Wpis z mikrobloga

Odkąd pamiętam uważałam mojego dziadka za wspaniałego człowieka. Wychował czwórkę dzieci na dobrych, pracowitych, sumiennych, obowiązkowych i wspaniałych ludzi. Ja byłam jego ulubioną wnuczką, miałam wszystko, co najlepsze. Zawsze był dla mnie dobry, czuły, przynosił mi prezenty. Gdy byłam mała i się przewróciłam podczas zabawy z nim nie mógł sobie tego darować i jeszcze kilka dni po tym chodził jak struty. Gdy przyniósł mi czekoladę z orzechami i się rozpłakałam, bo nie lubiłam takiej, natychmiast jechał starym, rozklekotanym motorem do sklepu po inną, żeby jego wnusi było miło.. Natomiast kilka dni temu, po raz pierwszy w swoim życiu, dowiedziałam się, że mój dziadek za młodu był strasznym tyranem, alkoholikiem, który znęcał się nad rodziną. Gdy pił i wracał do domu, bił swoje dzieci, swoją żonę potrafił ciągać za włosy po szkłach, które sam porozbijał. Niejednokrotnie jego żona z dziećmi uciekali po sąsiadach, chowali się po szopach i stodołach, by pijany mąż i ojciec po raz kolejny ich nie skatował. To jest dopiero mindfuck.

#rodzina
  • 11
@JedynyTakiNick: znam takie historie, gdzie okazało się, że dziadek molestował swoje córki. Tyle, że do końca był #!$%@? i nikt nie chodzi do niego na grób. Nie mój jakby co:3

Ja swoich nie znałam, ale dziadek mojego chłopaka jest super dziadkiem, takiego zawsze chciałam mieć i ciesze się, że traktuje mnie jak swoją wnuczkę. Zawsze opowiada jakieś cool story jak wyrywał laski za młodu kiedy latał po świecie. Ja go znam
@tusiatko: znam kilka przypadków, gdzie dziadkowie/babcie na starość stawali się "do rany przyłóż". Wygląda to strasznie pozersko, jakby bali się, że na sam koniec życia zostaną sami ze względu na fakt jacy byli w przeszłości. I moim zdaniem powinno tak być w wielu przypadkach, powinni dostać to, na co sobie zasłużyli, a nie po kilku latach bycia miłymi juz stają sie przykładem do naśladowania i ulubieńcami i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności
@JedynyTakiNick: ja jesten za dawaniem drugiej szansy, sama nie mialam najlatwiejszego taty, ale teraz kiedy jest dziadkiem ( nie dzieki mnie :P) jest wlasnie do rany przyloz. I na pewno to nie jest udawane, po prostu "dorosl" do tego. Poza tym mam tez inne wytlumaczenie dlaczego taki byl i nie zamierzam w nieskonczonosc wypomunac mu zlych rzeczy. Doceniam to, ze ludzie sie zmieniaja, bo to nielatwy proces i "lepiej pozno niz
@tusiatko: z jednej strony tak, ale zastanów się nad sytuacją, gdy przez co najmniej 20 lat koleś katuje swoja żonę i dzieci, niezależnie od tego ile mają lat. Każe im harować jak woły w polu, nie pozwala się uczyć. Skazuje ich na życie biedaków przez, powiedzmy, kolejne 40-50 lat, a pod koniec życia jest hołubiony, bo jest miły i fajny dla swoich wnucząt.. To nie jest sprawiedliwe ani trochę, bo przez
@JedynyTakiNick: masz racje, ale tylko Ty mozesz ocenic i zdecydowac, jak chcesz go traktowac... Ja mam duzo empatii i zrozumienia,wiem ze ludzie popelniaja bledy i czasem warto wybaczyc. Jezeli umiesz, oczywiscie.
@tusiatko: ja już nie muszę się tym martwić, ponieważ mój dziadek nie żyje. Niemniej, gdyby żył, z pewnością czekała by nas bardzo poważna rozmowa, nie wiem czy nie zakończona pewnym rozłamem. Z pewnością już nigdy nie traktowałabym go tak samo jak teraz.