Wpis z mikrobloga

Zabawnie dyskutuje się o polityce, gospodarce, historii i o świecie ogółem z osobami święcie wierzącymi w filmy z żółtymi napisami, czyli z osobą, która m.in. nie wierzy w lądowanie na Księżycu, gada o chipowaniu ludzi i o tym, jaki to konsumpcjonizm i kapitalizm jest zły (sama nie proponując lepszego rozwiązania) :D Naprawdę zabawnie, podobnie rozmawia się o religii z zagorzałymi katolikami :D #smiesznosci
  • 26
@Luxik: Zabawnie się rozmawia z ludźmi nieświadomymi zagrożenia, karmionymi medialną papką i wierzącymi we wszystko co im się powie. Później ta bezkształtna masa zapłacze, gdy będzie już zbyt późno.
@Migfirefox: :< dobrze wiesz o co mi chodziło...

@Cineczeq: człowieku, gdyby nie fakt, że to mój dobry kumpel, to po tej godzinie rozmowy z nim kazałbym mu #!$%@?ć, bo z trudem powstrzymywałem się od bycia niemiłym wobec głupoty, którą mi serwował.

@ppiasq: ależ jestem świadomy, ale jak ktoś mi rzuca teoriami spiskowymi jak z rękawa, coś tam gada o chipowaniu, o tym, że Hiroshima i Nagasaki były złym rozwiązaniem,
@Cineczeq: może jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że dług publiczny po prostu MUSI być, bo m.in. działa stymulująco na gospodarkę, jest jednym ze wskaźników jej kondycji, poza tym jest nieunikniony, jeśli bierzemy pod uwagę jednoroczny okres rozliczeniowy.

A mi chodzi o to, że ten koleś uważa, że dług publiczny jest W OGÓLE zły i państwo co roku powinno mieć zero/nadwyżkę, a jak ma dług to źle = brak elementarnej
@MasterSoundBlaster: Zrozumiałem, piłem do teorii spiskowych, to było tylko nawiązanie, bo koleś uważa, że cała ta wojna to jeden wielki spisek.

Anyway, wciąż uważam, że jest głupi, skoro uważa, że konwencjonalna wojna byłaby lepszym rozwiązaniem ;-)
@Luxik:

Co do innych przykładów oczywiście sądzę, że normalny to on nie jest.

A co do długu publicznego. Dobrze, że zauważyłeś okres jednoroczny. Neoklasycy w ogóle nie zauważają, że coś takiego jak czas istnieje. Jednakże w długim okresie takie zadłużanie nieuchronnie prowadzi do kryzysu. Jak wiadomo wzrost gospodarczy najlepiej osiąga się po przez oszczędność (tutaj prosty ekonomiczny przykład z wędkarzem, który chyba każdy słyszał), a nie przez zadłużanie. Oczywiście zadłużanie powinno
@Cineczeq: To już chyba zależy od tego jak zarządzane jest państwo, nie mówimy tutaj o źle zarządzanych, tylko o długu publicznym w ogóle. Bo jeśli państwo ma dług, który wydaje np. na budowę terminali lotniczych, portów i autostrad - to wszystko jest w jak najlepszym porządku, to się zwróci :)

Po drugie ciężko traktować jakiekolwiek słowa na poważnie z ust osoby, której sylwetkę Wam trzy po drzwi nakreśliłem :D
@Luxik: Nie, nie zwróci się. Pieniądze na autostrady pobrano już w podatkach, a Ty chcesz jeszcze pobierać za nie opłaty. Tak samo jakbyś wybudował dom w spółdzielni, a potem musiał jeszcze dopłacić 2x tyle, bo tak. A ja właśnie mówię o tych źle zarządzanych, gdyż zamiast opisywać idealne państwo, gdzie każda złotówka z podatku trafia tam gdzie powinna, opisuję to co mamy w Polsce - status quo. Rozumiem, że tamten gość
@Cineczeq: No okej, na autostrady może i nie. Wciąż, są rzeczy, w które państwo może inwestować pieniądze z zyskiem, mimo odsetek od długu. A naprawdę mam dość gadania o tym, bo spędziłem 4 godziny w dość specyficznym towarzystwie, które na dłuższą metę bardzo mnie męczy, bo na pewne tematy zwyczajnie uważam, że #!$%@?ą :P + koleś od żółtych napisów ;-)
@kamilsien: Jak znajdę siły i motywację, to obejrzę.

Wciąż uważam, że dług publiczny niekoniecznie musi być zły, nie neguję faktu, że PRZEWAŻNIE jest zły, tak jak karabiny PRZEWAŻNIE są złe.

Pierwszy link z brzegu, po angielsku, ale mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza:

http://www.publicdebtfinance.com/

Z resztą to był jeden z wielu przykładów, bardziej chodziło mi o samo uwydatnienie odrealnienia tej osoby, zaś tego typu kwiatków było o wiele, wiele więcej...