Wpis z mikrobloga

Mirki opowiem wam historię, która sprawiła, że straciłam wiarę w niektóre #rozowepaski.
Byłam w zeszłą sobotę na panieńskim w klubie, gdzie był pokaz chippendales.
Pokaz przebiegał tak, że na środku było krzesło, pan striptizer wybierał sobie jakieś różowe z tłumu, sadzał je na krzesełku i tańczył. Był pewnien różowy, który przez cały pokaz wydzierał się:

WYBIERZ MNIEEEE, WYBIERZ MNIEEEE!!

W końcu kiedy chippendales został w ręczniku, była to końcówka pierwszego pokazu, wybrał tą nieszczęsną różową, posadził na krzesełku i zaczął tańczyć. Kiedy obrócił się do niej przodem w ręczniku, ona hyc łbem pod ten ręcznik i zaczyna robić obcemu typowi loda na środku parkietu, gdzie wokół niej ok. 200 osób patrzyło na pokaz. MASAKRA!!
#truestory #logikarozowychpaskow #rozowypasek #panienskie
  • 57
  • Odpowiedz
Byłam w zeszłą sobotę na panieńskim w klubie,


@R2-D2: co to jest #!$%@? za #!$%@? maniera żeby mówić panieński, panieńskie, kawalerski, kawalerskie? Jeśli panieński, kawalerski to #!$%@? WIECZÓR. A jak panieńskie, kawalerskie to #!$%@? co? WIECZORO? Dlaczego ludzie nie chcą dodać tego jednego słowa i mówić i pisać jak przystało albo nawet bez niego ale użyć poprawnej formy.
  • Odpowiedz
@Cointreau: a czy ktokolwiek tu napisał "panieńskie"? "Byłam na panieńskim", czyli na wieczorze panieńskim - w mianowniku to wieczór panieński i wszystko się zgadza, jest rodzaj męski rzeczownika i przymiotnika. Nie wiem, czego się czepiasz.
  • Odpowiedz
A jak panieńskie, kawalerskie to #!$%@? co? WIECZORO


@Cointreau: Zgadzam się, że "idę na panieńskie/kawalerskie" brzmi idiotycznie, ale przecież OP napisała że "była na panieńskim", a nie "poszła na panieńskie" więc nie rozumiem o co jest problem
  • Odpowiedz
a czy ktokolwiek tu napisał "panieńskie"?


@ratty: Nawet gdyby napisał, to – wbrew "przemyśleniom" jednego z setek niepiśmiennych biedaków mieniących się obrońcami jakiejś "logiki" albo innej "konsekwencji" – nie miałoby to nic wspólnego z żadną "niepoprawnością" czy "błędnością".
Fenomen tych dwóch ostatnich słów (wychodzących spod palców różnych nastoletnich internautów znacznie częściej niż spod piór językoznawców) zastanawia mnie od dłuższego już czasu.
  • Odpowiedz
  • 2
@Haseo: Nie ma na to dowodów. Cala historyjka opierab się na skrinach, gdzie nie wiadomo kto z kim się umawia, wkleja ogolnodostepne foty itd. A rozpalona wyobraźnia wykopkow podpowiada "hurr Polki zra gowno durr". Nie twierdzę, że takie rzeczy nie mogą mieć miejsca, ale tak jak pisalam - cała afera dotyczy ewentualnego umawiania się, a nie sytuacji, która miala miejsce.
  • Odpowiedz