prawda. To pierwszy film z serii, w którym protagonistą jest kobieta. Nie jest obiektem seksualnym (por. bikini Lei z "Powrotu Jedi" czy urwaną koszulkę Padme w "Ataku klonów"). W "Gwiezdnych Wojnach" kobiety nigdy nie były damami w opałach, ale też stanowiły postaci drugoplanowe. Tutaj bohaterka SPOILER ALERT

  • Odpowiedz
@Mr--A-Veed: Nigdzie nie piszą, że jest inaczej. W komentarzu jest napisane, że przejmują dowodzenie nad narracją serii (ergo, kobieta obsadzona jest w roli protagonisty; to pierwszy taki przypadek w "Gwiezdnych Wojnach"; w IV-VI protagonistą był Luke, w "Mrocznym widmie" Qui-Gon, "Atak klonów" i "Zemsta Sithów" były już tak złe narracyjnie, że nawet ciężko stwierdzić, kto tam jest głównym bohaterem, ale Anakin albo Obi-Wan, a nie Padme) i że nie ma
  • Odpowiedz
  • 1
@catkarol bzdura. W ep. 1 i 2 też nie było seksualnych podtekstów. Ten sam feministyczny brzmiał przy nowym Mad Maxie a wczesniej przy kazdym Obcym. Popkultura leje na to cienkim moczem i robi swoje. Co więcej kobiety nie są mniejszościom - nie wiem skąd Ci to przyszło do głowy. I najwazniejsze - Rey nadal jest kobieta, nie wyzwoliła się od płci. Tego się zrobić nie da.
  • Odpowiedz