Wstaję rano. Humor nie najlepszy, no bo poniedziałek, wiadomo. Najchętniej nie wychodziłbym z łóżka, chociaż z drugiej strony w nim jest tak gorąco, że lepiej uciekać czym prędzej. Na klatce schodowej jest dużo chłodniej i przyjemniej, oprócz smrodu dochodzącego ze zsypu na śmieci.
Wsiadam do samochodu, jadę do pracy.
W sumie lubię swoją pracę, nawet bardzo. No, ale zostało 20 dni w pracy do urlopu, które skrupulatnie odliczam. W sumie to 27
Dobra Mirasy.
Jutro spełniam jedno z moich największych marzeń jeśli dopisze pogoda. Oddaje swój pierwszy skok ze spadochronem. Nigdy nie leciałem samolotem i prawdopodobnie nie będę wiedział jakie to uczucie lądować na pokładzie :v Trzymajcie kciuki za mnie, żebym się nie zabił i żeby było elegancko bez zakłóceń. Poza tym - ostatnio mi się zajebiscie układa, a że nie znam się na tagach to #chwalesie #wygryw #czujedobrzeczlowiek #marzenia
PS. Spełniajcie marzenia Mircy,
Byłem sobie dwa dni temu Mireczki na spacerze z psiakiem. Ostatnio dosyć często coś znajduje na takich spacerach - różne pierdoły.
Przedwczoraj znalazłem dowód i kilka innych dokumentów pod drzewem. I trochę #chwalesie bo udało mi się skontaktować z właścicielem. Swoją drogą facet mieszkał na trasie z Lublina do mojej rodzinnej miejscowości i znał mojego kolegę z liceum :) co znacznie ułatwiło dotarcie do niego.
Oddałem papiery a jako dowód wdzięczności dostałem