Wpis z mikrobloga

@Krs90: No elo, wygrałem w konkursie taki odtwarzacz, a wcześniej miałem wersję dla biedaków (z postu @kleksiq). A pierwszy odtwarzacz to oczywiście ten najbardziej prawilny (post @sayan), w kolorze czarnym, o oszałamiającej pojemności 128 - kupiony w sklepie Carrefour - jak na chińskie, najtańsze gówno był bardzo trwały i służył całkiem długo i bezawaryjnie.
  • Odpowiedz
@Krs90: Hah, miałem V200, kupiony za przyoszczędzone w #studbaza. ;D

Potem oddałem siorce, żeby mogła sobie Comy posłuchać, a sam sobie sprawiłem iRiver E150 (do tej pory mam, ale robi mi za odtwarzarkę podczas mycia w łazience ;p )

A teraz słucham na Sony Walkman E453 (wygranym w ankiecie wydawcy gazety Lisa ;] )
  • Odpowiedz
@Krs90: on miał jedną zasadniczą przewagę nad pozostałymi tu wklejanymi - był zarazem pendrive. Mogłeś przerzucać muzę/pliki u każdego i wszędzie, nie mając kabla.
  • Odpowiedz