Czwarty dzień bez jointa.

Z pozytywów:

- Zrzuciłem chyba z 5kg jak zeszła ze mnie woda po odstawieniu śmieciowego gastro-jedzenia.
- Odechciało mi się grać w jedną z dwóch gierek która pożerała mój czas (GTA:O), a drugą ograniczyłem do 1-2 rundek (liga legend)
- Wyszedłem wczoraj na lodowisko pośmigać na łyżwach i mega dobrze się czułem po wysiłku fizycznym do którego ciężko było mi się zmusić ostatnio
- Zaoszczędziłem z 300zł
-
  • 0
@Super_Timor: Ja osobiście konsekwencji zdrowotnych nie odczuwam. Rozmawiałem też z przyjaciółmi o tym czy czują żebym przez ostatnie 10 lat jakoś ogłupiał i nie otrzymałem potwierdzającej odpowiedzi.

U mnie przez ostatnie miesiące od kiedy pracuje zdalnie zrobiła się piątka na trzy dni. Dlatego przede wszystkim finansowo chciałem to ograniczyć, bo 2k na zioło miesięcznie to gruba przesada. Jeśli chodzi o ostrzeżenia - regularne spożycie prowadzi do uzależnienia. Trawa po czasie przestaje
92/∞

Trzy miesiące bez gibona.
Jest nawet spoko. Mam nową pracę od miesiąca, czuje się w niej świetnie, mam wrażenie, że w końcu trafiłem we właściwe miejsce i nawet jak mam gorszy depresyjny weekend to wracam do pracy i od razu uśmiech na japie. W między czasie ogarniam też z kolegą szkolenia z jazdy wyścigowej na gokartach także jeśli chodzi o pracę wszystko układa się lepiej niż dobrze.

Nie ciągnie mnie do
malinq - 92/∞

Trzy miesiące bez gibona.
Jest nawet spoko. Mam nową pracę od miesi...

źródło: comment_2WWbmAlyHvlAT4gch9ESHz4K4MXUqnHP.jpg

Pobierz
@RatedR: nauczyłem się wszystko robić jak na trzeźwo, trenowałem będąc upalony, pracowałem będąc upalonym, jeździłem autem będąc upalonym i w zasadzie przestałem czuć różnicę między trzeźwością, a byciem najaranym.

To też było czynnikiem dla którego się zdecydowałem to rzucić, bo skoro nie widać różnicy to po co przepłacać.

Jeśli chodzi o pracę - jak pracowałem w sprzedaży i moja praca polegała na budowaniu relacji z klientem i przekonywaniu go do sprawdzenia
63/∞

Dwa miesiące za mną. Rzuciłem nocną pracę przy rozwożeniu cateringu i znalazłem pracę w IT.

I tyle by było z pozytywów.

Po trzech sesjach u psychoterapeutki wysłała mnie na bezpłatną terapie uzależnień na którą jeszcze się nie zapisałem.
Z tym, że mój problem nie wynikał bezpośrednio z palenia trawki tylko z powodów uczuciowych. Sam nie wiem nawet jak to opisać, ale klasyczny problem z pewną różową. Było dobrze, #!$%@?ło się bez
malinq - 63/∞

Dwa miesiące za mną. Rzuciłem nocną pracę przy rozwożeniu cateringu ...

źródło: comment_t78Uvd04yArCoB2ceztD3JHrT77PL4Vs.jpg

Pobierz
@malinq: Wiem że rady typu weź wyjdź pobiegaj (a nie takich oczekujesz) etc. ale mnie zawsze bardzo odprężały SAMOTNE wędrówki przez Tatry, takie całodniowe. To była dla mnie swego rodzaju medytacja, bo człowiek naprawdę porządkował swe myśli. Nie działało to od razu, trzeba było tak parę dni zejść by w końcu umysł wrócił na poprawny tor myślenia.

Dlaczego to piszę? Bo niedawno wróciłem po latach i mimo że nie byłem sam
39/∞

Mirki pijcie ze mną kompot! Mamy rekord! Do tej pory najdłuższą przerwą w całej mojej karierze palacza to było 37 dni na przełomie października i listopada 2017 roku. Powinienem napisać ten post już wczoraj, kiedy rozpocząłem 38. dzień odwyku ale był to jeden z gorszych dni od bardzo dawna i po prostu nie miałem ani siły, ani ochoty.

Czy w ciągu tego czasu w moim życiu zaszły jakieś zmiany? Szczerze mówiąc
malinq - 39/∞

Mirki pijcie ze mną kompot! Mamy rekord! Do tej pory najdłuższą prze...

źródło: comment_nXBqUccb66VV2Ol2DGMTYZyaT2qm4SWM.jpg

Pobierz
@malinq stary, to jest Twoje zwycięstwo. Nie robisz tego dla mnie, dla jakiegoś Mirka, ale dla siebie. Kiedyś to zrozumiesz. Masz jedno życie, żyjesz dla siebie. Spojrzysz kiedyś na siebie mając lat 30, 40 i sobie POGRATULUJESZ. Wytrwaj dla siebie. To już miesiąc, w zasadzie JUŹ nie palisz a nie "rzucasz". Pozdro!
28/∞

za 1,5h minie 28 dni od rzucenia marihuanen. Zasadniczo jeszcze nie czuję znaczących różnic. Przede wszystkim pamiętam sny i mniej czasu spędzam przy konsoli, za to więcej się angażuje w bezsensowne dyskusje w internecie zamiast mieć #!$%@?. No i szybciej jeżdżę autem, co odbija się na większym spalaniu ale jest większy fun. Poza tym bez zmian, na głowie bałagan jak zawsze, ale myślę, że musi minąć trochę więcej czasu.

#malinqrzucatrawke #
@Jakis_Leszek: z tych powodów rzuciłem w październiku 2017 roku na 37 dni, bo winiłem za moje problemy trawkę.

Natomiast w 2018 roku, poznałem dziewczynę która podbiła do granic możliwości moje poczucie własnej wartości i nawet paląc codziennie, od rana do wieczora miałem zajebiste samopoczucie, a i to był okres kiedy zrzuciłem 20kg, a co za tym idzie, czułem się dużo zdrowiej. Teraz postaram się rzucić to gówno na dłużej, jeśli będę
15/∞

3 godziny temu minęły pełne dwa tygodnie od kiedy zapaliłem ostatniego gibonka. Ostatni tydzień minął dosyć spokojnie, nie poczułem jakiegoś znacznego skoku motywacji choć znacząco odechciało mi się rzeczy którymi po prostu paliłem czas. Nie chce mi się grać na ps4, mimo, że za zaoszczędzone pieniądze kupiłem abonament do grania online.

Spędziłem dziś cały dzień z moim dobrym ziomkiem który zawsze do tej pory palił ze mną, a dziś musiał palić
@ShoutiiB: trzymam się, dzisiaj chyba 24 dzień, ale mam doła przez dupę (klasycznie) i nie bardzo mam wenę żeby coś pisać - poza tym oprócz ciągle poprawiającego się stanu portfela nie wiele zmian. Dzięki za zainteresowanie, to miłe :)
9/∞

No pierwszy tydzień za sobą. Mentalnie nie czuję większych zmian związanych z detoksem, choć dziś wziąłem do ręki książkę którą kupiłem sobie na święta, poogarniałem w domu więcej niż zwykle i generalnie jakoś ta poranna aktywność napędziła mnie na resztę dnia. Nie chcę natomiast tego wiązać z rzucaniem, bo rok temu miałem o wiele większą motywację mimo bycia uspawanym 24/7 - no ale z drugiej strony wtedy byłem zakochany jak debil,
3/∞

Minęły dwie doby bez palenia. Generalnie nie czuję większych zmian, oprócz tego, że mniej #!$%@?. Nie czuję szczególnego głodu palenia, jeśli już to raczej z przyzwyczajenia do smaku i samej czynności kręcenia itd. Robiłem to w końcu codziennie od 6 lat kilka razy dziennie, nierzadko od razu po przebudzeniu i przed snem. Jakbym miał to procentowo zobrazować wyłączając czas kiedy śpię to myślę że 60-70% czasu byłem upalony. Nie mniej te
@doveo: oczywiście, że jest, ale nie palili w saunie, nie robili haszkomory. Aż taki ortodoksyjny nie będę żeby uciekać od ludzi którzy palą. Na tej samej zasadzie ludzie rzucający papierosy nie uciekają od palaczy. Może jakbym poszedł na marsz wyzwolenia konopii to biernie bym się upalił, a tak to poczułem delikatnie zapach najwyżej. Za pare dni kupię test narkotykowy i będę sprawdzać