Jestem po pierwszej rozgrywce w Descent: Wędrówki w Mroku i stwierdziłem, że podzielę się wrażeniami. Ogólnie gra poraża różnorodnością elementów, potworów i ich zdolności, a także samą liczbą przygód do rozegrania. Po pierwszym podejściu jednak przyznam, że średnio przypadła mi do gustu, więc jeśli ktoś będzie bardzo zainteresowany to być może w najbliższym czasie będę miał Descenta do sprzedania :p
Wrażenia w skrócie:
+ 1. Gra jest dość dynamicza gdy już się opanuje zasady, które w instrukcji wyglądają na dość skomplikowane (pierwszy minus - marna instrukcja). W każdej turze trwa jakaś walka, bohaterowie padają, potwory również, więc jest jakieś "mięso" :) 2. Ciekawe scenariusze - rozegrałem dwie przygody i w oby chodziło o coś zupełnie innego, zatem wygląda na to, że szybko się nie znudzi. 3. Różne mapy pod każdą rozgrywkę - zawsze się znajdzie coś innego, zatem ten element także zmniejsza szanse na znudzenie grą. Tyle w plusach.
- 1. Pomimo tego, że elementów jest dużo, to wiele z nich wykorzystywanych jest tylko w kampaniach. To sprawia, ze dla mnie 50% będzie niegrywalne, bo to po prostu niemożliwe żebym zbierał regularnie tę samą ekipę do grania. Pełno kart, czy zdolności wchodzi w grę dopiero przy kampanii. Będą się kurzyć. 2. Brak rozkminy. Gra jest praktycznie bezobsługowa pod względem kombinowania. Niestety, liczyłem na więcej niuansów. Tutaj liczy się tylko taktyka na planszy, umiejętności mało, kart do zagrywania również, więc wiele się człowiek nie napoci. Bardziej hack&slash niż RPG. 3. Cena. Niestety, gra kosztuje aż 250zł, a radochy w niej niestety mało. Kwotę zawyżają zapewne plastikowe figurki, które są naprawdę ładne, ale przy tym im nietrwałe (przy rozpakowywaniu już jedna figurka była bez ręki) i w dodatku niekompletne. Wszystkie postacie i potwory mają swoje figurki, ale już poplecznicy, których jest raptem kilku (3 chyba) już nie, a zamiast nich są żetony. Trochę słabe jak za taką kasę.
1. Pomimo tego, że elementów jest dużo, to wiele z nich wykorzystywanych jest tylko w kampaniach. To sprawia, ze dla mnie 50% będzie niegrywalne, bo to po prostu niemożliwe żebym zbierał regularnie tę samą ekipę do grania. Pełno kart, czy zdolności wchodzi w grę dopiero przy kampanii. Będą się kurzyć.
@Iudex: Łatwo to obejść. Po prostu przed grą przyznajcie wszyscy sobie po kilka PDków i rozwińcie postać. Nie trzeba wchodzić
Wrażenia w skrócie:
+
1. Gra jest dość dynamicza gdy już się opanuje zasady, które w instrukcji wyglądają na dość skomplikowane (pierwszy minus - marna instrukcja). W każdej turze trwa jakaś walka, bohaterowie padają, potwory również, więc jest jakieś "mięso" :)
2. Ciekawe scenariusze - rozegrałem dwie przygody i w oby chodziło o coś zupełnie innego, zatem wygląda na to, że szybko się nie znudzi.
3. Różne mapy pod każdą rozgrywkę - zawsze się znajdzie coś innego, zatem ten element także zmniejsza szanse na znudzenie grą.
Tyle w plusach.
-
1. Pomimo tego, że elementów jest dużo, to wiele z nich wykorzystywanych jest tylko w kampaniach. To sprawia, ze dla mnie 50% będzie niegrywalne, bo to po prostu niemożliwe żebym zbierał regularnie tę samą ekipę do grania. Pełno kart, czy zdolności wchodzi w grę dopiero przy kampanii. Będą się kurzyć.
2. Brak rozkminy. Gra jest praktycznie bezobsługowa pod względem kombinowania. Niestety, liczyłem na więcej niuansów. Tutaj liczy się tylko taktyka na planszy, umiejętności mało, kart do zagrywania również, więc wiele się człowiek nie napoci. Bardziej hack&slash niż RPG.
3. Cena. Niestety, gra kosztuje aż 250zł, a radochy w niej niestety mało. Kwotę zawyżają zapewne plastikowe figurki, które są naprawdę ładne, ale przy tym im nietrwałe (przy rozpakowywaniu już jedna figurka była bez ręki) i w dodatku niekompletne. Wszystkie postacie i potwory mają swoje figurki, ale już poplecznicy, których jest raptem kilku (3 chyba) już nie, a zamiast nich są żetony. Trochę słabe jak za taką kasę.
#grybezpradu #descent
@Iudex: Łatwo to obejść. Po prostu przed grą przyznajcie wszyscy sobie po kilka PDków i rozwińcie postać. Nie trzeba wchodzić
@RottenKitten: Grałem dwie partie Mrocznym Władcą, ale gracze mieli podobne odczucia.