@jest_agrest-nie_ma: ja nie jestem z Lodzi, ale od niedawna mam aparacik 4x5 i kurde, zaczynam go kochac. Cos nie widac wielu wielkoformatowcow na wykopie... Jak Ci idzie?
@dzikireks: Ogólnie w Polsce chyba mało kto sięga do tego formatu. Przeprowadzam cały proces od początku do końca sam więc jest okej. Jaki sprzęcior sobie skołowałeś i na jakim pracujesz materiale?
@jest_agrest-nie_ma: czesc, mam Sinara P2 i zaraz pierwszego dnia gdy zobaczylem te wszystkie pokretla i manetki to sie zakochalem. Bardzo fajny aparat i wyjatkowo precyzyjny. Jak na razie mam do niego 4 obiektywy, jeden klasyczny 135mm oraz trzy cyfrowe: 45, 80 oraz 120makro. Niebawem chce sobie jeszcze sprawic cyfrowe 55, 105 oraz 135, ale nie wszystko naraz, bo to niestety troche duzo wydatkow. No to jak pewnie widzisz po obiektywach, planuje uzywac go w wersji cyfrowej, z przystawka multiskanujaca. Co prawda bedzie to nadal bardziej sredni format, niz wielki format, ale na film tak od razu gotow nie jestem. Sprawilem sobie na wszelki wypadek tylne szklo ogniskujace, lupe i kasete do kliszy, ale i tak nie mam na razie migawki analogowej - jedynie cyfrowa do obiektywow DB. Kiedys pewnie porobie cos na pelnym analogu, bo szczerze mowiac, to wlasnie zdjecia wielkoformatowe robione na Ilfordzie fp4, fuji provii, czy trixie od kodaka byly powodem dla ktorego siegnalem po ten sprzet. Do tej pory 4x5 na Ilfordzie powalaja mnie na kolana. Najpiekniejsze zdjecia jakie widzialem sa wlasnie z wielkiego formatu i nie moge doczkac, kiedy opanuje troche obsluge
@dzikireks: Obiektywami cyfrowymi czyli od cyfrowego aparatu? Bo nie jestem pewien czy dobrze Cię rozumiem. Ja robię Horsemanem LS i szkłem Schnaidera 150 mm , jak wpadnie jakaś gotówka będę szukał Nikkora W 300. Tak ja robię w pełnym analogu, właśnie na FP4 i również sam wywołuję. Jedyne czego mi brakuje to powiększalnik, ale do takiego formatu sprzęt jest ogromny i ciężki do zdobycia, więc póki co tylko skany. Metody
@jest_agrest-nie_ma: oj, mistrzu, to jak zaczne przygode z Ilfordem to bede sie usmiechal o rady :)
A te moje obiektywy cyfrowe to prawie normalne obiektywy od rodenstocka i schneidera, tyle, ze o zmniejszonym kregu obrazu i zwiekszonej rozdzielcosci, powyzej 50 par linii na milimetr, (stad w ich nazwie dopisek digital albo digital HR) dzieki czemu duzo lepiej pasuja do przystawek cyfrowych. Gdyby je uzywac na kliszy, to rogi bylyby niedoswietlone.
@dzikireks: ta mistrzu hahaha fajny z ciebie żartowniś. Na mokrej płycie udało mi się dopiero raz uzyskać obraz i utrwalić go więc szału nie ma.Wywoływanie negatywów to prościzna, szczególnie w średnim i wielkim formacie. Można dać też do wywołania komuś jednak nigdy w życiu nie dałem nikomu filmu do wywołania. Jeśli zrobisz wszystko według odpowiedniej procedury to nie zmarnujesz materiału, i obraz powstanie. Jednak chodzi tutaj o powtarzalność efektu. Jeśli
no z przystawka cyfrowa aparat wielkoformatowy zmienia sie troche bardziej w sredni format z ruchami plaszczyzny optycznej. Sa do tego dodatkowo przystawki typu multi-skan, w ktorych mozesz przesuwac sensor po plaszczyznie tylnej scianki, uzyskujac w ten sposob kilka kolejnych klatek, bedacych wycinkami zdjecia. Po sklejeniu dostaniesz odpowiednik wielkiego formatu cyfrowego (z grubsza, bo pelnego 4x5 i tak sie nie da, bdzie to bardziej 3x4 . Mozna kupic tez sensor skanujacy o wielkosci zblizonej do 4x5, ale skanowanie nim trwa dosc dlugo, robi to linia po linii i potrafi kosztowac dosc sporo. Mankament rozwiazania z adapterem typu multi-skan jest pracochlonnosc i koniecznosc posiadania swiatel dajacych te same parametry przy kazdym naswietleniu, a wiec z reguly drozszych modeli. Obecnie mam trzy przystawki cyfrowe: jedna szesciomegapikselowa, ktora dostalem za darmo i dwie 22 megapikselowe, z ktorych kazda moze pracowac w trybie wielostrzalowym. Najciekawszy jest ryb 16 strzalow, ktory co prawda oferuje jedynie obszar 2,5 raza mniejszy od kliszy, ale za to naswietlany czterokrotnie dla kazdego kanalu osobno oraz potem przesuwany o pare mikronow w kazdym z czterech keirunkow, co owocuje prawie 90megapikselowym plikiem o wielkosci niemal jednego gigabajta, z dokladnymi danymi co do koloru kazdego piksela. Rowniez i w tym przypadku mankamentem jest czas i koszt swiatel, ale jakosc jest rewelacyjna, zwlaszcza z obiektywami HR do duzego formatu. Na dobra sprawe, jesli obiekt jest idealnie nieruchomy, to jakosc ta dorownuje najnowszym przystawkom za setki tysiecy zlotych.
@jest_agrest-nie_ma: aha, jeszcze jedno: najbardziej podoba mi sie sposob w jaki te przystawki oddaja kolor i detale. Niby patrzac na cale zdjecie roznica nie jest az taka wielka, ale jak sie powiekszy do 100% i wezmie malutki wycinek ze zdjecia, to roznice wychodza jak diabli, pomimo takiej samej ilosci pikseli. Tutaj przykladowa fotka z wczoraj, pstryknieta uschnietej jarzebinie. Pierwsze co, to rzuca sie w oczy w przypadku DSLR utrata ostrosci
@dzikireks: Przepraszam, że tak długo odpowiadałem na posta ale mój mały mózg po przyjęciu tak dużej dawki informacji zawiesił się na kilka dni.
Zdjęcie jarzębiny faktycznie przedstawia tutaj istotę ostrości oraz barwy i różnicę pomiędzy matrycą cyfrową i przystawką. Robiłeś może wcześniej zdjęcia na slajdzie? Mógł byś jakoś porównać tą technikę do cyfry i przystawki?Wiele osób do dziś zachwyca się diapozytywem. Nie rozumiem, też nadal o jakiej piszesz przystawce, czy
co do przystawek, to ja aukrat mam Sinara, rozniace sie wiekiem - maja od 15 do 8 lat. Wbrew pozorom ta najmlodsza nie jest najlepsza, a jedynie przenosna. A mowiac o przystawkach, to tak: sa to takie "nasadki" z sensorem w srodku, ktore wklada sie w miejsce kasety w srednim i duzym formacie. Ich faktyczny rozmiar to najczesciej cos w okolicach 4cmx5cm, wiec sa dwa i pol raza mniejsze w kazdym wymiarze do kliszy 4x5, ale i tak maja ponad dwukrotnie wieksza powierzchnie od aparatow typu "pelna klatka", takich jak canon 5ds, czy nikon d810. Jest wiele firm, ktore je produkuja, chocby Mamiya/Credo, Phaseone, Imacon, Sinar, Phase One, Jenoptik, czy Leaf. Nowoczesne modele kosztuja tyle, ze ojezu, czyste wariactwo i lzy w oczach. Natomiast jak sie czlowiek uprze i poszpera po starociach, to mozna dostac czasem je calkiem w dobrych cenach, zwlaszcza tych mniej rozpoznawalnych na rynku konsumenckim marek, takich jak Jenoptik, Sinar czy Imacon.
@jest_agrest-nie_ma: PS: ostatnie dwa dni spedzilem uczac sie metody Scheimpflug i zaczynam juz po malu chwytac. Fajna sprawa ustawiac plaszczyzne ostrosci prawie zupelnie dowolnie. Wyglada to kozacko :)
Cos nie widac wielu wielkoformatowcow na wykopie...
Jak Ci idzie?
No to jak pewnie widzisz po obiektywach, planuje uzywac go w wersji cyfrowej, z przystawka multiskanujaca.
Co prawda bedzie to nadal bardziej sredni format, niz wielki format, ale na film tak od razu gotow nie jestem.
Sprawilem sobie na wszelki wypadek tylne szklo ogniskujace, lupe i kasete do kliszy, ale i tak nie mam na razie migawki analogowej - jedynie cyfrowa do obiektywow DB.
Kiedys pewnie porobie cos na pelnym analogu, bo szczerze mowiac, to wlasnie zdjecia wielkoformatowe robione na Ilfordzie fp4, fuji provii, czy trixie od kodaka byly powodem dla ktorego siegnalem po ten sprzet. Do tej pory 4x5 na Ilfordzie powalaja mnie na kolana.
Najpiekniejsze zdjecia jakie widzialem sa wlasnie z wielkiego formatu i nie moge doczkac, kiedy opanuje troche obsluge
A te moje obiektywy cyfrowe to prawie normalne obiektywy od rodenstocka i schneidera, tyle, ze o zmniejszonym kregu obrazu i zwiekszonej rozdzielcosci, powyzej 50 par linii na milimetr, (stad w ich nazwie dopisek digital albo digital HR) dzieki czemu duzo lepiej pasuja do przystawek cyfrowych. Gdyby je uzywac na kliszy, to rogi bylyby niedoswietlone.
Mankament rozwiazania z adapterem typu multi-skan jest pracochlonnosc i koniecznosc posiadania swiatel dajacych te same parametry przy kazdym naswietleniu, a wiec z reguly drozszych modeli.
Obecnie mam trzy przystawki cyfrowe: jedna szesciomegapikselowa, ktora dostalem za darmo i dwie 22 megapikselowe, z ktorych kazda moze pracowac w trybie wielostrzalowym.
Najciekawszy jest ryb 16 strzalow, ktory co prawda oferuje jedynie obszar 2,5 raza mniejszy od kliszy, ale za to naswietlany czterokrotnie dla kazdego kanalu osobno oraz potem przesuwany o pare mikronow w kazdym z czterech keirunkow, co owocuje prawie 90megapikselowym plikiem o wielkosci niemal jednego gigabajta, z dokladnymi danymi co do koloru kazdego piksela.
Rowniez i w tym przypadku mankamentem jest czas i koszt swiatel, ale jakosc jest rewelacyjna, zwlaszcza z obiektywami HR do duzego formatu.
Na dobra sprawe, jesli obiekt jest idealnie nieruchomy, to jakosc ta dorownuje najnowszym przystawkom za setki tysiecy zlotych.
Pierwsze co, to rzuca sie w oczy w przypadku DSLR utrata ostrosci
Komentarz usunięty przez autora
Zdjęcie jarzębiny faktycznie przedstawia tutaj istotę ostrości oraz barwy i różnicę pomiędzy matrycą cyfrową i przystawką. Robiłeś może wcześniej zdjęcia na slajdzie? Mógł byś jakoś porównać tą technikę do cyfry i przystawki?Wiele osób do dziś zachwyca się diapozytywem. Nie rozumiem, też nadal o jakiej piszesz przystawce, czy
A mowiac o przystawkach, to tak: sa to takie "nasadki" z sensorem w srodku, ktore wklada sie w miejsce kasety w srednim i duzym formacie. Ich faktyczny rozmiar to najczesciej cos w okolicach 4cmx5cm, wiec sa dwa i pol raza mniejsze w kazdym wymiarze do kliszy 4x5, ale i tak maja ponad dwukrotnie wieksza powierzchnie od aparatow typu "pelna klatka", takich jak canon 5ds, czy nikon d810.
Jest wiele firm, ktore je produkuja, chocby Mamiya/Credo, Phaseone, Imacon, Sinar, Phase One, Jenoptik, czy Leaf.
Nowoczesne modele kosztuja tyle, ze ojezu, czyste wariactwo i lzy w oczach.
Natomiast jak sie czlowiek uprze i poszpera po starociach, to mozna dostac czasem je calkiem w dobrych cenach, zwlaszcza tych mniej rozpoznawalnych na rynku konsumenckim marek, takich jak Jenoptik, Sinar czy Imacon.
Przy
PS:
ostatnie dwa dni spedzilem uczac sie metody Scheimpflug i zaczynam juz po malu chwytac.
Fajna sprawa ustawiac plaszczyzne ostrosci prawie zupelnie dowolnie. Wyglada to kozacko :)