Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się nad zainwestowaniem w rzeźnię. Niedługo przyjmiemy kilkanaście tysięcy imigrantów - muzułmanów. Wielki rynek zbytu dla żywności halal (arab. - to co nakazane).

Dzięki Bogu - w 2014 roku zniesiono w Polsce zakaz uboju rytualnego. Gdyby nadal obowiązywał, skazalibyśmy imigrantów na poważne kłopoty (w najgorszym wypadku któryś z wyższych imamów ogłosiłby fatwę i mielibyśmy przerąbane).

Tych kilkanaście tysięcy młodych mężczyzn (kobiety i dzieci to około 30%, co jednoznacznie wskazuje na migrację ekonomiczną) zapewne sprowadzi rodziny - kolejne gęby do wyżywienia.

Za wiki:
- zwierzę powinno być zwrócone w kierunku modlitwy muzułmańskiej (al-kibla), czyli miasta Mekka,

- podczas uboju należy wypowiedzieć formułę „bismillah”,

- uboju musi dokonywać muzułmanin (i już generuję miejsca pracy!)

- w czasie uboju należy zadać cios w tętnicę szyjną zwierzęcia, aby jak najszybciej doprowadzić do wykrwawienia zwierzęcia (bo krew uchodzi za nieczystą). Czas pomiędzy przecięciem głównych naczyń krwionośnych a utratą przytomności, jak wynika z reakcji behawioralnych i centralnego układu nerwowego, wynosi 20 sekund u owiec, do 2 minut u bydła, do 2,5 lub więcej minut u drobiu, a czasami ponad 15 minut lub więcej u ryb.

Uboju halal (podobnie jak szechity w judaizmie) dokonuje się na zwierzęciu przytomnym (niedopuszczalne jest jego ogłuszenie).

I może jeszcze film pokazujący prawidłowy sposób uboju.

I moi drodzy - to nie jest okrucieństwo. To element ich kultury i tradycji. Powinniśmy to uszanować.

18+ choć to tylko rzeźnia przecież

  • 5
@zkandal: a jakieś dane naukowe na potwierdzenie informacji z filmiku masz?
5 minut bez dopływu krwi to jakieś ekstremum, nasz ludzki mózg się wyłącza, gdy dopływ krwi ograniczymy o ileśtam procent (wiele "duszeń" w MMA to właśnie nacisk na tętnice), a tutaj tętnice przecięte, a krowa dalej działa?
@Pantokrator: duszenie, tak samo jak przecięcie tętnic, pozbawia organy dopływu tlenu. Strata dużej ilości krwi tak własnie działa na mózg. Nie bardzo wiem, co mam udowadniać. Przecięcię tętnic szyi nie powoduje przecież natychmiastowej śmierci - w głowie zostaje wtedy jakaś część krwi z tlenem, który przez kilkanaście sekund jeszcze napędza procesy mózgu.

Jest przecież w ratownictwie zasada, że najważniejszych jest kilka pierwszych minut. Bo wówczas mózg jest do odratowania.