Jakoś ze dwa miesiące temu woziłem dziadków po okolicy i oglądaliśmy różne mieszkania. Mieszkają na wysokim piętrze budynku bez windy i ciągłe chodzenie po schodach jest dla nich co raz bardziej męczące, stąd potrzeba zmiany. Jeździłem z nimi tak parę godzin, kiedy trochę zgłodniałem. Babcia oczywiście zaproponowała herbatkę z termosu i kanapki, ale zdecydowałem się pójść na kebab. Dziadkowie siedzieli w samochodzie, a ja poszedłem zamówić cielęcinę na cienkim cieście z ostrym sosem, na wynos. Wziąłem kebaba do samochodu i zacząłem go jeść, podczas gdy dziadek z babcią wcinali kanapki. Uwielbiam kebaby. Babcia siedziała wtedy obok mnie, przyglądała mi się i nagle powiedziała "moim jedzeniem nigdy się tak ochoczo nie zajadałeś". Wypowiedziała to z jakimś takim smutkiem w głosie, zupełnie tak, jakby czuła, że zawiodła jako babcia. Miałaś jedno zadanie, n---------ć dobre jedzenie dla Matiego i nie dałaś rady, byle turas z obskurnej budy wciąga dupą twoje flaczki i pierogi ruskie. Naprawdę dało się odczuć, że babci z tego powodu jest smutno, aż mi przeszła ochota na jedzenie. Jeszcze trochę pojeździłem z dziadkami, odwiozłem ich do domu i pojechałem do siebie.
Wczoraj, czyli jakieś dwa miesiące później, mieliśmy spotkanie z dziadkami. Babcia zaczęła nakładać do stołu, dla każdego rosołek, kotlety a dla mnie... kebab! Okazało się, że babcia poprosiła syna sąsiada, żeby jej z internetu wydrukował przepisy na kebaba, a potem zjeździła pół Wrocławia, żeby kupić odpowiednie składniki. Kebab zaserwowała z taką pewnością siebie, że ciężko to opisać :D. Musiała się czuć spełniona jako babcia. Niestety kebab z kurczakiem (zawsze jem z cielęciną), surówka z suszonymi pomidorami, których nie cierpię, sos łagodny, a kocham ostry, a na dodatek cały się r----------ł. Aż żałuję, że powiedziałem babci, że mi nie smakuje, bo widziałem, że zrobiło się jej naprawdę przykro. Ale i tak ją kocham i doceniam to co zrobiła.
Babcia siedziała wtedy obok mnie, przyglądała mi się i nagle powiedziała "moim jedzeniem nigdy się tak ochoczo nie zajadałeś"
@Szab: A wystarczyło odpowiedzieć, że tak ochoczo jadłeś bo byłeś bardzo głodny bo śniadania nie jadłeś, a na następnym obiedzie zamiast powiedzieć, że kebs babci niedobry to mogłeś powiedzieć dobre,ale wolisz standardowe dania od babci.
@powodzenia: Przypomniała mi się sytuacja gdy byłem u kolegi na obiedzie (kotlety)
Zaczęliśmy jeść wszystko smaczne ale jak spróbowałem ziemniaka to poczułem jakbym jadł sól :D.Nagle mama kolegi pyta czy mi smakuje, ja odpowiadam że bardzo. a tu nagle wszyscy w śmiech i okazało się że 2 razy posolili ziemniaki. :D
Wczoraj, czyli jakieś dwa miesiące później, mieliśmy spotkanie z dziadkami. Babcia zaczęła nakładać do stołu, dla każdego rosołek, kotlety a dla mnie... kebab! Okazało się, że babcia poprosiła syna sąsiada, żeby jej z internetu wydrukował przepisy na kebaba, a potem zjeździła pół Wrocławia, żeby kupić odpowiednie składniki. Kebab zaserwowała z taką pewnością siebie, że ciężko to opisać :D. Musiała się czuć spełniona jako babcia. Niestety kebab z kurczakiem (zawsze jem z cielęciną), surówka z suszonymi pomidorami, których nie cierpię, sos łagodny, a kocham ostry, a na dodatek cały się r----------ł. Aż żałuję, że powiedziałem babci, że mi nie smakuje, bo widziałem, że zrobiło się jej naprawdę przykro. Ale i tak ją kocham i doceniam to co zrobiła.
#coolstory #oswiadczenie
@Szab: A wystarczyło odpowiedzieć, że tak ochoczo jadłeś bo byłeś bardzo głodny bo śniadania nie jadłeś, a na następnym obiedzie zamiast powiedzieć, że kebs babci niedobry to mogłeś powiedzieć dobre,ale wolisz standardowe dania od babci.
@Szab: Widzę, że rośnie nam tutaj na mirko młody Hitler.
Zaczęliśmy jeść wszystko smaczne ale jak spróbowałem ziemniaka to poczułem jakbym jadł sól :D.Nagle mama kolegi pyta czy mi smakuje, ja odpowiadam że bardzo. a tu nagle wszyscy w śmiech i okazało się że 2 razy posolili ziemniaki. :D