Wpis z mikrobloga

@mkarweta: Nie mam doświadczenia, kupiłem jak widać Activelab do jedzenia podczas wysiłku. Nigdy też nie testowałem czy to faktycznie działa, ale lepiej uzupełnić minerały po drodze, żeby nie paść na ryj.
@fixie: jakaś polska firma produkująca żele węglowodanowe zrobiła żel o smaku jasnego lagera i zastanawiam się, ile to warte. Bo żarcie przez kilka-kilkanaście godzin jakichś cholernie słodkich żeli trochę męczy psychicznie. Ja bym chętnie przyjął, na przykład, żele o smaku pomidorów czy kiełbasy ;)
@mkarweta: a fuj. nie słyszałem tym, ale to jakiś absurd. już lepiej się zatrzymać i napić piwa, zamiast wciągać takie substytuty. zjedzenie sporej ilości żeli w ciągu dnia jest gwarantem rewolucji żołądkowej na dzień następny, dlatego zawsze jak jadę 250-350 km jem normalny obiad, czasem loda. w takich dystansach nie chodzi o spalarę ;)
@fixie: a ja już (niestety) nie mam czasu na jazdę na rowerze tyle, ile bym chciał ( ͡° ʖ̯ ͡°) ale co zrobiłem kiedyś to i tak moje (40-dniowa wyprawa po Bałkanach :> )
@fixie: Z tym normalnym jedzeniem to zawsze mam obawy. Można dostać coś nieświeżego lub też po prostu rewolucji żołądkowych i jazda się zakończy. Ale faktycznie warto jeść normalnie o ile jest taka możliwość.