@Xanthia: No nie mogę! Zajebisty dowcip po prostu! Hahaha, ironman, on siedział w tej swojej zbroi xD robot - robota hahahahahah jestem w robocie, genialne xDxD
- Spróbuj malin. Miska wypełniona tymi owocami ląduje na stole. Biorę jedną i dość ostentacyjnie się krzywię. - Babciu, chyba coś z nią nie tak, ale wezmę jeszcze kolejne dla porównania. Sięgam po drugą, trzecią, wreszcie biorę całą garść. Są przepyszne, lecz mimo to na mojej twarzy rysuje się grymas niezadowolenia. - Nie wiem, o co chodzi, ale są wyjątkowo niesmaczne. Nie nadają się do jedzenia. Babcia skonsternowana.
@DawajMario: Możliwe, że nigdy nie rozmawiałeś z ludźmi wartościującymi jedzenie pod kątem jego zastosowania. Oto przykładowe teksty: "Taką dobrą kiełbasę chcesz smażyć?" "Takie soczyste jabłka na kompot?" itp.
I takie osoby odwodzą od danego zastosowania produktu, same zaś kupują tak zajebiste, że nigdy nie robią
1. powiedz koleżance, że kolega, który się w niej podkochuje ma basen na tarasie 2. szybka zmiana zdania, z brzydkiego z---a stał się słodkim pysiem 3. koleżance udaje się z nim umówić 4. po kilku dniach o-----------a przez nią szajsu typ zaprasza ją do mieszkania 5. dostajesz zjebę od koleżanki za to, że nie powiedziałaś, że to zwykły dmuchany basen XDDD 6. kiśnij jak bardzo różowe paski są p------e i materialne
Dobra mirki zrobiłem to :D Było całkiem inaczej niż sobie wyobrażałem, i nie mam dobrych wiadomości.. Nie wiem czy gdzieś się dostałem i pewnie tak od razu się nie dowiem, była scenka do odegrania, jakieś zdjęcia kilka słów o sobie i tyle - dziękujemy ''odzewiemy się do Pana'' oni biorą dopiero jak się do jakiejś roli gdzieś podpasuje podobno więc pozostaje czekać na telefon, i jak oferta mi będzie pasowała to wtedy
Zostawiliśmy z żoną synka na chwilę samego, no i dorwał się do naszej prywatnej szuflady, i zniszczył roczny zapas prezerwatyw. Trochę się na brzdąca wkurzyłem, ale żona powiedziała, że 3-paki Durexa są w promocji po 9.99, więc nie będę małemu awantury za straconą dychę robił.
Siedzę na balkonie i opalam blade nogi. Naglę patrzę a #niebieskipasek wychodzi z klatki i otwiera samochód. Tak bez słowa z mieszkania? no co za typ. Ja: gdzie jedziesz? On: a tajemnica. Ja: ej.
@Johny_Gitarzysta69: kiedyś kupiłem, nie działało, poszedłem powiedział mi, że mam złe radio, tak mnie wkurzył, że stałem caluuuuśki dzień koło jego ''interesu'' i jak ktoś się zastanawiał czy nie kupić to skutecznie rozwiewałem wątpliwości :D Koleś był tak wpieniony na mnie ale co mógł zrobić dzieciakowi? na policje zadzwonić? on sam tam nielegalnie stał :D
Uprzedzam, będzie nieco obrzydliwie... ale też i zabawnie. ;)
Z góry też dla uczciwości dodam, że jest to opowieść, której - stety albo niestety - nie byłem bezpośrednim świadkiem, ale skądinąd wiem, że jest w 100% prawdziwa.
Lat temu osiem albo dziewięć, nie pomnę, mieszkałem w akademiku, os. Przyjaźń w Warszawie, kto był ten wie - fińskie domki parterowe, bez recepcji, wszystko wybudowane metodą "trochę drewna, dużo azbestu". I, co ważne, jeden
@controll: daj se już siana, każdy je co chce, chcesz żreć samą soję to kto Ci broni? nasi dziadkowie i pradziadkowie jedli nawet gorzej, bo polska tradycyjna kuchnia zasadniczo jest tłusta i co, jakoś dożywali nieraz bardziej sędziwego wieku niż dzisiaj, bo "to złe, tamto za tłuste, tamto uczula" sranie w banie. To samo z dziećmi, biegały po dworze i jakdły prosto z drzewa/ ziemi i były zahartowane, a dziś
Mirki, chciałem was ostrzec przed użytkownikiem @Supercoolljuk2 (bardziej Superuncoolljuk).
TL;DR
Ponad dwa miesiące temu zerwałem z różowym paskiem i tego samego dnia wieczorem napisał do mnie jej wykopowy przyjaciel, żeby pogadać i wesprzeć duchowo. Poruszył mnie tym gestem i stwierdziłem, że jest bardzo sympatycznym człowiekiem i pożałowałem, że go wcześniej nie poznałem. Kiedy poprosił o pożyczkę 100 złotych do poniedziałku (była sobota), trochę coś mi śmierdziało, ale jednak postanowiłem zaryzykować i uznałem, że
- Nie mogę teraz, jestem w robocie
#suchar #humor #heheszki
źródło: comment_14YSuD8lEgz3D4T6E3o6Ef1c6OqDVdpB.jpg
Pobierz