#dragonball znają wszyscy. A ilu z Was pamięta serial anime który leciał mniej więcej w tym samym czasie, Rycerze Zodiaku? :> A czy wiecie, przynajmniej ci miło wspominający, że ta seria nie umarła, tylko była (i jest) dalej kontynuowana?
W naszej telewizji chyba nigdy nie wyemitowano nic dalej poza sagą Posejdona. Tymczasem zamknięcie całej historii, wyjaśnienie o co to właściwie chodziło, co się działo, przyniosły dopiero kolejne odcinki w Polsce nieemitowane - serie Hades Sanctuary, Hades Inferno i Elysium. Poza tym pojawił się gdzieś po drodze doskonały (i niestety nieukończony :/) spin-off, Saint Seiya: The Lost Canvas, opowiadający o tym, co działo się w poprzedniej erze, ponad 200 lat wcześniej, a co doprowadziło w pewien sposób do wydarzeń znanych nam z głównego serialu.
Wszystko to w doskonałej jakości, ze świetnymi animacjami, a i fabularnie wcale nie było najgorzej - ofc jak na serial o walczących bez przerwy rycerzach Ateny ;)
Po zakończeniu serii ktoś wpadł na pomysł reaktywacji serii i wypuszczenia kolejnego tytułu: Saint Seiya Omega, z nowym wątkiem, nowymi mechanizmami, i dostosowanymi do oczekiwań widowni nowymi bohaterami (czyt. maksymalnie zniewieściałymi). Cóż mogę powiedzieć - nie dałem rady dooglądać do końca, ilość zmian in minus była zbyt przytłaczająca, nie polecam.
Wpis ten jednak piszę dlatego, że ostatnio odkryłem kolejny spin-off, tworzony właśnie teraz, na bieżąco: Saint Seiya: Soul of Gold. Fabularnie w ogóle z serią Omega nie związany, za to pokazujący co stało się ze złotymi rycerzami po pewnym istotnym zdarzeniu w Hadesie. Co ciekawe, wrócimy do znanej z w ogóle drugiej serii mroźnej krainy Asgardu. Chociaż do poziomu Lost Canvas nie dorasta, to mimo tego ogląda się bardzo przyjemnie, nie ma uczucia że to na siłę, widać, że scenarzyści mają jakiś ciekawy pomysł. Tydzień temu wyszedł odcinek dziewiąty, a za kolejny tydzień można spodziewać się, surprajs, dziesiątego.
@hetman-kozacki: oryginał, tak samo jak i nowa wersja, powstały we współpracy francusko-japońskiej, sequel jeszcze Belgię do tego dołożył ;)
nie miałem jeszcze czasu (nie?)stety na to żeby podejść do złotych miast, zwłaszcza że musiałbym od nowa obejrzeć całość, bo już słabo pamiętam. Mówisz że ta nowa seria słaba?
@hetman-kozacki: O jak bardzo chciałbym znowu być w tych czasach, bez tych facebooków, #!$%@? ludzi itp Kopać w gałę cały dzień, a potem do domu oglądać Rtl7
![Mąż Ewy Bugały dyrektorem w Orlenie [NASZ NEWS]](https://wykop.pl/cdn/c3397993/1ba2c9b9a1e14876242c272be2addb153c6633e4475a4fd8da68268515ed8f88,q70.jpg)
#dragonball znają wszyscy. A ilu z Was pamięta serial anime który leciał mniej więcej w tym samym czasie, Rycerze Zodiaku? :> A czy wiecie, przynajmniej ci miło wspominający, że ta seria nie umarła, tylko była (i jest) dalej kontynuowana?
W naszej telewizji chyba nigdy nie wyemitowano nic dalej poza sagą Posejdona. Tymczasem zamknięcie całej historii, wyjaśnienie o co to właściwie chodziło, co się działo, przyniosły dopiero kolejne odcinki w Polsce nieemitowane - serie Hades Sanctuary, Hades Inferno i Elysium. Poza tym pojawił się gdzieś po drodze doskonały (i niestety nieukończony :/) spin-off, Saint Seiya: The Lost Canvas, opowiadający o tym, co działo się w poprzedniej erze, ponad 200 lat wcześniej, a co doprowadziło w pewien sposób do wydarzeń znanych nam z głównego serialu.
Wszystko to w doskonałej jakości, ze świetnymi animacjami, a i fabularnie wcale nie było najgorzej - ofc jak na serial o walczących bez przerwy rycerzach Ateny ;)
Po zakończeniu serii ktoś wpadł na pomysł reaktywacji serii i wypuszczenia kolejnego tytułu: Saint Seiya Omega, z nowym wątkiem, nowymi mechanizmami, i dostosowanymi do oczekiwań widowni nowymi bohaterami (czyt. maksymalnie zniewieściałymi). Cóż mogę powiedzieć - nie dałem rady dooglądać do końca, ilość zmian in minus była zbyt przytłaczająca, nie polecam.
Wpis ten jednak piszę dlatego, że ostatnio odkryłem kolejny spin-off, tworzony właśnie teraz, na bieżąco: Saint Seiya: Soul of Gold. Fabularnie w ogóle z serią Omega nie związany, za to pokazujący co stało się ze złotymi rycerzami po pewnym istotnym zdarzeniu w Hadesie. Co ciekawe, wrócimy do znanej z w ogóle drugiej serii mroźnej krainy Asgardu. Chociaż do poziomu Lost Canvas nie dorasta, to mimo tego ogląda się bardzo przyjemnie, nie ma uczucia że to na siłę, widać, że scenarzyści mają jakiś ciekawy pomysł. Tydzień temu wyszedł odcinek dziewiąty, a za kolejny tydzień można spodziewać się, surprajs, dziesiątego.
http://kissanime.com/Anime/Saint-Seiya-Soul-of-Gold
https://www.youtube.com/watch?v=Jwvr6Lwhzyg
nie miałem jeszcze czasu (nie?)stety na to żeby podejść do złotych miast, zwłaszcza że musiałbym od nowa obejrzeć całość, bo już słabo pamiętam. Mówisz że ta nowa seria słaba?
@Aqwart: jest parodią oryginału. Nie marnuj na to czasu.