Wpis z mikrobloga

@DariuszProkopowicz: Kwestia walki z terroryzmem islamskim

Moim zdaniem interwencja zbrojna na większą skalę z użyciem w pierwszej fazie bombardowań instalacji naftowych (już się rozpoczęło) a następnie wejścia wojsk lądowych to z jednej strony nakręcić może koniunkturę w krajach które będą prowadziły interwencję zbrojną, jednak z drugiej wiąże się z ryzykiem politycznym jeżeli wcześniej nie dojdzie do porozumienia na płaszczyźnie USA - UE z TURCJĄ - ROSJA, ponieważ obecnie te trzy "obozy" polityczno-militarne, teoretycznie nastawione anty względem terroryzmu islamskiego to jednak każdy z tych "obozów" ma nieco odmienne cele i chce ugrać na tej wojnie własne interesy, nie zawsze zgodne z innymi uczestnikami "koalicji" antyterrorystycznej. W sytuacji zbombardowania większości instalacji wydobywczych i rafineryjnych ropy naftowej to może wywołać jakiś nieduży ale znaczący krótkoterminowo wzrost cen ropy. Ameryka nie bardzo chce się garnąć do interwencji zbrojnej lądowej ponieważ są to duże koszty a zyskać można niewiele biorąc pod uwagę doświadczenia z Iraku, Afganistanu itp. Poza tym teraz już się rozpoczęła kampania wyborcza prezydencka w USA a taki okres nie sprzyja podejmowaniu decyzji o interwencji zbrojnej z udziałem wojsk USA w innych regionach świata. Znaczna część społeczeństwa amerykańskiego jest nastawiona już anty do wszelkich interwencji wosk USA w innych regionach świata. Do tego rosnący rekordowy dług publiczny i znaczna część społeczeństwa USA uważa że trzeba się zająć sprawami krajowymi, zamiast angażowania się w inne rejony świata. Niektórzy kandydaci na Prezydenta w USA wskazują że USA powinny ograniczyć politykę zagraniczną z udziałem interwencji militarnych. Inaczej to widzi Francja, Wielka Brytania i Niemcy. Kraje postkolonialne, które nie chciały by stracić swych postkolonialnych wpływów. Dla Francji to teraz kwestia honoru - walka z terroryzmem islamskim. Rosja konsekwentnie stara się odbudowywać swoją pozycję mocarstwa postsowieckiego i wojną w Syrii "przykryć" swoje zbrojne działania na wschodzie Ukrainy. Ponieważ Europa potrzebuje "koalicjanta" Rosji w wojnie w Syrii więc sankcje ustanawiane na Rosji za działania w Ukrainie będą ograniczane lub nie będą zwiększane. Rosja a konkretnie Putin zna te różne ograniczenia UE (problem z imigrantami) oraz USA (wybory prezydenckie) i wykorzystuje sytuację aby zwiększyć swój udział w tej wojnie. USA by chciały aby Europa przyjęła sporo imigrantów ale Europa już za bardzo to nie chce tych imigrantów przyjmować ponieważ ci ludzie wyznania muzułmańskiego są postrzegani jako zalążek przyszłego terroryzmu w krajach UE. Jednak w mediach w UE zaczyna być rozpowszechniany pogląd że problem kryzysu związanego z napływem imigrantów oraz tzw. państwa ISIS należy rozwiązać u źródła tj. właśnie zwiększając interwencję zbrojną, na razie aktywizując naloty na instalacje przemysłowe i militarne terrorystów muzułmańskich. Tym terrorystom najwyraźniej o to chodzi aby innowiercy, nie-muzułmanie opuścili obszary które zajmują muzułmanie tzw. państwa ISIS, w ten sposób realizują swój plan czystek religijno-etnicznych. Problemowa może być Turcja ponieważ Zachód jej potrzebuje, szczególnie Unia Europejska ponieważ jest to forpoczta UE, kraj o jednej z największej armii globalnie a teraz powstał swego rodzaju kryzys polityczny na płaszczyźnie Turcja - Rosja. Podobno Turcja prowadzi interesy biznesowe (ropa naftowa) z Syrią i być może także z innymi krajami w których tlą się zalążki terroryzmu islamskiego. Turcja chciałaby się pozbyć Kurdów realizując swój nacjonalizm co nie jest zgodne z zasadami tolerancji będącymi u podstaw idei społecznych UE. Mimo tej dość skomplikowanej politycznie sytuacji do zwiększenia interwencji zbrojnej raczej jednak dojdzie ponieważ między tymi "koalicjantami" USA - UE z TURCJĄ - ROSJA rośnie konkurencja o wpływy na Bliskim Wschodzie, w tym dość newralgicznym rejonie świata. Poza tym z obrazu płynącego z popularnych mediów nie wiele można wywnioskować w kwestii polityczno-biznesowych uwarunkowań rozwoju terroryzmu islamskiego skierowanego w państwa Zachodu. Zagadkowy jest udział, inspiracja i pomoc ze strony np. Arabii Saudyjskiej dla tzw. państwa ISIS. Kwestią istotną jest tutaj rozstrzygnięcie czy niska cena ropy na giełdach towarowych to czy rzeczywiście głównie spowolnienie wzrostu gospodarczego odpowiada za ten spadek cen ropy czy raczej jest to uwarunkowane politycznie. Świat Zachodni sukcesywnie chciałby się przestawiać na energetykę zdywersyfikowaną, po części odnawialną a kraje zarabiające na eksporcie ropy np. Arabia Saudyjska wolałaby wrócić do wysokich cen ropy. Być może ten rozwój terroryzmu islamskiego i ewentualne zwiększenie interwencji zbrojnych "koalicjantów" państw walczących z ISIS ma wywołać wzrost cen ropy czyli to na czym najbardziej zależałoby takim krajom jak Arabia Saudyjska. To tylko moje gdybanie ponieważ w mediach (tych oficjalnych i popularnych) to informacji jest niewiele w tej kwestii. Te informacje które są sprawiają wrażenie jakby to był tylko wierzchołek góry lodowej problemu. Znaczącym wzmocnieniem "koalicji" antyterrorystycznej jest prawdopodobny udział Chin w walce z terroryzmem co związane jest z zamordowaniem przez terrorystów islamskich Chińczyka który jako turysta przebywał gdzieś nieopodal rejonu zajętego przez tzw. państwo ISIS. Nie wiadomo jeszcze jaki to będzie udział w praktyce. Natomiast w kwestii udziału Polski w ewentualnych interwencjach zbrojnych w Syrii to moim zdaniem zaangażowanie to powinno być niewielkie, znikome lub prawie żadne. Polska nie powinna się angażować militarnie z udziałem wosk lądowych. Można ewentualnie rozważyć udział specjalistów w kwestii zaplecza logistycznego, zaopatrzeniowego, służb odnośnie klęsk żywiołowych, medycznych, pomocy humanitarnej itp. ale nie wojsk lądowych. Można by wykorzystać potencjał przemysłu zbrojeniowego w Polsce aby produkować sprzęt zautomatyzowany, zdalnie sterowany, drony, pojazdy samobieżne, roboty itp. czyli wszystko to co wymaga zaangażowania zaawansowanej technologii ale nie wymaga udziału człowieka. Ale nawet i ten udział nie powinien być duży aby nie zrobić z Polski kolejnego celu do ataków terrorystycznych. Polska powinna przede wszystkim rozwijać krajowe systemy bezpieczeństwa aby zorganizowanie w Polsce, np. gdzieś w stolicy ataku terorystycznego nie było tak łatwe jak to było w sytuacji niedawnego tego typu ataku w Paryżu. A przecież we Francji, w Paryżu te systemy bezpieczeństwa są zorganizowane na znacznie wyższym poziomie niż w Polsce. Należy zwiększyć bezpieczeństwo i być może inwigilację systemów teleinformatycznych, Internetu itp. A to nie jest łatwe - nie technicznie tylko politycznie. Skoro w USA jest to problem i nie w pełni ustalona kwestia do jakiego stopnia służby CIA i NSA powinny się posunąć w kwestii inwigilacji społeczeństwa w kontaktach tel. i poprzez Internet to tym bardziej nie jest to precyzyjnie określone w Europie a na tym tylko korzystają terroryści islamscy, którzy także angażują specjalistów od cyberprzestrzeni i szukają, wykorzystują luki w systemach bezpieczeństwa krajów zachodnich. Polska wobec presji UE może dość łatwo zaargumentować swoje celowe ograniczenie udziału w walce z terroryzmem wskazując swoją kluczową rolę pomocy Ukrainie ale nie bezpośredniej pomocy (aby się zbytnio nie narażać Putinowi) tylko w kwestii pomocy uchodźcom z Ukrainy, szczególnie Osobom z polskimi "korzeniami". Dla Polski jest to ważne aby przyjmować uchodźców z Ukrainy i ewentualnie innych krajów na wschód od polskiej granicy zamiast uchodźców muzułmańskich, którzy raczej nie będą chcieli się asymilować i stać się realnie, ekonomicznie pełnoprawnymi obywatelami.

Pozdrawiam

Dariusz Prokopowicz
dr ekonomii
Koordynator ds. promocji i rozwoju Uczelni
(Rektor poprzedniej kadencji)
Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Nauk Społecznych w Otwocku
Academy of Business and Social Sciences
www.facebook.com/DariuszProkopowicz111
www.youtube.com/watch?v=LrEIehTZ1No&feature=youtu.be