Wpis z mikrobloga

Orban krul i dekolonizator - http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/podatkami-w-konkurentow/

Podatki nadzwyczajne wprowadzono w sytuacji przymusowej, można więc było dać wiarę zapewnieniom, że około 2012 r. znikną. Były to jednak oczekiwania iluzoryczne. Udział podatków nadzwyczajnych we wpływach do budżetu zaczął bowiem rosnąć i to w szybkim tempie. W 2011 r. było to już 4,8 proc. W 2012 r. udział ten spadł do 3,15 proc., ale w projekcie budżetu na rok 2013 zaplanowano, że wyniesie aż 7 proc. Nic dziwnego, że pojawiały się wciąż nowe tytuły podatkowe, rosły stawki lub poszerzano krąg podmiotów objętych takimi obciążeniami.


Przykładów na potwierdzenie tej tezy dostarczają dwa podatki, o których głośno teraz na Węgrzech. Pierwszy z nich to obowiązujący już w 2014 r. tzw. podatek reklamowy naliczany progresywnie od przychodów z reklam. Objęte są nim wszystkie media, ale ułożony został tak, żeby wydrenować jak najgłębiej jeden podmiot – stacja telewizyjną RTL. Początkowo dementowano stanowczo podobne „insynuacje”, ale nieco później niektórzy politycy partii rządzącej potwierdzali już otwarcie twierdzenia tutejszej prasy niezależnej, że powodem ukarania RTL było odrzucenie propozycji zakupu tej stacji, z którą zgłosili się przedsiębiorcy bliscy Fideszu.


Objęta represjami fiskalnymi stacja nie dała za wygraną i podniosła rzuconą jej rękawicę. Apolityczny wcześniej codzienny serwis informacyjny jest teraz wobec rządu ostro krytyczny. Kiedyś dominował w wiadomościach zestaw sensacji, okropności i dziwów z całego świata okraszony wieściami z życia tutejszych celebrytów. W nowym dzienniku telewizyjnym stacji, od chwili wprowadzenia podatku reklamowego ukazującym się w całkiem odmienionym kształcie, jest teraz wszystko o najnowszych skandalach w kręgach rządowych. Stacji służy to dobrze, bo jej oglądalność wzrosła i to wyraźnie.


Rząd na początku reagował nerwowo, ale z prawdziwą odpowiedzią odczekał do uchwalenia ustawy o podatkach na następny rok. Najwyższa do tej pory 40-proc. stawka podatku reklamowego została podniesiona do 50 proc., a to oznacza, że RTL będzie musiał oddać państwu połowę swoich przychodów (uwaga: nie zysków, tylko przychodów), a jeżeli (co niemal nieprawdopodobne) okaże się, że pozostanie mimo wszystko nad kreską, to zapłaci jeszcze CIT. Aby usunąć wszelkie ewentualne wątpliwości i niedopowiedzenia, w innej ustawie telewizje kablowe zostały zobowiązane do umieszczania na pierwszych miejscach sygnałów telewizji publicznej, co zepchnęło RTL, która była do tej pory w kablówkach na czele z powodu wysokiej oglądalności. W odpowiedzi RTL ma teraz rozważać przeniesienie swoich nadajników do innego państwa oraz zarejestrowanie swojej węgierskiej spółki poza terytorium tego kraju.


Rok 2015 przyniesie też debiut zupełnie nowego podatku nadzwyczajnego o obiecującej nazwie „nadzwyczajny wkład zdrowotny”. Płatnikiem będą firmy tytoniowe. Ich wpłaty do budżetu z tytułu VAT i akcyzy wyniosły w 2013 r. nie mniej, niż 425 mld forintów, podczas gdy rok wcześniej było to nawet 466 mld. Nowy podatek nadzwyczajny miałby obowiązywać jeden rok, ale nikt w to tu nie wierzy. Wszyscy spodziewają się też raczej słusznie, że tak jak w innych tego rodzaju przypadkach jego ciężar zostanie przerzucony na konsumentów. Równoległe z wprowadzeniem nowego podatku podniesiona zostanie również akcyza na wyroby tytoniowe.


Minimalna suma nowego podatku od firm tytoniowych, których obrót nie przekracza 30 mld forintów, to 30–60 mln forintów. W przypadku obrotu rzędu 30–60 mld podatek wynosi 810 mln forintów. Zarabiająca ponad 116 mld forintów firma BAT ma w 2015 r. zapłacić 3,5 mld forintów z tytułu nowego haraczu.


Rząd oczekuje 13 mld forintów wpływu z nowego podatku, z czego 6,4 mld zapłaci amerykański Philip Morris. Nadzwyczajny wkład zdrowotny jest progresywny, więc Philip Morris, BAT i Imperial Tobbaco złożą się we trójkę nawet na 80 proc. przychodów z tego nowego tytułu. Cieszy to mniejsze firmy (a wśród nich rozwijającą się w szybkim tempie węgierską firmę Continental Dohányipari Zrt, bliską sercu Jánosa Lázára, ministra-kierownika urzędu premiera), które zapłacą proporcjonalnie mniejszy podatek.


W 2015 r. sytuacja ukształtuje się zapewne w ten sposób, że państwo będzie pobierać od przeciętnej paczki papierosów 299 forintów akcyzy, do tego 287 forintów z tytułu 25-proc. tzw. podatku wartościowego i 310 forintów VAT. Razem da to niemal 900 forintów podatku od jednej paczki. Dopiero teraz można zacząć liczyć koszty produkcji, marżę fabryki tytoniowej i sprzedawcy oraz nowy podatek. Widoki dla palaczy są zatem czarne. Według ekspertów tutejszy rynek papierosowy może wytrzymać podwyżkę z roku na rok rzędu 50 forintów, a w roku 2015 będzie to 70–80 forintów. Po pierwszej ustawie o handlu papierosami podwyżka cen spowodowała wzrost udziału czarnego rynku w obrocie papierosami z około 6 proc. do 12–14 proc. Skoro średnia cena paczki papierosów wynosi na Węgrzech równowartość 3 euro, a u sąsiadów po wschodniej stronie 1 euro, to nic w tym dziwnego.


Z wielką krytyką spotyka się ponadto rozwiązanie, zgodnie z którym wytwórnie tytoniowe nie będą mogły sprzedawać swoich wyrobów bezpośrednio do jednostek handlu detalicznego. Do tej pory same rozprowadzały swoje papierosy w zamian za 10-proc. z góry ustalonej marży. Teraz będzie między nimi hurtownik (państwowy lub prywatny, ale wyznaczony przez władze), który otrzyma 1,5–5 proc. marży hurtowej liczonej od ponad 500 mld forintów rocznej wartości produkcji tytoniowej przeznaczonej do dystrybucji na Węgrzech. Znawcy przedmiotu twierdzą, że biznes ten przypadnie najprawdopodobniej firmie Continental Dohányipari Zrt. kierowanej przez przyjaciela ministra Jánosa Lázára, tego, który zawiaduje kancelarią premiera Orbána.


#4konserwy #neuropa #orban #wegry #ekonomia #gospodarka #polityka
SirBlake - Orban krul i dekolonizator - http://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotat...

źródło: comment_P4WoCWQqDq4rvTDZLTJSLpXf8iovEyDK.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@SirBlake: Myślałem ogólnie o jakieś książce na temat widocznych zachowań polityków i możliwości zauważenia co ich właściwie zmienia na przykładzie Orbana. Może coś o wpływie obcego kapitału na kształtowanie się ideologii w państwie.
  • Odpowiedz