Wpis z mikrobloga

#piwo #craftbeer #ocenpiwo #podsumowanie2014

obgadujo @BrowarOlimp @BrowarPERUN

Dajcie jakieś jakieś podsumowania roku jeśli chodzi o spożyte "chmielowe" trunki. Co wam smakowało najbardziej a czego będziecie woleli unikać na przyszłość ? Jak zapatrujecie się na rynek piwa w Polsce i scenę piwowarską po roku 2014 ?

Zacznijmy od tego co mi się najbardziej podobało:

Deep Love (1 warka) - piwo wyjątkowo oryginalne, zaskakujące, złożone i powalające właściwie pod każdym względem. Tego właśnie oczekiwałbym od wszystkich mocnych, intensywnie nachmielonych piw z browarów rzemieślniczych. Szkoda jedynie, że warka dostępna niedawno chociaż niezła to już nie zrobiła takiego wrażenia...

Ciechan Grand Prix - pierwsze 2-3 warki piwa receptury Czesława Dziełaka pokazały dobitnie jak kolosalna może być różnica między bardzo dobrym AIPA a średniakami czy piwami robionymi bez większego przykładania się do tematu. Tutaj również niestety nie udało się utrzymać poziomu i późniejsze wypusty jeszcze pod szyldem GP oraz już jako Ciechan AIPA okazały się jedynie cieniem tego czym piwo było pierwotnie.

Hades - pierwszy w miarę dostępny (o ile dostępnością można nazwać zapisy na butelki ;d) polski RIS od dawien dawna (w ogóle ?). Piwo okazało się jak najbardziej udane chociaż trafiło na rynek trochę zbyt wcześnie i jak to w tym stylu bywa, nabrało odpowiedniej "mocy" dopiero mniej więcej po 9 miesiącach od rozlewu.

Piwonauta - ale fruwa... Kolejny po Hadesie udany RIS na polskim rynku a tych nigdy za wiele - co tu więcej dodawać. No i była butelka 0,5 ( ).

Hades Gone Wild - chyba największy jak dotąd Św. Graal polskiego piwowarstwa. Piwo budzące ogromne emocje zarówno ze względu na bardzo ograniczoną dostępność jak i absolutnie niespotykaną w polskich warunkach cenę. Miało cechy zarówno typowe dla RISa, ale akcenty pochodzące od beczki a w zasadzie dzikich drożdży okazały się chyba nawet bardziej wyraźne zatem moim zdaniem to piwo to pełen sukces. Pojawienie się go będzie można rozpatrywać jako swoiste wydarzenie historyczne w naszym, piwnym światku ;).

Czarcia Krew - moim zdaniem najlepsze piwo w jednym z moich ulubionych stylów (black ipa/cascadian dark ale - zwał jak zwał) uwarzone w 2014. Tytuł trudny do zdobycia tym bardziej, że konkurencja w tej dziedzinie była wyjątkowo silna a dobre piwa w tym stylu zaserwowały chociażby Faktoria (Bass Reeves), Raduga (Nosferatu) czy Dr Brew.

Terrence AIPA - kolejne nikomu niepotrzebne ipa - sripa na polskim rynku, ale pokazujące ile jeszcze można wycisnąć z tego stylu zarówno jeśli chodzi o aromat (pierwsza warka) jak i wszystko inne (warka druga). Jeśli piwo utrzyma tendencję zwyżkową to spokojnie ma szansę stać się samodzielnym liderem w swoim stylu na polskim rynku.

Faktoria Winchester - w sezonie 2014 wyraźnie było widać tendencję do ścigania się jeśli chodzi o piwa jak najmocniejsze i chmielone do niebotycznych wartości (it's over 100 ibu !) jak w przypadku Crazy Mike'a z Ale Browaru czy Quatro od Pinty, ale z tego starcia moim zdaniem zwycięsko wyszła niepozorna acz rozkręcająca się z piwa na piwo Faktoria ze swoim legendarnym karabinem. Piwo niby słabsze od konkurencji okazało się jednak mniej słodkie a przy tym dużo bardziej pijalne, zbalansowane i zwyczajnie lepsze od produktów dużych graczy.

Lwówek Jankes - piwo, które z wiadomych względów trudno żeby powaliło kogokolwiek na kolana, ale jako pierwsze dostępne na szerszą skalę APA spełniło swoje zadanie bardzo dobrze i przetarło drogę jeszcze większym graczom do eksperymentowania z górną fermentacją lub amerykańskim chmielem. Pozdrowienia dla kolegi @pestis za dokładne przetestowanie chyba wszystkich warek jakie się pojawiły ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Smoky Joe (wersja fanowska) - jedno z najbardziej bezkompromisowych i oryginalnych piw jakie wydała polska ziemia, pokazująca, że najwyższy poziom jest już u nas jak najbardziej osiągalny tylko trzeba chcieć i mieć na to pomysł ;).

Mason Mc Stout - piwo z jednej strony trochę podobne do SJ z racji torfowej wędzoności, z drugiej jednak diametralnie różne ze względu na wielowymiarowość, balans i niebędące przegięte w żadną stronę. Taki inteligentny, trochę introwertyczny kraft ( ͡° ͜ʖ ͡°), który nie odkrywa od razu wszystkich kart.

Bednary Stout Ostrygowy - niby kompletny wynalazek i sztuka dla sztuki, ale ostatecznie piwo okazało się bardzo smaczne i wybitnie wręcz pijalne. Takie połączenie gładkości prawie jak w milk stoucie z wytrawnością i czymś nie do końca znanym (może to faktycznie te ostrygi ;d).

Sunny Ale (warka 1 i 2) - mógłbym tutaj wpisać w zasadzie dowolne piwo od Dr Brew, które akurat (wyjątkowo ;)) dobrze się udało, ale wybrałem piwo w stylu, który wolę chyba nawet od IPA. Lekkie piwo również może "urywać" przede wszystkim za sprawą potężnego aromatu i wyraźnej lecz szlachetnej goryczki.

Noc Kupały - polski FES posiadający wszystko to co mocny stout powinien uzupełnione o świetny, chmielowy aromat i to bez użycia żadnych zagramnicznych odmian chmielu. Niemożliwe ? A jednak !

Warto wyróżnić również Browar Kormoran, któremu jestem w stanie wybaczyć nawet te regionalne lagery z dmsem o ile będzie nadal tak udanie eksperymentował z polskim chmielem jak w przypadku serii PLON i Warmińskich Rewolucji oraz wprowadzał do oferty kolejne równie dobre jak Coffee Stout czy Rauchbock piwa z serii Podróże Kormorana. Dobrze radziła sobie również ekipa z Birbanta z paroma naprawdę solidnymi piwami na koncie (Red AIPA, Citra IPA, Black/White IPA).

Tyle dobrego, pewnie i tak połowy zapomniałem. To co mi się nie podobało to wyjątkowo kiepska forma piw, które można już uznać za konie pociągowe całej tzw. piwnej rewolucji w Polsce czyli Ataku Chmielu i Rowing Jacka. Nadal na rynek trafiło też zdecydowanie zbyt wiele piw średnich, słabych, nieudanych, wadliwych lub wręcz zakażonych. Było też kilka niezłych afer (Ciechan GP, Alter Beer) co z drugiej strony pokazuje, że scena żyje intensywnie i coś się na niej wreszcie dzieje.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 9
@Alcoholic_Desacrator:
Z tego co wymieniłeś podzielam zdanie co do Deep Love, Ciechan GP, Jankes. Nie podzielam jeśli chodzi o Terrence, mój (data18.05.15) pod względem chmielowym był bez zarzutu, ale tło słodowe jakieś takie maślane (nie wiem jak smakuje diacetyl, ale możliwe że to to). Never again. Piłem dwa PLONY (zielony i brązowy zdaje się) i też nic specjalnego.

Dwa piwa, po których nie spodziewałem się rewelacji, a urwały dupę - Sunset
@brass: nie przekreślałbym Terrance'a, oczywiście nie kwestionuję tego, że jakieś wady mogły się pojawić, ale generalnie Wąsosz ma wyraźną tendencję zwyżkową. Plon Zielony faktycznie w tym roku nie był tak dobry jak poprzednio, ale Brązowy i o dziwo Czerwony trzymały poziom chociaż są to piwa dość specyficzne i robione trochę pod prąd ;).

Szczuna piłem dawno, podejrzewam, że jeszcze w 2013 i jest to chyba najlepsze piwo od Szałów.
hej @Alcoholic_Desacrator:

jeśli chodzi o jankesy to rzeczywiście jest możliwe, że sporóbowałem wszystkich warek.
maiłem okres, że rzadko sięgałem po te piwko i już piszę czemu.
w skali 1-3.
pierwsze warki jankesa były super (3). potem straszny spadek formy (1) i ciągnęło się to bardzo długo. ostatnia warka (może jeszcze ta przed nią) to skok w górę (2). ale to jeszcze nie ten jankes co kiedyś.

Piwa na plus w 2014