Wpis z mikrobloga

Polska policja...


Prowadzę różne strony internetowe, między innymi dość duży portal ogłoszeniowy specjalizujący się w pewnej konkretnej branży.
Ogłoszenia jak to ogłoszenia - od czasu do czasu ktoś kogoś oszuka, nie wyśle towaru, albo wyśle co innego itp. I tak w stosunku do liczby ogłoszeń, tego typu przypadków jest zadziwiająco niewiele.

Już raz kontaktowała się ze mną policja. Bardzo profesjonalnie. Po prostu wysłali maila z informacją, o które ogłoszenie chodzi i poprosili o przekazanie wszystkich danych, które mogę mieć na temat wystawiającego to ogłoszenie użytkownika. Przesłałem im adresy IP, numery telefonów i maile podane przy rejestracji oraz w innych ogłoszeniach. Ogólnie cała sprawa zajęła mi jakieś 15 minut i cieszyłem się, że mogłem pomóc dopaść jakiegoś #!$%@?, który chciał cudzym kosztem się wzbogacić.

Ostatnio policja skontaktowała się ze mną drugi raz. Tym razem pokazując szczyt nieprofesjonalizmu i braku pojęcia o czymkolwiek.

Po pierwsze dostałem wezwanie na komisariat w celu złożenia zeznań jako świadek. Pomijam już to, że wezwanie dostałem listem kilka dni po wyznaczonym terminie, a pani sierżant sztabowa, która to wezwanie wystawiała bazgrała jak arabski lekarz z parkinsonem ;) Jakoś tam odcyfrowałem telefon pod który można dzwonić i porozmawiałem z panią sierżant sztabową Mariolą h.... (tu coś zabełkotałem, bo nie dało się odczytać z nazwiska). Próbowałem się dowiedzieć o co chodzi, i że jeśli o ogłoszenia to nie ma sensu żebym przyjeżdżał, bo przecież z pamięci im IP nie podam. Nie dotarło. OK, pomyślałem, zobaczę przynajmniej jak wygląda praca policji od wewnątrz. Acha, pani sierżant już nie będzie pracować jak przyjdę w czerwcu, bo ją przenoszą i moją sprawą zajmie się inna pani, tym razem aspirant(ka?) ;)

Termin był dziś, na 15. Przyjechałem punktualnie, pokazałem wezwanie oficerowi dyżurnemu, stwierdził, żeby zadzwonić wewnętrznym telefonem. Dzwonię raz, drugi, trzeci - nikt nie odbiera. Wołam oficera, on się zafrasował, dopytuje do kogo miałem przyjść, a do aspirant M., to powinna być, bo ją dziś widział, może tylko wyszła z pokoju, zadzwoń pan za 5 minut. Dzwonię za 5 minut, dalej nic, dzwonię za kolejne. Nic. Zaczyna mnie to irytować, bo tkwię tam już ze 20 minut. Oficer się jednak mną przejął i zaczął dzwonić po sąsiednich pokojach, a następnie się dziwić dlaczego w ogóle jestem umówiony dziś na 15, z asp. M, bo okazuje się, że dziś pracowała tylko do 14...

No tak, super się umawiają. Mam znów czekać, zaraz ktoś się tym zajmie.

Dobra - 15:30 - ktoś zszedł i zabiera mnie na górę. Jakiś niepozorny, łysiejący facio - taki polski porucznik Colombo pomyślałem ;)
Siadłem sobie w pokoiku rodem z PRLu, akwarium z gupikiem, szafa pancerna, komputer z 15 calowym monitorem (LCD na szczęście). Pan policjant (nie zapamiętałem stopnia) przeczytał kartkę z pytaniami, bo sprawę prowadzi wydział w innym mieście i tu przysłali tylko pytania. Widać, że nic z tego nie kuma, więc zaczyna mnie nieśmiało pytać:
- czy posiada pan dostęp do internetu?
WTF?:) no posiadam
- jaki dostawca, stałe czy zmienne IP?
lol
- czy coś panu mówi adres e-mail xxxxxxxx@gmail.com
nic mi nie mówi... Może ja powiem o co zapewne chodzi - tu w skrócie opisuje sytuację: ogłoszenia, ktoś kogoś oszukał, ja nie mam pojęcia kto i co, bo nie wiem jakie ogłoszenie i mogę to sprawdzić w domu, niech przyślą maila z informacją o które ogłoszenie konkretnie chodzi.
Pan policjant wykazał się cieniem zrozumienia, doprecyzował parę szczegółów, no ale on ma przesłane pytania i trzeba teraz odpowiedzieć, więc jedziemy dalej:
- czy mówi mi coś numer telefonu: 50xxxxxxx
nic
- czy posiada pan konto w banku?
całe stosy ;)
- eeeee. a czy może da się teraz je jakoś sprawdzić, bo mam tu numer podany?
nie, nie mogę teraz sprawdzić, pan poda 6 pierwszych cyfr (po nich można rozpoznać bank) - nie, to nie moje, nie kojarze takiego konta
- czy sprzedaje pan coś przez internet?
haha, no sprzedaje, ale nie to o co pytacie
- czy udostepnia pan swoje konta bankowe innym osobom?
wtf, nie, nikomu nic nie udostepniam

Generalnie, to ja bym bardzo chciał pomóc skoro ktoś kogoś #!$%@?ł na parę stów. Ale z tych pytań wynikało, że policja jest przekonana, że skoro to na mojej stronie ktoś wystawił ogłoszenie, to może ja jestem tym oszustem. Ewentualnie od biedy znam go i rozpoznam po numerze konta bankowego ;)
Jeszcze raz wytłumaczyłem panu policjantowi jak się takie rzeczy rozwiązuje i o co mnie powinni spytać, i dlaczego na maila. Wpisał to do protokołu. Może tam, w tym innym mieście gdzie prowadzą sprawę, coś im zaświta, choć nie spodziewam się.

Pointa numer jeden.
Po wizycie na komisariacie wpadłem na pocztę, bo dostałem awizo. Polecony, a w nim otrzymałem co? Wezwanie w charakterze świadka ;) Wystawione przez tą drugą panią aspirant, z którą miałem dziś rozmawiać. Przecież na pierwszym przesłuchaniu się nie pojawiłem, a najwyraźniej ustalenie nowego terminu telefonicznie nie poskutkowało. Najlepsze jest to, że to kolejne wezwanie jest wystawione na termin, który upłynął 2 dni temu :)

Pointa numer dwa.
Z przesłuchania zapamiętałem adres e-mail. Wpisałem go w ogłoszenia i w pół minuty znalazłem to ogłoszenie, o które chodzi. Dzięki e-mailowi, googlowi i facbookowi w niecałe 3 minuty namierzyłem nieuczciwego sprzedawcę, mam jego imię, nazwisko, adres firmy, zarejestrowanej w mieszkaniu, więc zapewne i adres zamieszkania, a nawet mordę z facebooka, itp.
Ale policja mnie pyta, czy to może nie jest moje konto. Ja #!$%@?ę - jak ślepcy we mgle.

Podsumowując chciałbym pomóc im namierzyć oszusta, ale nie sądzę, aby byli w stanie przy tym poziomie niewiedzy i bezsensownych działań.
Wg informacji, którą znalazłem na forum strony z ogłoszeniami, przez osobę oszukaną, ta sprawa została zgłoszona na policję w lutym. Przez 4 miesiące zdołali dotrzeć do admina strony z ogłoszeniami i spytać go czy to przypadkiem nie on oszukał.

#polska #policja #coolstory #wsumiesmutne
  • 8
@kubako: Daj spokój, kiedyś 9 godzin spędziłem na komisariacie w oczekiwaniu na to, aż ktoś mnie wysłucha i wszyscy wszystko w dupie mieli. A wystarczyło mi przez telefon #!$%@? powiedzieć jak dzwoniłem, żebym się nie fatygował, bo szkoda czasu, ale nie, pan musi przyjechać bo my patrolu wysłać nie możemy lol... Pozdrowienia dla #!$%@? policji Wrocław Stare Miasto.
@kubako: Wszystko i nic, akutalnie uczę się ruby chcę postawić pewien serwis, znam się na praktycznej chemii organicznej, gram w pokera i takie tam xD

Jedziesz na goa dupa? Może będzie okaza się poznać. Zaraz założę temat.