Wpis z mikrobloga

#rajdy24: Dziś 47 rocznica urodzin nieodżałowanego mistrza, Colina McRae, Mistrza Świata z 1994 roku i syna pięciokrotnego Mistrza Wielkiej Brytanii Jimmiego McRae. Młody McRae urodził się dokładnie 5. sierpnia 1968 w Lanark (Szkocja). Co prawda, Colin motoryzacyjną przygodę zaczął od motorów, lecz szybko stało się jasne, że za kierownicą samochodu może zostać mistrzem świata.

Swój pierwszy start w rajdzie zaliczył za kierownicą Talbota Sunbeam TI w 1985 roku w lokalnej imprezie. Niespełna dwa lata później pojawił się w rundzie zaliczanej do WRC – w Rajdzie Szwecji. Jechał on wtedy Vauxhallem Novą, pilotowany przez Mike’a Broada. Zajął 36. miejsce. W roku 1988 roku wystartował w Mistrzostwach Wielkiej Brytanii, zajmując na koniec 6. pozycję z pilotem Derekiem Ringerem. Razem wystartowali w kilku rundach Mistrzostw Świata (WRC). W 1989 w Rajdzie Szwecji (15. miejsce), w Rajdzie Nowej Zelandii (5. miejsce) oraz w Rajdzie RAC, którego nie ukończyli. Rok 1990 jeden start w rundzie WRC, u siebie, w Wielkiej Brytanii, gdzie dojechali na 6. pozycji w Fordzie Sierze Cosworth 4×4. W 1991 i 1992 roku zdobyli Mistrzostwo Wielkiej Brytanii. Udało im się także zabłysnąć w międzynarodowym świecie rajdów, zdobywając 2. miejsce w Rajdzie Szwecji, 4. w Rajdzie Akropolu, 8. w Finladnii i 6. w RAC, jeżdżąc Subaru Legacy RS (1992r.).

Rok 1993 to wielki krok na przód wykonany przez Colina McRae. Podpisał on kontrakt z Subaru, które było pod opieką brytyjskiej firmy Prodrive. Colin wziął udział we wszystkich rundach WRC. Imprezą, która najbardziej zapadła mu w pamięć, był Rajd Nowej Zelandii. Tam właśnie odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Mistrzostwach Świata, pokonując chociażby Françoisa Delecoura, Didiera Auriola, czy Juhę Kankkunena. Swój pierwszy pełny sezon zakończył na 5. miejscu, ze swoim pilotem Derekiem Ringerem.

Kolejny rok był jeszcze bardziej udany, Subaru razem z Prodrive przygotowało model Impreza 555, która miała być maszyną do wygrywania. Colin razem z Derekiem wygrali trzy rundy – w Nowej Zelandii, w Australli i Wielkiej Brytanii. Ta ostatnia była wielkim sukcesem dla brytyjskiej załogi. Colin McRae podkreślał, że zwycięstwo u siebie smakuje inaczej niż gdzieś indziej. Niestety nieukończone cztery rajdy z początku sezonu zaowocowały 4. miejscem na koniec.

W roku 1995 Colin, pilotowany dalej przez Dereka, został najmłodszym mistrzem świata. Wygrał dwa rajdy: ulubioną Nową Zelandię i swoją rundę w Wielkiej Brytanii. W Rajdzie Hiszpanii i Australii był drugi, a w Portugalii trzeci. W klasyfikacji generalnej pokonał o pięć punktów kolegę z zespołu – Carlosa Sainza. Na kolejny sezon Colin miał nadzieję obrony tytułu, lecz jednak już nigdy nie powtórzył tego wyniku, choć niejednokrotnie było blisko. W 1996 roku musiał uznać wyższość Tommiego Mäkinena, które wręcz zdeklasował rywali i przez trzy kolejne lata królował na trasach WRC. Najbliżej ponownego zdobycia tytułu był w 1997 roku, gdzie do drugiego w karierze mistrzostwa zabrakło jednego punktu!

W swojej autobiografii, mistrz z 1995 zawdzięcza ten wspaniały wynik również nowemu pilotowi – Nickiemu Gristowi, gdyż, jak uważał, Derek stopniowo się wypalał, a Colin potrzebował silnego kopa, by móc znowu być najlepszym.

Colin McRae po ośmiu latach w Subaru w 1999 roku przesiada się do zespołu Forda pod wodzą Malcolma Wilsona. Pierwsze cztery rajdy w Focusie WRC i dwa zwycięstwa, lepszego początku nowego sezonu i teamu. Niestety, nie kończy aż ośmiu rund z rzędu, przez liczne usterki i wypadki.

W 2000 roku ponownie załoga Colin McRae/Nicky Grist liczą się o mistrzostwo. Sześć podiów nie wystarczyło jednak na drugi tytuł dla Szkota. Końcówa roku nie była za najlepsza, a to za sprawą poważnego wypadku, jaki odnieśli na Korsyce. Na jednym z zakrętów wypadli z trasy spadając w przepaść. Nickiemu nic się nie stało i to on uratował swojego kolegę, który był zakleszczony w zmiażdżonym Focusie przez ponad 45 minut! Była to jedna z najokropniejszych kraks w historii rajdów. Mimo to, po operacji twarzy, Colin wystartował w kolejnym rajdzie – San Remo, gdzie osłabiony i zdekoncentrowany zajął 6. miejsce. Dwóch ostatnich rajdów jednak nie ukończył, co pozbawiło go być może tytułu.

Sezon 2001 to kolejne wicemistrzostwo dla Colina. Tytuł wręcz sprzed nosa na ostatnim rajdzie sprzątnął mu rodak – Richard Burns w Subaru i na dodatek ostatnią rundą był oczywiście Rajd Wielkiej Brytanii. By zostać mistrzem Colin potrzebował jedynie utrzymać dwupunktową przewagę. Niby proste zadanie (punktacja wtedy była niższa niż obecnie), a jednak. Colin w rajdzie prowadził od pierwszego odcinka, aż nagle na jednym zakręcie pojechał za szybko i dachował. Rajd się zakończył. Richard musiał zdobyć 3 punkty by zostać mistrzem. Dojechał jako trzeci (4. punkty) i został drugim brytyjskim mistrzem świata.

Następne lata już nie były udane i Colin nie liczył się już o czołową trójkę. Naszła era młodszych i szybszych – Pettera Solberga, Sebastiéna Loeba, czy Markko Martina. Ostatni pełny sezon McRae przejechał w teamie Citroena w 2003 roku. Zajął 7. miejsce w generalce. Potem były jeszcze pojedyncze starty w WRC Skodą Fabią WRC i Citroenem Xsarą WRC czy starty w Rajdzie Dakar.

O dawnym mistrzu było już cicho, aż do tragedii, w której zginął we wrześniu 2007 wraz ze swoim synem. Rozbił się pilotowanym przez siebie śmigłowcem.

#rajdy #colinmcrae #motoryzacja #wrc
gabrally - #Rajdy24: Dziś 47 rocznica urodzin nieodżałowanego mistrza, Colina McRae, ...
  • 14
  • Odpowiedz
@Pertaseth: parę razy był blisko. Poza tym był bezprecedensowym kierowcą - dla niego nie było strategii, odpuszczania, był tylko i wyłącznie atak na 100, a często i 110%.
  • Odpowiedz
@Pertaseth: jest jeszcze sławny z powiedzenia:
"Proste są dla szybkich samochodów. Zakręty – dla szybkich kierowców”
(choć nie mam źródła, więc może niesłusznie mu się przypisuje ten cytat)
  • Odpowiedz