Na spacerze z psem natknąłem się na takie zielonkawe tabletki rozrzucone na trawniku pod blokiem, może ktoś kojarzy co to za specyfik i czy jest sens kręcić małysza?
Google podpowiada, że mogą to być tabletki akwarystyczne ze spiruliną ale coś czuję, że wujaszek tym razem się myli.
#psy #ogrodnictwo #akwarystyka #kiciochpyta #zwierzaczki #gdansk
prawdawoczy_kole - Na spacerze z psem natknąłem się na takie zielonkawe tabletki rozr...

źródło: 1000002485

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam problem z kotem. To kot moich teściów, wychodzący - rok temu przyszedł głodny i wystraszony z ulicy, prawdopodobnie ktoś wyrzucił go z samochodu, i już został. Na początku był całkowicie niedotykalski, nie dawał się głaskać, bał się też hałasów i generalnie wszystkiego. Teraz dalej jest nieufny wobec obcych, ale moich teściów bardzo polubił, przesiaduje u nich całymi dniami na kolanach. Zwłaszcza lubi teścia, chodzi za nim jak pies. Całe dnie przesypia,
Z0nk0 - Mam problem z kotem. To kot moich teściów, wychodzący - rok temu przyszedł gł...

źródło: kot2

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Miałem swego czasu susłogona preriowego (susła richardsona). Trafił do mnie dlatego, że jeden zoologiczny w okolicy chciał go ...zutylizować... gdyż nie sprzedał się w pół roku.

Myślę, że zwierzak był ze mną w miarę zadowolony z życia: już po miesiącu ogarnąłem, że to zbyt bystre zwierzątko żeby trzymać je w klatce więc sobie biegał po całym domu i w mógł robić co chciał. Załatwiał się do kuwety a kabli nie gryzł. Wychodziłem też z nim na dwór: u rodziców na ogrodzie luzem, a w parę miejsc na mini smyczy.

Przez to, że żył luzem zdarzały się sytuacje śmieszne jak np. zjedzenie mi lodów z kubka, makaronu z talerza albo dorwanie się do opakowania z paluszkami (z sezamem). Zawsze gdy jadłem bób to przychodził, siadał koło mnie i wyciągał łapki do góry: tak kochał bób. Kilka razy dostał też frytki. Każdego ranka gdy wstawała moja partnerka o 6 rano Suseł wyglądał z swojego legowiska czy ja też wstaję: jeśli nie to szedł spać dalej i czekał na moją pobudkę, bo wiedział, że wtedy będzie śniadanie. Świetnie dopasował się do dobowego rytmu dnia jaki prowadziliśmy: szedł spać w podobnych godzinach. Szybko zaprzyjaźnił się z jednym szczurem mojej ówczesnej partnerki (ale tylko jednym, pozostałych nie lubił) i bardzo przeżywał później jego śmierć). Co ciekawe ten szczurek przed śmiercią przyszedł się położyć koło Susła i koło niego, we śnie, umarł (ze starości).

Po
kanal35_pl - Miałem swego czasu susłogona preriowego (susła richardsona). Trafił do m...

źródło: 6tag_080115-231926

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach