@Alutsiv: stałe teraz jest niższe niż zmienne. Nie do końca wiemy też czy stopki jednak nie pójdą dalej do góry. IMO lepiej wziąć stałe (takie w okolicach 7%), bo przez co najmniej rok i tak się to opłaci, a później refinans. Ryzyko z tym zwiazane- ile będą wynosić marże banków w przyszłym roku (raczej do góry)
Czy w momencie ewidentnej zmiany trendu cen mieszkań powiedzenie, że "mieszkanie na własne potrzeby bytowe zawsze warto kupić" nadal jest aktualne? Z pewnych względów dopiero w tym roku mogliśmy pozwolić sobie na kredyt i finalizujemy zakup. Mieszkanie 500k PLN, 30% wkładu własnego. Ratka wyjdzie koło 2500zł co jest równoważne opłacie za obecny wynajem. W planach mam spore nadpłaty. Zastanawiam się jednak czy nie warto poczekać rok-dwa na spadek ceny oraz lepsze warunki
@zniwiarz_z_chin: oprocentowanie stałe 7.19%, więc nie wiem czy marża ma tu jakieś znaczenie. Wydaje się, że przez najbliższy rok ta opcja jest w miarę korzystna.
@DoDoLot: mój pan Janusz jest już na emeryturze i żadnego kredytu nie ma, więc cena jest atrakcyjna :) z drugiej strony mieszkanie powoli zaczyna kwalifikować się do małego remontu, więc komfort życia średni.
@dzialkowiecnierolnik: Tak ING. Sytuacja u mnie ciekawa, bo umowa przedwstępna podpisana w czerwcu i już kilka decyzji kredytowych pozytywnych dostalem, ale w miedzyczasie pojawiły się lepsze oferty i z poprzednich rezygnowałem. Spowodowało to, że teraz nawet jakbym chciał złożyć kolejny wniosek to a) możemy się z tym niewyrobić do terminu podpisania umowy przyrzeczonej, b) byłby to już któryś z kolei wniosek, co ponoć obniża scoring i ostatecznie można dostać decyzje
Przy razie 2500 wydasz na odsetki 30tys? Coś się chyba nie zgadza. Jeśli wpłaciłeś już 30k plus drugie 30k za ewentualny wynajem za rok to już masz więcej jak 10% z wartości mieszkania a skąd masz pewność że o tyle spadnie jego wartość? o ile wogole spadnie
no niech będzie ze odsetki to będą 28k nie 30k. Nie ma sensu dodawać sobie kwoty za wynajem do swojego kosztu w
@TurekD: Pruszków, coś tam się buduje. Jest sporo taniej niż w Warszawie, może to spowoduje, że część osób których nie stać na Warszawę, właśnie tam się sprowadzi? Ciężko coś wyrokować, tak samo przewidzieć jakiego rzędu spadki mogą być.
@posepny1: no nie będzie wyprzedaży nawet od fliperów, bo ceny najmu w------o. Ukraińcy + studenci + wszyscy ci którzy nie kupuja teraz mieszkań, bo czekają na spadki albo nie mają zdolności ;p
teraz się zastanawiasz czy nie stracić 30k zadatku i niby wyjdziesz na plus przy spadkach jakimś cudem? Wtf? Ja wziąłem 511k kredytu (już po wkładzie własnym, oprocentowanie zmienne bo przespałem odpowiedni moment) i nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby z tego rezygnować...
Jak będą spadki 20% to oczywiste, że nie stracę, a nawet będę sporo na plusie i to uwzgledniając utratę 30k z zadatku. Jedyna kwestia to niższy komfort życia
@QuakDev: ale dlaczego uwzględniasz tutaj kwotę za wynajem skoro mowię, że same odsetki wyniosą właściwie tyle samo co zapłacę za wynajem? Po roku czy dwóch pozostanie mi do spłaty prawie tyle samo kapitału co na początku. Oczywiście nie uwzględniając nadpłat, ale te i tak zasiliłyby wkład własny
O Panie, te wszystkie sypialnie Warszawy typu Pruszków, Legionowo, Marki itd. to na pewno nie stanieją więcej niż te 10% o których mówisz. Jeszcze jak kiedyś je włączą do Warszawy (a były już kiedyś takie przymiarki) to za samą zmianę adresu ceny pójdą do góry. W Warszawie rok do roku jest coraz więcej ludzi
@TurekD: to są słowa otuchy, na które czekałem xD Ale tak swoja drogą nie wiem jak
No wlasnie nie myslisz ze bardziej pojdzie w ta strone ze ludzie przejda na wynajem i jednoznacznie nie bedzie spadkow a jak beda to symboliczne? Wakacje 4 miesiace w przyszlym roku to rata wyjdzie ludziom jedynie troche wyzsza niz jak je brali liczac caly rok oczywiscie. A druga sprawa jesli dobrze czytam: szukasz w Warszawie i liczysz na 20% spadkow w przyszlym roku?
no dobrze ale co to zmienia jak weźmiesz kredyt za rok czy dwa? I tak będziesz płacić te odsetki (no dobra może trochę mniejsze jak stopy spadną) a tak to hajs który idzie na wynajem to jest jak najbardziej strata bo nic z tego nie masz (oprócz mieszkania przez rok czy dwa oczywiście)
@QuakDev: sporo może zmienić. Raz, że spadki cen. Dwa, lepsze warunki finansowania (może stópki zaczną spadać). Trzy,
@dwal: a w Monako tyle kosztuje metr kwadratowy ;) ale tak poważnie - to słyszałem, że w Katowicach jest fajny stosunek ceny mieszkań/potencjalne zarobki i jakość życia, ale jakoś przywiązałem się do okolic Warszawy
Co opłaca się bardziej? Wakacje kredytowe czy refinansowanie kredytu na warunkach najlepszych od 10 lat?
Konkretne zestawienie liczb oraz odpowiedź na powyższe pytanie znajduję się na dole wpisu. Chciałbym zacząć od małego wstępu teoretycznego i nakreślenia wam sytuacji. Posiadając kredyt można dużo stracić i dużo oszczędzić. Wszystko zależy od świadomości podejmowanych decyzji.
Fundamentalne pytanie. Jaki będzie koszt kredytu na przestrzeni najbliższych 20-30 lat? Wysokość łącznego oprocentowania różnicuje wpływ marży na odsetki. Teraz kredyt
@saguero: dlaczego następca wiboru ma być o 1.5 po niższy? Czy nie będzie tak, że będzie dążył do poziomu stopy procentowej (tu raczej do 5.5 na koniec roku nie dojdziemy)?
Wakacje kredytowe to zdecydowanie najgorętszy temat jeśli chodzi o hipoteki.
Nowe kredyty nie będą mogły w nich uczestniczyć, jednak bankom bardzo zależy na nowych wnioskach, więc oferta jest bardzo konkurencyjna. Przykład? Stałe oprocentowanie na poziomie 7.19%, czyli 2 p.p. poniżej aktualnego oprocentowania zmiennego na średniej marży 2-2.2%.
Co do marży i zmiennego oprocentowania aktualnie wynosi ono 1.2-1.3% + WIBOR. Najczęściej spotykane marże w latach ubiegłych to 1.8-2.5% także tutaj różnica także jest solidna. Informację
Teraz na Twitterze różni ludzie wypowiadają się o tym programie "mieszkanie bez wkładu własnego", że tam trzeba np. limity zwiększyć.
Tylko mordeczki, to absolutnie nic nie da, bo kto dzisiaj ma zdolność na 100% wartości nieruchomości? Ten program mógł działać tylko i wyłącznie w warunkach zerowych stóp procentowych.
Załóżmy że stopy spadną tam do 5-4% za 2 lata - nadal to nic nie zmieni i ludzie nadal nie będą mieć zdolności
@haha123: są ludzie, którzy dopiero niedawno weszli w rynek pracy i nieźle zarabiają, a z kredytem czekali aż będą mieli umowy na czas nieokreślony czy też zmieniali pracę na lepiej płatną. I takie małżeństwo w wieku ok 30 lat będzie czekało z decyzją zakupu mieszkanie wiedziac, że przez najbliższe lata warunki kredytowe nie wrócą do czasów z zerowymi stopami procentowymi? Część osób zaakceptuje nowa rzeczywistość i tyle.
@haha123: póki co wywiało, bo nie wiadomo w którym kierunku to wszystko podąży. Moim zdaniem jak tylko stopy zaczną spadać to nastąpi spore odbicie. Ludzie nie będą czekać na zerowe stopy bo wiedzą że to już może nie nastąpić.l i zaakceptują je w okolicach 4.5%. Ludzie, którzy od początku roku się wstrzymują z kredytem, a mieli zamiar brać też się ciągle kumulują a wiecznie czekać nie będą.
Planuje to splacic w ciagu max 5 lat.
Jakies rady? Na co zwrocic uwage? Na czym sie skupic?
#kredythipoteczny #ekonomia #kredyt #glapinski #stopyprocentowe