Tydzień temu wróciłam z Sechtem - miasta położonego między Kolonią a Bonnem. Mieszka tam mój chłopak. Jego ojciec któregoś dnia po przyjściu z pracy opowiadał nam, co się dziś ciekawego wydarzyło - imigranci prali swoje ubrania w publicznym basenie. Ja wtedy myślałam, że to jest już przegięcie, a tymczasem wchodzę sobie na wykop i takie sytuacje się oczom ukazują. Oby tak dalej, Niemcy. W tym momencie to już mi ich nawet nie