Wpis z mikrobloga

Nie ma kuźwa komedii romantycznej nad "Love Actually". I nie, nie przekonacie mnie że "Cztery wesela i pogrzeb" są lepsze - niestety nie są (IMDB potwierdza! :)
Ilekroć oglądam - jest idealnie: perfekcyjne wprowadzenie, idealne prowadzenie akcji, świetna kulminacja... i kurczę, ta muzyka!
A Billy Mac to rockman wszech czasów :) i jeśli ktoś nie widział, to polecam by sobie obejrzał pełną wersję "Christmas is all around" :)

I choć jestem facetem to nic nie poradzę - oko się szkli w paru momentach.

Tymczasem u nas do kin wchodzi druga część żałosnej polskiej podróby - generalnie przez polskie "kino" określenie "komedia romantyczna" brzmi niemal jak synonim słowa "szmira" :(

#film #komedia i trochę #feels ale takie pozytywne :)
enron - Nie ma kuźwa komedii romantycznej nad "Love Actually". I nie, nie przekonacie...

źródło: comment_0f4qLFUIEUH89BZZJUQTUtnxtNl0ehge.jpg

Pobierz
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pierwsze które przychodzą mi na myśl. Niektóre to moze nie są czyste komedie romantyczne ale Love actually jest tak przecenianym filmem ze szok.


@wszystkie_narzady_mam_z_pluszu: wymieniłeś świetne filmy (nie znam wszystkich, ale te co znam - dobre). Ale Love Actually wygrywa chyba tym że jest doskonale zmontowane - przejścia między wątkami są bardzo dobrze zrobione, samo ich powiązanie jest bardzo fajnie przemyślane i wszystko ogląda się praktycznie jednym tchem. Jak na
  • Odpowiedz
@enron: przywiązuje spora uwagę do części składowych filmu, ale nie pamietam tego wyróżniającego sie montażu. Bez żadnego hejtu. A co jak co ale na montaż zwracam uwagę (wes anderson on the top).
Jeśli nie widziałeś Harold and Maude to polecam sie zapoznać bo jest to dosyć osobliwa komedia romantyczna, gdzie muzyka cata stevensa odgrywa role kolejnego bohatera
  • Odpowiedz