Mirki, pytanko apropo kursu funta, myślicie, że warto czekać z wymianą na złotówki? Mam kilkanaście tysięcy GBP i zastanawiam się czy brać już teraz po 5.61 czy czekać jak prawdziwy Polak do minimum 5.8? ;D Jak myślicie, pójdzie jeszcze do góry czy brać co jest i nie wybrzydzać?
Na wykopie jestem już kilka dobrych lat, ale funkcjonowałem pod zupełnie innym nickiem. Nie bez powodu utworzyłem nowe konto, by podzielić się z Wami moim problemem. A problem ten jest ze mną już od kilku dobrych lat. Raz było lepiej, raz gorzej. Czasem zupełnie beztrosko, z dala od problemów, czasem jednak wręcz tragicznie, pojawiały się łzy (tak, wiem, chłopaki nie płaczo) i myśli samobójcze. Wszystko zaczęło się jeszcze przed maturą, a mam obecnie 27 lat. Dziś po kolejnej sytuacji, w której poczułem ów problem, postanowiłem, za namową mojego rożowego paska napisać na Wykopie z prośbą o pomoc.
Chodzi o.. brzuch. Tak w skrócie i ogółem. A właściwie o to, co się w nim dzieje, raz na jakiś czas. Jednak zawsze gdy to się dzieje, myśli nie dają mi spokoju, jestem całkowicie zrezygnowany i bez chęci do działania, a nawet życia. Rozwijając temat - w moim brzuchu, najczęściej w przypadku stresu pojawiają się dosyć wstydliwe odgłosy. A im częściej i głościej występują, tym bardziej się stresuję, co jeszcze bardziej napędza te odgłosy. Przez ostatnie kilka lat każde wyjście do kina, teatru, siedzenie na wykładach/ćwiczeniach na studiach, wizyta u lekarza czy wyjście do znajomych/rodziny zaczynało się od częstych wizyt w toalecie z powodu stresu na samą myśl, co za chwilę może się dziać. A działo i dzieje się różnie. Przelewanie, poburkiwania, syczenie, "plumkanie". Każdy odgłos powoduje kolejny stres. Wtedy najchętniej pozbyłbym się gazów, które panoszą się w moim układzie trawiennym albo po prostu poszedł do toalety się wypróżnić. Często na zajęciach siadałem na samym końcu sali, by otaczało mnie jak najmniej ludzi. Nie lubię siedzieć koło kogoś. Unikam ludzi, na tyle ile to możliwe. Byle tylko mieć pewność, że nikt mnie nie usłyszy. Gdy mam pewność, że w danym pomieszczeniu gra radio bądź telewizor dostatecznie głośno, moje ciało staje się dużo spokojniejsze. Gdy w kinie jestem sam bądź z moim różowym paskiem jestem mega szczęśliwy.
@kw401: tylko od którego lekarza zacząć? Prędzej czy później wybiorę się do specjalisty, ale pomyślałem, że zacznę od wykopowej społeczności. Może ktoś ma taki problem albo napisze jak sobie z tym radzić. cokolwiek.
@kw401 @Olibass - a nie myślicie, że może to być bardziej problem psychiczny? moja Pani radzi mi iść do psychologa, że to siedzi w mojej głowie. a ja po prostu nie wiem od czego zacząć. mam nadzieję, że internista mnie zrozumie, a nie przepisze Nospy czy Boldaloin.
dzięki wszystkim za rady. fajnie, że są tu ludzie, którzy naprawdę pomocnie do tego podchodzą. spróbuję prywatnie do gastrologa. zależy mi na czasie, bo nie ma sensu już dłużej użerać się z tą chorobą.