Wpis z mikrobloga

Mam pytanie do chrześcijan. Gdzie jest umiejscowiona dusza?

W całym ciele, czy w jakimś konkretnym punkcie?

Z jednej strony wydaje się, że nie jest w żadnym konkretnym organie, bo człowiek posiada duszę od momentu poczęcia, gdy jest tylko jedną czy kilkoma komórkami, bez kształtu ani wyróżnionych żadnych organów.
Szukając info na ten temat, czytałem że dusza jest w ciele, ale np. przy amputacji nogi, nie amputuje się kawałka duszy. Po prostu dusza przestaje "zasilać" energią życiową odciętą kończynę.

Ale rozważmy teraz taką sytuację. Podobno technicznie jest to już możliwe, zatem wcześniej czy później ludzie dokonają przeszczepu głowy. Lub raczej ciała - zależy jak na to patrzeć ;)

Od jednego człowieka będą pochodzić głowa i mózg, zapewniający sterowanie organizmem, oraz umysł i świadomość.
Od drugiego człowieka będzie pochodzić ciało, większość organizmu, zapewniająca funkcje życiowe, "napęd" dla siebie oraz przeszczepionej głowy.
Czyją duszę będzie miał ten nowo powstały organizm?

Czy dusza jest przypisana do funkcji życiowych, czy do świadomości? Do większości fizycznego ciała, czy do konkretnych organów o określonym znaczeniu?

#religia #chrzescijanstwo #wiara no i oczywiście #gimboateizm ;)
  • 17
  • Odpowiedz
@staa: No właśnie. W pierwszym poście piszesz, że "dusza jest tym co ożywia człowieka". Tylko, że w przypadku przeszczepu głowy sprawa ma się tak, że to ciało jest nośnikiem życia, a głowę (przez pewien czas martwą i schłodzoną), przyszywają do nowego ciała.
Upraszczając, gdy robią przeszczep nerki, czy serca, wiadomo, że dusza jest w ciele, a nowy organ, pobrany od kogoś nie przenosi obcej duszy.
W przypadku głowy przeszczepia się ją
  • Odpowiedz
@kubako: Mnie zastanawia też inna rzecz - skoro człowiek powstał w wyniku ewolucji to kiedy pojawiła się dusza? Czy pojawiła się nagle wśród wszystkich homosapiens? Czy od pewnego momentu zaczęli się rodzić ludzie z duszami, ale ich rodzice nie mieli duszy? Czy były jakieś mniejsze dusze, które też ewoluowały?
  • Odpowiedz
@staa: Ja też nie mówię o głowie z mrożonki. Z tego co czytałem o procesie przeszczepu to zestawiają na jednej sali operacyjnej ciała, wycinają głowę aż do kręgosłupa, schładzają ją, żeby mózg się nie uszkadzał, podłączają rurkami do żył w nowym ciele, przecinają kręgosłup i rdzeń, przenoszą i zszywają wszystko do kupy.

Jeśli zakładasz, że „w głowie tkwi świadomość i osobowość człowieka”


@staa: No wszystko na to wskazuje, że osobowość
  • Odpowiedz
Jak rozumiesz świadomość?

W tym wypadku chodzi mi o ten wewnętrzny monolog w myślach, o tę część która pozwala nam postrzegać nas i nasze otoczenie, rozumieć je i postrzegać w sposób (właśnie) świadomy.


@kubako: Weź pod uwagę, że świadomość może być jedynie złudzeniem, wypracowanym przez ewolucję po to, żeby chciało nam się uganiać za partnerami do seksu, a nie skakać w przepaść z powodu uzmysłowienia sobie, że jesteśmy jedynie maszynkami do
  • Odpowiedz
Weź pod uwagę, że świadomość może być jedynie złudzeniem, wypracowanym przez ewolucję po to, żeby chciało nam się uganiać za partnerami do seksu, a nie skakać w przepaść z powodu uzmysłowienia sobie, że jesteśmy jedynie maszynkami do reprodukcji.


@Mordeusz: Raczej na odwrót. Dzięki świadomości uzmysławiamy sobie bezsens i wielu ludzi popełnia samobójstwo. Poza tym świadomość im wyższa, tym więcej ograniczeń sobie narzucanych w związku z prokreacją - czy to moralność religijna,
  • Odpowiedz
Dzięki świadomości uzmysławiamy sobie bezsens i wielu ludzi popełnia samobójstwo.


@kubako: Nie jestem pewien, czy w skali populacji jest ich aż tak wielu.

Chodzi mi o to, po przeszczepie głowy czyją duszę będzie miał człowiek ;)


W jakim innym organie niż mózg mogłaby być dusza? Jeśli w sercu - mitologizowanym, ale ostatecznie będącym jedynie pompą - to równie dobrze w jelitach :)

Można też prześledzić przypadki ludzi po amputacjach albo przeszczepach
  • Odpowiedz
@Mordeusz: Tak jak pisałem wyżej. Szukałem informacji o amputacjach i przeszczepach i chrześcijanie (księża czy teologowie) których wypowiedzi znalazłem twierdzili, że jeśli utną ci rękę, to nie tracisz niczego z duszy, lecz po prostu dusza przestaje "ożywiać" tę rękę. Wyciągam zatem wniosek, że dusza tkwi w ciele jako takim, i różne kończyny nie są nośnikiem duszy. Dylematy związane z aborcją i tym, że człowiek ma duszę od poczęcia, czyli od etapu
  • Odpowiedz
Czyli osiągamy tzw. szach mat :)


@kubako: Szach mat osiągamy z powodu braku falsyfikowalnej definicji duszy, a więc takiej, jakiej byłoby możliwe obalenie. Ale to problem wielu tez religijnych czy też dogmatów.
  • Odpowiedz
@Mordeusz: Oczywiście. Zawsze można powiedzieć na przykład, że Ziemia ma 6800 lat a kości dinozaurów zostały stworzone jako stare. Tylko, że taka dyskusja nie ma sensu, a tymczasem z religijnymi ludźmi czasem można podyskutować ciekawie, na argumenty i często mają nawet niegłupie. Oczywiście zawsze docieramy do etapu niefalsyfikowalności, ale wciąż można prowadzić dyskusje na wyższym poziomie abstrakcji, jednak z zachowaniem logiki. Byłem ciekaw czy ktoś będzie miał sensowny argument w tej
  • Odpowiedz