Wpis z mikrobloga

Biznesmen z Łomży jedzie taksówką w Warszawie:
- Słuchaj, świetny kierowca jesteś. Długo jeździsz?
- 5 lat.
- No mistrz normalnie. Słuchaj, a ile zarabiasz?
- 5000 zł miesięcznie.
- Dawaj, ja ciebie zatrudnię u siebie w firmie jako kierowcę. Będziesz woził tylko mnie. Zapłacę 10 tysięcy miesięcznie.
Jadą po Łomży. Biznesmen:
- Skręcaj w lewo teraz.
- Przecież znak stoi - zakaz skrętu w lewo!
- Skręcaj, mówię, ja tu 40 lat mieszkam...
Zaraz za zakrętem stał patrol drogówki. Kierowca:
- No to sobie pojeździliśmy...
Biznesmen na to:
- Ty siedź, a ja zaraz wszystko załatwię...
Wysiadł, podszedł do patrolu, coś tłumaczy, #!$%@?ąc rękami, policjant spuszcza głowę, biznesmen odwraca się i odchodzi. Wsiada do auta:
- Jedziemy.
- A co pan mu powiedział?
- Powiedziałem, że jeździłeś 5 lat na taksówce w Warszawie i nie będzie byle gnojek ciebie przepisów uczył.
#suchar
  • 22
  • Odpowiedz
@Wirtuoz: Żaden śmieszek, tylko nie jest moim zadaniem tłumaczyć mu żarty w internecie, a pisanie pod wszystkim co mnie nie śmieszy albo nie ciekawi "jestem tępy i nie śmieszy mnie" albo "nie ciekawi mnie" to jest głupota.
  • Odpowiedz
@saginata: uważam że ten żart to dno i pięć metrów mułu albo czegoś w nim nie rozumiem. Liczyłem że ktoś wyjaśni, przybliży jakieś podłoże, może to jakieś nawiązanie do sytuacji politycznej albo do jakiegoś innego zabawnego wydarzenia. Ale widocznie nie ma co tu wyjaśniać i ten żart jest po prostu słaby.
  • Odpowiedz
@Mithrindil: taki stereotyp Warszawskiego taksówkarza - co się wpieprza tam gdzie zakaz skrętu albo pod prąd jednokierunkową, a jak mu zwrócisz uwagę to - "Ja jeżdżę tędy od 11 lat i nikt nie będzie mnie uczył jak jeździć".

Ale żart z ostatniego dziesięciolecia ubiegłego wieku, wtedy był bardziej aktualny.
  • Odpowiedz
@Kuni: dziękuję kapitanie. Wg mnie stereotyp się mocno zdeaktualizował, taksiarze nadal cwaniakują ale takie jawne łamanie przepisów nie zdarza im się częściej niż zwykłym kierowcom.
  • Odpowiedz