Wpis z mikrobloga

Stefan Niesiołowski powiedział, że to wszystko przez pisowską szczujnię itd.
Czy aby na pewno?
Moim zdaniem całkowitą wygraną PiSu (sejm, senat, prezydent) implikują wyłącznie decyzje podjęte przez środowisko Platformy Obywatelskiej. Wszystkie inne partie i sytuacje to wyłącznie zmienne objaśniane.

Jak to mówią osoby zajmujące się polityką monetarną i wpływem stóp procentowych: każda decyzja ma swój skutek w krótkim oraz w długim okresie. Problemem i przyczyną porażki PO było, że zapomniała o tym długim okresie.

1) To oni stworzyli Kukiza, formację która zdobyła 8%, część odebrała PO oraz ostatecznie przyczyniła się do samodzielnych rzadów PiSu. Przecież Kukiz i jego formacja to jedynie wypadkowa olania tematu zmiany ordynacji wyborczej, tzw. "zmielenia" podpisów które PO samo przecież zbierało. Niesiołowski napisał również, że mimo że PiS ma praktycznie taki sam wynik jak PO 4 lata temu to może rządzić samodzielnie. No właśnie, czyja to wina? Ordynacji. Tak ordynacji, na która PO miało wpływ prze 8 lat i nieodważyło się jej zmienić. W krótkim okresie to było wygodne i konformistyczne - nie trzeba było się tym męczyć. W długim doprowadziło właśnie do przegranej i być może w jeszcze dłuższym - do całkowitego podziału/rozpadu Platformy.

2) To oni stworzyli Nowoczesną. Jak? Po prostu nie realizując obietnic swojego "roszczeniowego" elektoratu. Za roszczeniowy elektorat rozumiem taki elektorat, któremu nie wystarczyło wyłącznie "będzie miernie i bez cudów, ale przynajmniej pis nie dojdzie do władzy". Myślę, że ten elektorat nie liczył wcale na wiele: może jakaś niewielka obniżka PIT, CIT, VAT (przynajmniej nie podwyżka!), składki do ZUS (przynajmniej nie likwidacji OFE - mimo że ta decyzja była słuszna z ekonomicznego punktu widzenia).

Tak więc drogie mirki, czego może nauczyć nas porażka Platformy Obywatelskiej? Ja już wiem czego.
1) Żeby zastanawiać się nad dalszymi konsekwencjami swoich decyzji. Żeby starać się częściej myśleć "kim chcę być za 5 lat".
2) Żeby nie wybierać zawsze najłatwiejszej drogi, a bardziej ryzykować i odważnie podchodzić do wyzwań. Konformizm ostatecznie nie popłaca.
3) Żeby zamiast zwalać winę na innych, patrzeć na swoje ręce. Nie mówić, że "uciekł mi tramwaj", tylko "nie zdążyłem na tramwaj, ale następnym razem wyjdę minutę wcześniej".

#po #platforma #przemyslenia #madryimieciutkicontent #takietam #refleksja #pis