Wpis z mikrobloga

tak sobie myślę... posługa wobec zmarłego jest obowiązkiem chrześcijanina. plemnik połączony z komórką jajową (nawet niezagnieżdżony) według anty-invitrowców to już jest życie.
czy w takim razie katolicy powinni organizować pogrzeb po każdym seksie z którego nie wyszła ciąża? (pomijam to, czy zawsze się plemnik i jajowa połączą, bo chyba lepiej niepotrzebny pogrzeb, niż odmowa posługi zmarłemu).
bo tak by chyba z powyższego wynikało.
#przemyslenia #invitro #katolicyzm #wiara #4konserwy
  • 9
@Galvay: nie, bo nie każdy seks kończy się zapłodnieniem (podobną głupotą jest mówienie, że masturbacja to kanibalizm, ale to opowieść na inny wieczór). o wielu ciążach się nie wie, bo na bardzo wczesnym etapie występują poronienia, których np. kobieta może nawet nie rozpoznać (często tak przebiega pierwsza ciąża - poronienie może wyglądać jak lekkie plamienie lub krwawienie).

NATOMIAST coraz częściej zdarzają się pogrzeby tych "zlepków komórek", bo od 2007 r. jest
w sensie posiadania duszy


@t3m4: przepraszam, doprecyzuję. zygota ma ileś tam dni na ewentualne podzielenie się (na bliźniaki, trojaczki, itp.) i wtedy mówimy precyzyjnie o osobie, natomiast pojęcie odrębnej i indywidualnej duszy jest wprowadzane po tym okresie.

przy czym to jest tylko formalizacja ze względu na niedoskonałość ludzkiej diagnostyki itp. wierzy się, że Bóg wie, ile osób powstanie z danej zygoty po prostu. :)