Już nic nie czuję, coraz gorzej ze mną. Moja dusza umiera... Tłamszona,deptana, bita, kopana, opluwana przez całe żałosne życie - 20 lat na tym ziemskich padole. Czemu, czemu się pytam dane urodzić mi się było wśród tak zdeprymowanych, i zdesperowanych,indywidualnie upośledzonych osób. Toksycznych, deprymujących, podcinających nogi za każdym krokiem, a po tym ciosie, kopiących próbującego się podnieść, osób które są takie a nie inne, bo ktoś inny ich w skrzywdzil w dziecinstwie.