[Mr_Swistak]

@brukiew: jesteś durniem siedź cicho!;) ja powiem tak, sam byłem kelnerem przez długi okres czasu: 2 lata ponad. wesela, grupy zorganizowane, przyjęcia bankiety, koncerty cateringi i "normalny" gość. robiłem szmat imprez i wgl i powiem tylko że napiwki nie są wcale jakimś wymogiem. wiele razy miałem tak że wolałem swojskie "dzięki wielkie za impreze" czy jak matki wesela przychodziły do nas i wyściskiwały nas dziękując za obsługę. wolałem to niż 100pln do kieszeni jako napiwek. Sam osobiście przeważnie daję napiwek gdy wiem że ktoś na to zasługuję. Mówię tu o sytuacjach gdy np mi się spieszy ale chciałbym zjeść obiad w knajpce. Proszę kelnera, a ten wywiązuje się z prośby gdy oprócz mnie jest jeszcze kilka innych stolików. wiem ile musiał się nagimnastykować(tak, kelner oprócz podania często musi zgrywać ze sobą różne kuchnie+bar. wydaje się prostą kwestią ale w sytuacji gdy mamy już 10-15 stolików+posiłki wielodaniowe i z różnych kuchni, to podanie wszystkiego na "świeżo"jest dużym problemem. trzeba wszystko na szybko analizować. wiele razy byłem bardziej zmęczony tym "zgrywaniem" kuchni niż samym wydawaniem) Jest też oczywiście kwestia, że gdy spotykam na prawdę miłą obsługę, chodzi o szczerość, często mi się zdarzały sytuacje gdy kelner mówił co jest niedobre z karty zamiast ślepo mówić że wszystko jest super, po czym po podaniu dania rzeczywiście miał racje to w moim uznaniu zasługiwał na napiwek.

Reasumująć: TL;DR napiwki według uznania, żaden przymus. czasami lepiej szczerze podziękować niż dać jakieś 2pln. a to że kelner niby mało zarabia to bujda, 7pln/h + możliwość robienia wesel(bo kto Ci zabroni) jestdobrymhajsem. wesela od 250 pln się przeważnie zaczynają;) a jak @brukiew nie chce Ci się robić w weekendy to już Twój problem.

PS. sory za składnie i ogólnie chaos w poście, ale jakoś tak się złożyło w moim życiu że łątwiej mi liczyć całki niż pisać zrozumiale;)

wrzucam tu bo kolo usunął mój komentarz bezwstydnie pisząc, że usunął go bez czytania:D