Wpis z mikrobloga

chciałabym upiec pasztet warzywny na święta, ale nigdy nie robiłam i nie wiem, jaki jest najlepszy. z cukinii? z ciecierzycy nie chcę, posmak ciecierzycy mi się kojarzy źle. widziałam przepisy w internecie i mam google, ale z przepisu nie wiem, jak smakuje :) @matra, Ty chyba jakiś piekłaś?

#pytanie #gotujzwykopem #wegetarianizm
  • 38
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SScherzo: no ale nikt o tym nie pomyśli - niestety większość chrześcijan przyjmuje swoje zasady bez refleksji, a szczególnie katolicy - Ci to nawet zazwyczaj się z nimi nie zapoznają. A nawet jakby chcieli to nie wiadomo z którymi - w końcu Kościołowi zdarza się mieć inne zdanie niż Biblia, ale dla większości bardziej się liczy zwyczaj niż prawdziwa wiara, wiara jest tylko zwyczajem.
W te święta chyba spytam kilka
  • Odpowiedz
  • 1
@volq: Nie znam sie na antropologii kulinarnej (o ile taka istnieje :)) ale ciekawym zagadnieniem jest podejscie do ryb. Pewnie zrodlem moglby byc fakt malo krwistosci takiego miesa i pozornie mniej przykry (w koncu ryba nie wrzeszczy) sposob pozyskania. Moze tez rybe uznawano za mniej wartosciowa, rzecz ktorej sie nie hoduje tylko pozyskuje jak zielsko, stad moze te postne zapedy.
  • Odpowiedz
  • 1
Wielkanoc jest najbardziej poganskim swietem w roku :p chyba nic w niej nie jest stricte chrzescijanskie.
  • Odpowiedz
@landu: jak już przed chwilą napisałem rybę jedli biedni - z powodu ceny oczywiście. Z kolei inne mięsa były daniem drogim, wystawnym, pojawiały się na wytrawnych ucztach, a takie nierozerwalnie wiązały się z obżarstwem, które jest jednym z 7 grzechów głównych. Po za tym ja stosuję logikę - im większe zwierze tym większe cierpienie, nie wiem już gdzie to przeczytałem - albo to słowa jakiegoś sławnego wege albo z jakiś
  • Odpowiedz
@pawlak: hahaha :D oczywiście, że język się zmienia, znaczenia się lekko zmieniają, przystosowują się do teraźniejszości. Niestety nie zauważyłeś, że odbywa się to w ramach poprawnych znaczeń.

Pasztet od zawsze był daniem mięsnym i to całe wege tego nie zmieni. Jak wam mięsko śmierdzi to po co używać niepoprawnego określenia? Niedługo będziecie robić wątróbkę z warzyw :D

@SScherzo: nie wiem, wege nie ma odpowiednika nazwy i musi brać
  • Odpowiedz
@SScherzo: wow dzięki Wam poznałam super stronę - jadłonomia i mimo, że jem mięso aż furczy, to na tamtejsze przepisy mało mi język nie uciekł :) Brałaś pod uwagę pasztet pieczeniowy? Wygląda bardzo apetycznie i zrobię go najszybciej jak się da :)
  • Odpowiedz
@SScherzo: nieee, mięsożercy ogólnie mają to całe wege w dupie - postawa "nie chcesz to nie jedz, ale odwal się od mojego talerza" ;)

Po prostu mnie to ciekawiło czy nie obrzydza Cie nazywanie warzywnej potrawy, której nazwa pochodzi od potrawy mięsnej.

No to smacznego i dobranoc :)
  • Odpowiedz
@Elitek: nie, nie obrzydza. ja lubię pasztet mięsny akurat, tak samo lubię hamburgery z McDonalda i pizzę z kiełbasą pepperoni. ale nie jem, bo postanowiłam nie jeść mięsa. tyle.

mięsożercy mają tak w dupie, że aż muszą skomentować wpis pod tagiem wegetarianizm, żeby się przyczepić do nazwy. no tak :)
  • Odpowiedz
Niestety nie zauważyłeś, że odbywa się to w ramach poprawnych znaczeń.


@Elitek: to co piszesz jest bez sensu, bo poszerzenie znaczenia polega właśnie na tym, że to, co dotychczas według słownika było niepoprawne (zresztą nie miało prawa być, bo raczej mało kto robił sto lat temu w Polsce pasztet z soczewicy) staje się poprawne. Nie wiem, "paluszki rybne" też sprawiają ci problem?
  • Odpowiedz