Wypadek taksówkarza i adwokata po kokainie - ujdzie mu bezkarnie zgon 85-latki

Pani Anna była na chodniku, gdy wpadło w nią BMW warszawskiego adwokata. Trafiła pod respirator z połamaną czaszką i miednicą. Zmarła cztery miesiące później. Nie odzyskała przytomności. Biegły jak i prokuratura nie potrafią powiązać jej zgonu z wypadkiem. Wiem, że było - warto przypominać.
z- 169
- #
- #
- #
- #
- #
















