Dziwny Isiratuu
Dzień jak co dzień, dzień po dniu. Wciąż nas tępi gadzi ród - pomyślał, gdy opuszczał plac po małej próbce ludobójstwa. Niepotrzebnie się rzucali. Zbyt pewni siebie. Za bardzo pobudliwi. Taka szkoda. Byliby cennym nabytkiem w Armii 12 Żab.
Wrócił powoli do domu, gdzie łyknął z bukłaka gęsty i obrzydliwy bimber. Nie da się tego pić, bez wykrzywiania twarzy w grymasie cierpienia. Nagle ujrzał, że Keksław na niego spogląda. Momentalnie
Dzień jak co dzień, dzień po dniu. Wciąż nas tępi gadzi ród - pomyślał, gdy opuszczał plac po małej próbce ludobójstwa. Niepotrzebnie się rzucali. Zbyt pewni siebie. Za bardzo pobudliwi. Taka szkoda. Byliby cennym nabytkiem w Armii 12 Żab.
Wrócił powoli do domu, gdzie łyknął z bukłaka gęsty i obrzydliwy bimber. Nie da się tego pić, bez wykrzywiania twarzy w grymasie cierpienia. Nagle ujrzał, że Keksław na niego spogląda. Momentalnie
- Yokaii
- konto usunięte
- Zerri
- Gdanio
- Lisaros
- +9 innych
#lacunafabularnieczarnolisto - zbiorczy tag do czarnolistowania
-----------------------------------------------------------------
Zmierzch oznaczał dla mieszkańców powrót do domu po kolejnym ciężkim dniu. Miasto z dnia na dzień wydawało się być coraz pustsze mimo ubytku jego powierzchni na rzecz Eufratu. Dipti-Bel, przechodząc obok jednego z opuszczonych domów poczuł, jak jego usta nagle przykryła silna dłoń, a druga wciągnęła go do budynku. stało się to szybko i niemal bezszeletnie, nikt też nie zauważył nagłego zniknięcia
Yo-Ur-Ando - ślepiec
Przechadzał się właśnie obok tej uliczki, usłyszał krzyk, przekręcił głowę w jego stronę. Nie zobaczył nic podejrzanego
Pewnie mi się wydawało - powiedział i poszedł dalej
Podczas porannej przechadzki Refyrolak zauważył spory ( jak na możliwości tego wymierającego miasta) tłum skupiony przy alejce, w której wiele lat wcześniej można było po kryjomu kupić ostatnie sztuki rzeczy sprzed czasu kopuły. Podszedł bliżej aby dowiedzieć się o co to całe zamieszanie, ale już z ponurego szeptu mógł to wywnioskować.
Nosz w jaszczurzą dupę, kolejna ofiara. i to jeszcze przez kogoś z naszych. Gadziny od razu by