@chlopak_twojej_matki: hello there
Od siebie, również laika perfumowego, polecam następujące pozycje:
Lattafa Oud Najdia- klimaty invictusa ale z nutą agaru, trwały i intensywny, znajdziesz 100 ml za 50 zł
Afnan Supremacy Silver- klon Aventusa, intensywny ananas, trwały ale nie aż tak agresywnie projektujący, znajdziesz 100 ml za ok 130 zł
Yodeyma Oseus- na otwarciu owocki, później suche drzewo i wetyweria, mój codzienny zapach, kupisz za ok 120 zł za 100Pokaż całość

Encre Noire Sport

@MichalLoczek: kompletnie nie rozumiem polecajek tej pozycji, trwałość max 2h. Nawet za te 60 zł co kosztuje moim zdaniem nie warto.

@Czypsy: Encre Noir jest ok, wersja sport to porażka. Ja kupiłem zachęcony opiniami (i promocją na notino) i nie dość, że ten zapach skręca w kobiecą stronę to jeszcze po 2h nic nie czuć nawet wąchając nadgarstek. Największe rozczarowanie tego roku :(

@Frufruf: zapach fajny ale parametry to ma żałosne, po 2h nic już nie czuć nawet jak nie wciskam w nadgarstek.

@TenOdMirabelek: niektóre zapachy rodzimego La Rive są o dziwo godne uwagi, zwłaszcza za cenę jednego Chrobrego. Do dostania w każdym rossku

@Pietruchoowy: to porównanie miałoby sens gdyby markowe buty były niewygodne a podróby za 1/10 ceny były wygodniejsze xD jeśli ktoś chce pachnieć dobrze i przez cały dzień to wybierze zapach który tyle trzyma, nawet kosztem ciut gorszego zapachu (tak, wiem, wg ciebie creed pachnie jak złoto a podróbki jak toitoi) ;)

Rifaaqat od Paris Corner

@czasowstrzymywacz: również polecam

@mirko_anonim: jeśli pytasz innych o zdanie to moje zdanie jest takie: nie widziałbym problemu, ewentualnie zaproponuj że ty ich zawieziesz

@niewiadomocowscenariuszujest: La Rive jest zajebiste

@KjatanSveisson: szyja, klata i nadgarstki, przy słabszych perfumach dorzucam dwa strzały na koszulę

@odysjestem: Teneryfa i życie w jaskini

kask chroni częściej przed śmiercią, kosztem bycia warzywem, to tu już każdy może podjąć sam decyzję.

@Bekonik: to jest ta garść faktów?

Podejmuje decyzję sam za siebie bo właśnie podczas powrotu z pracy, zwykłym tempem kask uratował mnie przed jakimikolwiek urazami głowy. Żyje, warzywem nie jestem. A jeżdżę i na szosie i na gravelu, wyczynowo, sportowo, długodystansowo etc a wypadek zdarzył się przy zwykłym powrocie z pracy na krótkim dystansie.

@Bekonik: najpierw piszesz, żeby każdy decydował za siebie a teraz, że mój przypadek jest anegdotyczny.
Jechałem prawidłowo po DDR, dzieciak mi wyjechał bez ostrzeżenia i patrzenia, zahaczyłem kierownicą o jego kierownicę i uderzyłem z impetem głową w asfalt. Masz rację, nie mam pewności czy wtedy by mi się coś stało, pęknięty kask jednak sugeruje że jednak tak. Nie jechałem brawurowo, nie przekraczałem 25 km/h.

Głównym punktem jest minimalizacja ryzyka urazu.Pokaż całość