Coraz więcej studentów kupuje mieszkania w miastach uniwersyteckich na kredyt. Przecież każdy student ma na wkład własny i zdolność kredytową na 500k kredytu, albo chociaż bogatych rodziców. Nie? No cóż przestańcie być biedni ( ͡°͜ʖ͡°) #nieruchomosci #studbaza
Zabrałem się w końcu za czytanie Gry o Tron i muszę powiedzieć, że serial zrobił trochę krzywdę Nedowi, bo jest w nim kilka uproszczonych scen, w których Ned faktycznie wychodzi na takiego lekkomyślnego człowieka, który nie wie co się wokół niego dzieje i zachowuje się jak dziecko we mgle.
Najbardziej mnie uderzyła chyba różnica w scenie gdzie Ned odbiera tytuły Górze i rozkazuje Tywinowi przybyć do Przystani i odpowiedzieć za zbrodnie. W serialu cała scena jest tak zaaranżowana, że sprawia wrażenie jakby Ned podejmował decyzję pod wpływem chwili i to jeszcze wszystko przy manipulacjach i sugestiach Baelisha i jakby to wszystko było częścią jego genialnego planu, a w książce Littlefinger nie tylko siedzi cicho, ale Ned w ogóle nie wspomina o Tywinie. Więc to co się wydaje głupie w serialu, czyli prowokowanie Lannisterów do wojny jeszcze bardziej, w książce w ogóle nie ma miejsca. Drugą taką sceną jest moment kiedy Robert dyktuje testament. W serialu siedzą we dwójkę, Ned spisuje, Robert podpisuje i tyle. Tylko oni wiedzą o liście. W książce Ned mówi Robertowi, że potrzebni są świadkowie do poświadczenia, więc ten woła Renlyego i Pycella. Renly co prawda później ucieka, a Pycelle nie jest lojalny Nedowi, ale tak czy inaczej autentyczności listu nie podważa. Następną bardzo dużą różnicą jest brak sceny w serialu, podczas której Ned zwołuje spotkanie Rady i pokazuje kolejnym osobom testament, tak żeby nie było wątpliwości że to Robert jest jego autorem. Konkretnie daje to Barristanowi, który bez wątpienia jest najbardziej godnym zaufania człowiekiem i o najlepszej reputacji. To takie kluczowe sceny przed samym jego pojmaniem, natomiast jest tego więcej. Ned już podczas spotkania z Catelyn mówi, żeby jechała na Północ i zaczęła przygotowania do ewentualnej wojny, w serialu tego nie ma. Ned chce odesłać swoje córki do Winterfell, ale nie zdążył tego zrobić, natomiast w serialu to wygląda tak jakby chciał je odesłać tylko dlatego, że po prostu opuszczają Przystań, bo nie jest już Namiestnikiem, a nie dlatego że ich życie może być w każdej chwili zagrożone.
@Narcyz_: akurat żałuje że pierwszą książek słuchałem na audiobooku i nic nie pamietam bo bym sie wypowiedział ale tak, im dalej w książki tym mniej serial jest podobny, szczególnie wątek denearys jest obcięty bo chyba ogarneli że każdy to miał w dupie. albo za dużo by to kosztowało wszystko i sie skupili na westeros książki się też zmieniają troche, później są wolniejsze i bardziej skomplikowane, nie polecam oglądać i czytać
Może jestem k---a jakiś dziwny, ale nie mogę zrozumieć jak po tak wielu latach można się odwrócić w tak ciężkim momencie życia. Zawsze myślałem że przyjaźń to coś na dobre i złe. A teraz boxdelowanie "nie byliśmy takimi ziomkami", granie na nieświadomość, uciekanie i odcięcie się. Co za pała życiowa.
Boże trzymaj mnie z dala od takich przyjaciół, bo z wrogami sobie poradzę